konto usunięte
Temat: Retuszowane zdjęcia z misji Apollo 11 (lądowanie na...
Witam wszystkich forumowiczów!To jest mój pierwszy temat na tej grupie, więc proszę szanownych koleżanek i kolegów, - postanowiłem się co-nieco wykazać. :-) Ostatnio przeczytałem na Wyborczej (chyba) artykuł o tym, że NASA jakimś cudem "zgubiła" oryginalne filmy - nagrania z Apollo 11. Oglądnąłem news'y na stronie NASA - no i faktycznie - nie wiadomo gdzie te historyczne zdjęcia są i nikt nie wie dlaczego nie ma ani jednej dodatkowej kopii. Niby nawet śmieszne, ale w komentarzach przeczytałem że ktoś pobawił się photoshopem ze zdjęciami z misji Apollo 11 i "coś ciekawego na nich widać". Normalnie aż u mnie we wnętrznościach wszystko się zatrzęsło, i postanowiłem im prędzej przebadać sytuację własnoręcznie. Jako osoba, co-nieco obyta z grafiką komputerową natychmiast usiadłem do komputera. I oto, moi drodzy - wyniki, które nie koniecznie mogą odpowiedzieć na pytanie czy aby człowiek na pewno postawił nogę na księżycu, ale na pewno mogą podpowiedzieć - czy zdjęcia były retuszowane. :-) No to do dzieła!
Więc zaczniemy od tego że spróbujemy znaleźć jak największe zdjęcie z misji Apollo 11 w Internecie. Googlałem dzielnie, aż do skutku. No i znalazłem taką oto stronkę:
http://www.nasa.gov/lb/vision/space/features/conrad_am...
Źródło nie budzi wątpliwości, prawda? Więc takie oto zdjęcie na tej żeż stronie: (uwaga, hi-res, duży plik):
Tu załącam miniaturkę (tu i poniżej original pictures Copyright by NASA, all rights naturalnie reserved. Zapożyczone do celów wyłącznie edukacyjno-poznawczych). :-)
Ok, ściągamy obrazek i oglądamy. Wygląda bosko, a wręcz kosmicznie (dosłownie). :-) Teraz odpalamy szopa, ładujemy uobrazecek i wykonujemy następujący prosty manewr (każdy chętny może to powtórzyć sam używając jakiegokolwiek programu do obróbki grafiki, np. Paint.NET). Dla niewiedzących co to robą "levels" w połączeniu z "brightess/contrast" powiem, że działa to jako swego rodzaju "wirtualny wzmacniacz" obrazu, czy wręcz noktowizor (koledzy graficy - wybaczcie mi takie określenie, ale naprawdę nie znalazłem lepszego).
Tu są parametry:
...a tu są efekty:
...no i już widzimy że zaczyna być ciekawie! :-)
A teraz popatrzmy na zbliżenia tych co ciekawszych fragmentów:
Mamy coś, co było ewidentnie zamalowane na zdjęciu, przy czym zamalowane cyfrowo. Te takie różnokolorowe kropeczki, to jak by szum ze wzmacniacza z naszej wirtualnej kamery CCD, jak go nieco "podkręcimy". A czarne plamy - to sa piksele o stałej wartości RGB 0,0,0, które nie da się w żaden sposób "wzmocnić" (bo zero mnożone przez coś tam wciąż pozostaje zerem...). Więc wg mnie - ktoś na pewno przy tym obrazku majstrował. Spróbujcie no moi drodzy udowodnić odwrotne.
I teraz nasuwają się pytania:
- Co zostało zamalowane na zdjęciu sprzed -nastu lat i po co??? Gwiazdy na niebie? Żarówki na scenie? UFO? Rosjanie? Kable wysokiego napięcia? "Classified" coś jeszcze?
- Dlaczego to zostało zrobione w tak nieprawdopodobnie prymitywny sposób? Naprawdę, pierwszy-lepszy grafik ze wsi zrobiłby to lepiej.
- Dlaczego to jest "otak sobie" dostępne w sieci?
Tylko nie mówcie że mi przygrzało, a lepiej bierzecie się sami do eksperymentów! Strony NASA z pewnością są kopalnią ciekawych informacji. Trzeba tylko oczu i uszu, żeby te ciekawostki zobaczyć!
Miłego weekend'u życzę, no i zapraszam do dyskusji oczywiście! :-)
Aleks