Temat: Cejrowskiego wizja Tajlandii
Mnie raczej dziwi jego głębokie oburzenie tym, że kilku Europejczyków przeszło wokół jakiegoś posągu innej wiary odprawiając "rytuał" zgodny z tamtejsza wiarą.
Czy Europejczycy wierzyli w skutecznośc swoich modłów? Zapewne nie.
Czy Tajowie w nie wierzyli? zapewne tak.
Stad ta róznica i Pan Wojtek nie miał się czym oburzać po prostu. Jego zachowanie raczej dziwi niż oburza.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Jezeli jestem w innej kulturze, chce ją poczuć wszystkimi możliwymi sposobami. Chętnie biorę udział (wręcz poluję!) na lokalne święta i tradycje.
Chętnie wezmę udzial we wszystkich lokalnych zwyczajach, zjem lokalne potrawy i ubiorę się jak tubylec ( jeżeli tylko nei uznam je za obrzydliwe lub nieetyczne).
Pan Wojtek równiez brał udział w obrzędach Indian, wiec tym bardziej nie rozumiem jego złosci. Czy jedno różni sie od drugiego? Przejscie wokół posagu Buddy od udziału w rytuałach Indian...??)
---------------------------------------------------------------------------------------------
I dodam jeszcze, ze modlitwa to nie "klepanie" formułek ustami, ale stan ducha.
Więc wynika z tego jasno, ze tamtejsi Europejczycy nie modlili się.
Podobnie, jak nie modli się wielu katolików, którzy siedzą w katolickim kościela a myślami są zupełnie gdzie indziej.