Przemysław Banaś

Przemysław Banaś sprzedaż,
zarządzanie,
coaching, szkolenia,
doradztwo.

Temat: Dla pasjonatów i tych co kochają Bieszczady.

Moi drodzy, Bieszczady to nie tylko połoniny, które radzę omijać z daleka w trakcie sezonu.
Prawdziwe Bieszczady to wędrówka z mapą w jednej i kompasem drugiej dłoni. Do tego nie potrzeba dokładnych wytycznych gps - zobaczycie ile satysfakcji daje człowiekowi własnoręcznie zaznaczenie na swojej mapie śladu dawnych czasów, nowej ścieżki w gęstwinie lasu, dzikiej chatki bdpn lub straży granicznej.
Miejsca gdzie spotkać możemy misia, omszałe kamienie dawnej dzwonnicy,lub krzewy owoców... To jest piękne. Pięknym jest także wychodzenie w nocy, by na Jaśle spotkać słońce wschodzące, posłuchać śpiewu naszych mniejszych braci...

Ci którzy zaczynają przygodę z Biesczadem, niech najpierw prześledzą ogólnodostępne mapy, szlaki i miejsca z przewodnika... Od tego trzeba zacząć, a dopiero gdy upłynie troszkę wody w Bieszczadu strumieniach i serce dorośnie, a cierpliwość pozwoli, można zacząć się delektować coraz to nowymi miejscami... Za darmo można znaleźć w internecie część map sztabowych, oraz innych świadectw czasów przed 1939r, następnie rozglądając się wokół można uchwycić w lustrzance jabłonkę w środku lasu ... To zmusza do chwili zadumy szukania... Dobrze jest nawiązać kontakt z prawdziwymi mieszkańcami tamtych terenów, którzy od lat 60 wiodą swój żywot w tym pięknym zakątku Polski - Oni wiedzą więcej niż najlepszy przewodnik - nawet gdy nie chcą się do tego przyznać, lub na niektóre tematy rozmawiać...

Po kilku pobytach, fajnie jest zadać sobie pytanie, co tym razem przykuje moją uwagę, czego zamierzam szukać i skupić się tylko na tym... Jedni czekają wiele poranków na wilka, inni szukają ruin, jeszcze inni chcą tylko posłuchać szumu lasu i mieć nadzieję na znalezienie miejsca bez butelek coli...
Irena K.

Irena K. poszukuje ciekawych
wyzwań

Temat: Dla pasjonatów i tych co kochają Bieszczady.

Arkadiusz Świderski:
Witaj, Witajcie

Zawsze serce mi się raduję jak widzę co Bieszczady robią z ludźmi którzy je odkrywają pierwszy raz. Uśmiecham się wtedy (prawie tajemniczo) Miło widzieć że tak działają na ludzi że nie można tego zatrzymać. Trzeba coś zrobić, trzeba działać bo tego za dużo, bo takie piękne....

Jestem duchowo z nimi związany już od ponad 20 lat. Jestem też przeciwnikiem jakiejkolwiek ich komercji, komercjalizacji czy jak to zwał. Bieszczady otwierają się ludzi wrażliwych, zapraszają do przygody, do podróży w nieznane, do stałego odkrywania. Krok po kroku, rok po roku..

NIE lubię komercji w Bieszczadach, NIE jestem zwolennikiem komercjalizacji Bieszczad. Jeszcze raz to podkreślę. To je zabija. To przyciąga ludzi przypadkowych. Widziałem/ przeżywałem niejedną komercyjną akcję. Całe szczeście że większość ich się nie udaje lub po czasie umiera. Zaczynając od (dla tych co pamiętają) Akcji firmy Iglopol, potem Kolorowy Zawrót Głowy (Pana Zielonackiego bodajże) Bieszczady ewidentnie tego nie chcą :)

Kolejna strona o Biezczadach? Po co? W dzisiejszym świecie w którym wszystko możesz wyczytać, wszystko zamówić/nocleg/jedziebie, wszędzie można być bez wychodzenia w domu ... Bieszczadów odkrywać tak nie da. Rozmów z miejscowymi ludźmi nie o noclegi nie zastąpi żaden serwis internetowy.

Bo nie chodzi o to aby iść za innych rekomendacjami ale o to by mieć tam swoje wędrowanie, swoje Bieszczady. Najlepsze rekomendacje można usłyszeć na miejscu, od tamtejszych lub od tych co przed chwilą z przeciwka szli. Pomogą Ci zawsze znaleźć drogę, wybrać najlepszą trasę, powiedzieć gdzie przenocować.

Bieszczady to dla mnie miejsce nie tylko pełne uroku ale i ... takie intymne.
Odkrywania ich co roku lub za każdym razem inaczej, powrotów do których się tęskni życzę każdemu.

Zapewniam Cię Błażej że podejscie Moniki nie jest chore!!! Pogadajmy o tym przy ognisku w Bieszczadach za jakiś czas, za jakieś 10 powrotów. Sam zobaczysz.

Cichutko zazdroszczę Ci tego pierwszego razu :-)

Pozdrawiam Was

Arku, Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałeś. Niestety widzę, że każde upublicznienie informacji o dzikich i pięknych miejscach prowadzi ostatecznie do ich zadeptania. Kocham Bieszczady gdy nie ma tam ludzi, gdy mogę przejść całą trasę i powitać z radością jedynego napotkanego turystę. Kocham chwile gdy mogę iść w ciszy, spotykać zdziwione obecnością człowieka dzikie zwierzęta i nie słuchać wrzasku ludzi. W czerwcu biegłego roku przekonałam się jak różne mogą być w Bieszczadach dwa sąsiadujące ze sobą dni np. ostatni dzień roku szkolnego i pierwszy dzień wakacji. W tym pierwszym dniu w Bieszczadach panowała jeszcze cudowna cisza, zwierzęta wychodziły ufnie na szlak i z zaciekawieniem przyglądały się napotkanemu turyście, a w następnym dniu dzicz (tego się nie da nazwać inaczej) wdarła się w te wszystkie piękne miejsca i wszystko co żyje uciekło w najdalsze zakamarki (czy to turysta kochający dzikie Bieszczady, czy zwierz kochający spokój).
Cudowne jest pasmo graniczne. Tam można jakoś przetrwać wakacyjny najazd...
Irena K.

Irena K. poszukuje ciekawych
wyzwań

Temat: Dla pasjonatów i tych co kochają Bieszczady.

Przemysław Banaś:
Moi drodzy, Bieszczady to nie tylko połoniny, które radzę omijać z daleka w trakcie sezonu.

Za to połoniny zimą, to coś niesamowitego :-).
Przeżyłam to na własnej skórze w zeszły weekend i to w ramach samotnego spacerku. Niesamowite białe cielska połonin ponad szarym lasem. Tego się nie da opisać słowami... Zimowych Bieszczad nie da się porównać do żadnych innych gór. A ten sezon zimowy jest wyjątkowo łaskawy, bo ze względu na małą ilość śniegu warunki do chodzenia są znośne.
Przemysław Banaś

Przemysław Banaś sprzedaż,
zarządzanie,
coaching, szkolenia,
doradztwo.

Temat: Dla pasjonatów i tych co kochają Bieszczady.

Irena K.:
Za to połoniny zimą, to coś niesamowitego :-).
Przeżyłam to na własnej skórze w zeszły weekend i to w ramach samotnego spacerku. Niesamowite białe cielska połonin ponad szarym lasem. Tego się nie da opisać słowami...

Ech, zgadzam się - niestety z racji na komplikacje mojego życia zawodowego nie uda mi się już tego w tym roku zobaczyć... :-( Zimą można łatwiej nawiązać kontakt ze zwierzętami - wilczki ufniejsze się robią i ślady bardziej widoczne dla niewprawnego oka..
Irena K.

Irena K. poszukuje ciekawych
wyzwań

Temat: Dla pasjonatów i tych co kochają Bieszczady.

Ech, zgadzam się - niestety z racji na komplikacje mojego życia zawodowego nie uda mi się już tego w tym roku zobaczyć... :-( Zimą można łatwiej nawiązać kontakt ze zwierzętami - wilczki ufniejsze się robią i ślady bardziej widoczne dla niewprawnego oka..

To ja mam inaczej. Zwierzaki dużo chętniej pokazują mi się wiosną :-). W ubiegłym roku widywałam codziennie po kilka sztuk jeleni, a sporadycznie lisy i zające.
A co do wilczków, to też łatwiej mi jest wypatrzyć ich tropy wiosną w rozmiękłej ziemi. Tych śladów nie da się pomylić z żadnymi innymi. Natomiast zimowe ślady widziałam w Beskidzie Niskim. Świerze tropy całej watahy. Niesamowite uczucie. Ciary przechodzą na myśl, że one mogą być gdzieś blisko i obserwować. Niestety nie udało mi się jeszcze zobaczyć wilka w naturze...
pozdr
ik

Następna dyskusja:

Projekt planu ochrony dla o...




Wyślij zaproszenie do