Temat: Kilimandzaro 09.2013

Witajcie kochani

Poszukuję chętnych do wyprawy na Kilimandżaro wrzesień 2013. Niestety jestem laikiem co do planowania podróży dlatego też mam wiele pytań. Na początku myślałam, żeby pojechać z jakimś biurem podróży, ale niestety są dosyć drodzy jak dla mnie i stwierdziłam, że spróbuje sama poszperać i można to trochę taniej da się zorganizować, z tym, że jest to dwa razy więcej pracy i wysiłku.
Jestem zdecydowana, żeby jechać i myślę ze dobrze ze są różne przeszkody bo mnie to bardziej motywuje i później mam większa satysfakcję ze dało się radę :)
Głównym punktem mojej wyprawy to zdobycie Kilimandżaro. Chciałaby pójść trasą Machame Route. Podróż chciałabym zacząć od przelotu do Kenii-Nairobi i później przejazd autobusem do Tanzanii (o ile taka możliwość jest ??) Wiem, że można bezpośrednio przylecieć do Arushy na lotnisko Kilimandżaro, ale zależy mi aby poznać trochę afrykańskiej kultury i tamtejszych mieszkańców.
Mam kilka pytania dlatego postanowiłam, że stworzę odrębny temat i pozbieram wiele cennych informacji od bardziej doświadczonych co do podróży na własną rękę.
Pierwsze z nich to: Na co zwrócić uwagę w czasie planowania takiej podróży?? Może znacie jakieś tanie połączenia lotów do Kenii, Tanzanii? Czy łatwo jest dostać nocleg?? Czy można go załatwić na miejscu czy lepiej wcześniej w Polsce już coś zorganizować? Czy może ktoś mi polecić tamtejszych przewodników??
Zastanawiam się również nad Safari i Zanzibar, ale wydaje mi się ze już może być ponad moje możliwości finansowe ale szkoda być tak blisko i tego nie zobaczyć.
Również, jeżeli jest taka możliwość chętnie dołączę do bardziej doświadczonych w takiej wyprawie na Kilimandżaro. Ponoć w grupie raźniej ;-)
Maja Mikołajczyk

Maja Mikołajczyk Redaktor,
Wydawnictwo

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Witam
Jestem baaaardzo zainteresowana.
odezwij sie
Pozdrawiam
maja
Marcin Szczygieł

Marcin Szczygieł psycholog,
superwizor,
psychoterapeuta,
coach, trener, na...

Temat: Kilimandzaro 09.2013

ja leciałem do nairobi i stamtąd busem do arushy. dopiero w arushy znalazłem biuro, które organizowało wejścia na kili oraz safari. też uważam, że być tak blisko serengeti i nie zobaczyć to kiepsko...
machame route lepsza niż marangu. ja wchodziłem pierwszą część (2 dni) umbwe route, która łączy się na drugim noclego z macchame - też polecam, tym bardziej, że oszczędzasz 1 dzień, co finansowo się opłaca, choć nie opłaca się ze względów aklimatyzacji. teraz polecałbym zaoszczędzić ten 1 dzień i spędzić go na wysokości 4000-4,500 mnpm żeby się zaaklimatyzować. zdecydowanie radzę dobrze przygotować się kondycyjnie przed wyjazdem (nogi i płuca), bo szkoda byłoby spasować 500 m przed szczytem

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Dziekuje Marcinie za info :)
Wiesz ja od marca mocno wziełam sie za siebie. Biegam, basen, siłownia wiec na prawdę bardzo mi zalezy na zdobyciu Kili i wiem ze muszę do tego porządnie sie przygotować. A mnie zmotywować do biegania to bardzo ciezko, a jednak ;-)
Powiem Ci ze obawiam sie trochę tej choroby wysokościowej bo nie wiem jak bym sie przygotowywala dopada ona nawet doświadczonych co się dowiedziałam :( Wiec ja wole dopłacić i trochę dłużej sie aklimatyzować.

Poleciałabym tak jak Ty do Narobi a poźniej busem do Arushy i jak juz wiem, że jest taka możliwość to warto ją wykorzystać, mam nadziej ze moi współtowarzysze beda jak najbardziej za :)
Kontaktowałam sie z jedną firmą tamtejszą w sprawie tej wyprawy ale jeszcze czekam na odpowiedź.

Jedna firma odpisała. - 1300 $ za 6 dni Kili (przynajmniej 4 osoby) i 4dniX250$ safari - trudno mi to określić czy to drogo czy nie. Nio zobaczymy co odpisze mi jeszcze jedna biuro :)

Oj w mojej głowie tyle pozytwnych mysli że ta wyprawa musi sie udać :)

Marcin S.:
ja leciałem do nairobi i stamtąd busem do arushy. dopiero w arushy znalazłem biuro, które organizowało wejścia na kili oraz safari. też uważam, że być tak blisko serengeti i nie zobaczyć to kiepsko...
machame route lepsza niż marangu. ja wchodziłem pierwszą część (2 dni) umbwe route, która łączy się na drugim noclego z macchame - też polecam, tym bardziej, że oszczędzasz 1 dzień, co finansowo się opłaca, choć nie opłaca się ze względów aklimatyzacji. teraz polecałbym zaoszczędzić ten 1 dzień i spędzić go na wysokości 4000-4,500 mnpm żeby się zaaklimatyzować. zdecydowanie radzę dobrze przygotować się kondycyjnie przed wyjazdem (nogi i płuca), bo szkoda byłoby spasować 500 m przed szczytem
Ewelina Kowalska

Ewelina Kowalska Skuteczność i etyka

Temat: Kilimandzaro 09.2013

@Marzena, czy możesz napisać czy wyprawa ostatecznie doszła do skutku? Bo ja dopiero teraz dojrzałam do tego, aby wyruszyć na wyprawę na Kilimandżaro i szukam chętnych osób do stworzenia grupy :)
Co do biur podróży - znalazłam ofertę, która wydaje mi się dość sensowna, finansowo także - chyba że nie?
Podrzucam linki, tak będzie łatwiej niż pisać swoimi słowami :D

http://www.adventure24.pl/kilimandzaro-5895-m-n.p.m.-w...
http://www.adventure24.pl/kilimandzaro-5895-m-n.p.m.-s...

Daj znać proszę, czy jesteś zainteresowana :)
Pozdrawiam,
Ewelina
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Witam!
Dotarłaś na Kili? Mogłabyś dać jakieś namiary na tamtejsze agencje oraz ceny, jak się to rozkłada na osobę i jak najsensowniej to organizować? Będę wdzięczna za wszelkie informacje. Dodam, że nie biorę pod uwagę żadnych wyjazdów partnerskich z polskim organizatorem.

Marzena G.:
Ewelina Kowalska

Ewelina Kowalska Skuteczność i etyka

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Karolina Mika - to było pytanie do mnie czy Marzeny? :)
Bo ja jeszcze nie, dopiero obmyślam co i jak, kiedy i z kim ;)
Dlaczego nie polski organizator? Z czystej ciekawości pytam, skąd niechęć.
Byłam ostatnio w Adventure i póki co zapowiadają się bardzo fajnie, wszystko na luzie, w miłej atmosferze, ale widać że znają się na rzeczy i nie są naciągaczami :)

Pozdrawiam!
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Pytanie było do Marzeny, ale odpowiadając na Twoje:

1. Bo wtedy płacę 2 razy, bo oni (polski organizator) i tak MUSZĄ wziąć miejscową agencję, bo takie mają przepisy w tym parku narodowym. Więc płacę polskiemu organizatorowi za to, że weźmie miejscowego przewodnika.
2. Bo wyjazdy partnerskie polegają na tym, że płacisz kupę kasy, a podpisujesz kwitek, że jedziesz na własną odpowiedzialność i organizator nie ponosi za Ciebie żadnej odpowiedzialności. Jednym zdaniem - licz na siebie i nie licz, że ktoś będzie dla Ciebie nosił tlen na wypadek, gdyby dopadła Cię choroba wysokościowa. Nie licz też na żadne konsekwencje prawne, jeżeli źle ocenią warunki atmosferyczne / inne i narażą Cię na utratę zdrowia lub życia. Kupują ubezpieczenie, które normalnie też można sobie kupić samemu.
3. Bo na wyjazdach partnerskich naciska się na czas. Bo każdy dzień w parku narodowym to wydatek i mniejsze honoraria dla organizatorów. No i jeżeli się okaże, że gorzej znosisz wysokość, to nikt na Ciebie nie zaczeka, po prostu nie wejdziesz na szczyt. Nie ma opcji, żeby po prostu dzień dłużej się aklimatyzować. A ja wiem, co znaczy choroba wysokościowa. i że dopaść może każdego.
4. Bo mają terminy i musisz wykupić określone przeloty, które nie są najtańsze.
5. Bo na wyjazdach partnerskich praktycznie nigdy nie spotyka się przewodników górskich. Są to ludzie z mniejszym lub większym doświadczeniem, których wiedzy nikt nie weryfikował.
6. Bo bezpieczniej iść w góry z ludźmi, których się poznało i w trudnych warunkach zagrażających życiu (bo z tym należy się w górach liczyć!) nie zostawią Cię!

Podsumowując: płacisz grube tysiaki za nic i nie masz prawa mieć żadnych oczekiwań. To tylko i wyłącznie kosztowny rodzaj pośrednictwa.
Ewelina K.:
Karolina Mika - to było pytanie do mnie czy Marzeny? :)
Bo ja jeszcze nie, dopiero obmyślam co i jak, kiedy i z kim ;)
Dlaczego nie polski organizator? Z czystej ciekawości pytam, skąd niechęć.
Byłam ostatnio w Adventure i póki co zapowiadają się bardzo fajnie, wszystko na luzie, w miłej atmosferze, ale widać że znają się na rzeczy i nie są naciągaczami :)

Pozdrawiam!Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.08.15 o godzinie 18:20

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Witam

Przepraszam, że dopiero teraz odpisuje.. Wakacje, urlop ..i jak najmniej komputera..
Ale wracając do pytań.
Niestety nie udalo mi sie zdobyć Kilimandzaro :( Musialam moja wyprawę odłozyc w czasie. .. Ale ciągle to jest moje marzenie i jak najbardziej dołącze sie do nowej gupy.
Z info jakie mi sie udało zdobyć to jak już sie wybierać to bez biura podrozy a samemu i na miejscu załatwiać wszelkich przewodników itp. W Polsce to tylko kupić bilety i szykować sie do wyprawy. Dobrze się przygotowac zarowno fizycznie jaki i zalatwić wszelkie: szczepionki itp.
Najlepiej wybierac sie tam w okresie styczen-luty lub wrzesien- pazdziernik.

@Ewelina, Karolina
Kiedy chciałabyście zdobyć Kili?? Ja chetnie bym dolaczyła i moze jeszcze z dwie osoby:)
Dajcie znaka jak cos.

Pozdr.. Marzena
Karolina M.

Karolina M. PRACUJĘ BY ŻYĆ

Temat: Kilimandzaro 09.2013

Na styczeń/luty co roku właściwie można wyrwać tanie bilety. Chciałabym to najpóźniej właśnie zrobić styczeń/luty 2017. Biorę też pod uwagę jesień w przyszłym roku, ale o tym zdecyduję dopiero zimą. Były do wyrwania bilety za niecałe 1,5 tys w dwie strony z Pragi do Nairobi na turkish airways na najbliższy sezon zimowy. Myślałam o tym intensywnie, ale poczekam jeszcze te kilka miesięcy, za dużo spraw mi się pozbierało.

Następna dyskusja:

Przedszkole z widokiem na K...




Wyślij zaproszenie do