Temat: Tanzania/Zanzibar 2011 prośba o pomoc
Witam
Byłem w Tanzanii w 2009 roku, więc ceny mogą być nieco nieaktualne.
1) Serengeti ma tą wadę, że prawie cały dzień jedzie się na miejsce z Arushy. Tak więc polecam Ngorongoro (choć nie wiem jak liczbą turystów w październiku - nie jest to chyba szczyt sezonu - Ngorongoro w szczycie VII-VIII i XII - I należy unikać). Do tego jeden z okolicznych parków - ja byłem w Manyara i było super. Słyszałem też dobre opinie o Tarangire, a także bardzo dobre o Arusha NP - zwłaszcza że po tym parku chodzi się piechotą. Po wizycie w Gombe NP stwierdziłem, że bez względu na ilość zwierząt jaką się spotka, "safari" piesze to jest dopiero przeżycie - i do tego powinno być taniej niż samochodem. Tak więc 2 dni samochodem do Ngorongoro + 2 dni piesze po Arusha NP – tak ja bym zrobił.
Rezerwowanie przez internet - myślę że nie warto. Na miejscu nie ma z tym żadnego kłopotu – dostaniesz propozycje jeszcze zanim zaczniesz się rozglądać. Cena zależy od ilości osób - dla 2 będzie zawsze drożej niż dla 4. Idealna jest liczba 4 osób - w samochodzie wygodniej, a ciągle to mała grupka. Jeżeli nawet jedziecie we dwoje, a macie czas, organizatorzy na miejscu znajdą wam kogoś do pary, możecie też sami poszukać na miejscu. Tak więc moim zdaniem, wcześniej warto rezerwować tylko jak ktoś ci poleci konkretną firmę. W innym wypadku lepiej na miejscu zapytać w 2 czy 3 firmach. Dobrze jest też obejrzeć samochód i ustalić jednoznacznie wszystkie koszty. My w cenie mieliśmy wszystko, łącznie z jedzeniem (i kucharzem) – oczywiście napiwki dajecie według uznania.
Ceny - trzeba się targować. Nas była czwórka i zaczęli od 160$ za osobę przy 5 dniach safari. Ostatecznie zeszli do 110$ (mieliśmy własne namioty i śpiwory co też pomogło w negocjacjach). Niemniej jednak nie słyszałem o cenach poniżej 100$ - sam bilet wstępu na teren Ngorongoro w 2009 roku kosztował 50$ za osobę, a miejsce na polu namiotowym - 20$/os. Targowanie się poniżej 100$ było by nie fer.
2) Moim zdaniem, najlepiej jest przypłynąć pierwszym promem jak najwcześniej rano, wynająć samochód (max 40$ jak na jeden dzień), wrzucić na niego bagaże i objechać wyspę w poszukiwaniu takiego noclegu, jaki wam się najbardziej spodoba. My właśnie tak zrobiliśmy i po całodziennych poszukiwaniach wybraliśmy Red Monkey Beach Lodge. Szukaliśmy właśnie czegoś poza ciągiem hoteli i ośrodków, z daleka od turystów. Przy czym trzeba dodać, że na Zanzibarze nie ma wielkich hoteli – są za to wielkie kompleksy bungalowów. Red Monkey jest mały (kilka bungalowów), z jednej strony jest skarpa i zarośla, z drugiej wioska. Właściciele - para Niemców i Zanzibarczyk - bardzo sympatyczni – wszystkie posiłki jadaliśmy z nimi przy wspólnym stole. Za dwuosobowy pokój w zasadzie na samej plaży, śniadanie i „small lunch” płaciłem 35$ (przy tygodniowym pobycie). Były dni że byliśmy sami. Minusem tego miejsca może być jego totalne odseparowanie (my mieliśmy wynajęty samochód – przy tygodniowym wynajmie dostaliśmy małego dżipa Suzuki za 26$ dziennie) oraz brak miejsc do nurkowania w bezpośrednim sąsiedztwie (woda cofa się w tym miejscu w czasie odpływu kilka kilometrów). Niemniej jednak w Red Monkey za pół dnia nurkowania na rafie (maska i rurka), na które popłynąłem łodzią dhow z dwoma miejscowymi chłopakami zapłaciłem 15$ - za podobną atrakcję na północy wyspy, tyle że z łodzi motorowej i w towarzystwie kilkunastu turystów, znajomy zapłacił 45$ (sprawiedliwie trzeba oddać – banany miał gratis ;). W 2009 roku można też u nich było wynająć nieco sprzętu pływającego (na którym przekonałem się, że żeglowanie 3m łódeczką po oceanie to nie to samo co mazury czy zatoka …)
Jadąc bez rezerwacji ryzykujesz, że najlepsze miejsca będą zajęte. Jednak rezerwując na podstawie zdjęć na stronie internetowej kupujesz kota w worku – wybór należy do was. My jechaliśmy w ciemno, ale w czerwcu, kiedy nie ma jeszcze zbyt wielu turystów.
3) Arusha – Dar nie jechałem, ale zdaje się że kursuje tam wiele autobusów.
4) Ja za obiad w lokalnej knajpie płaciłem 2-5$. Lepsze restauracje będą drogie. Jednak ceny może poda ktoś bardziej na bieżąco.
5) O kosztach snorkelingu już pisałem. Nurkowanie ze sprzętem było dla mnie za drogie – 100$ i w górę za 1-2 godzin – ale pytałem tylko w 2 hotelach.
Ach te wspomnienia... no i się rozgadałem.
powodzenia