konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

mieszkam na podkarpaciu ale w bieszczadach bylam moze z 5 razy zazwyczaj bylo to z jakas wycieczka szkolna a ostnio sama probowalam sie do nich dostac ze znajmymi "bez samochodu" i powiem tak "MASAKRA Z DOJAZDEM "
jak sie jedzie carem to super bo rzeszow sanok i tak dalej prosto sie pedzi

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

zakochalam sie w bieszczadach jak bylam mlodsza ale powoli zaczynam sie odkochiwac ze wzgledu na komunikacje :(
Daniel J.

Daniel J. programista

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

No bez "cara" to problem! ale jakoś się da a na miejscu busy.

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

wlasnie te busy mnie przerazaja :) bo jezdza nie za czesto :( chcialam kolezance z lubuskiego pokazac moje bieszczady na majowy wekend a wyjazd byl z krakowa i jak naliczylysmy przesiadki i czas jazdy tylko do cisnej to kolezanka sie zalamala :D buhahahah

i jak zwykle pojechalam w tatry i pieniny :(
Łukasz S.

Łukasz S. Engineering Manager,
Jaguar Land Rover

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Oj, nie przesadzajcie, nie jest tak źle! Ja wychowałem się na Podkarpaciu i w Bieszczady jeździłem dość często. Nie wiem, czy nadal wszystkie połączenia są aktualne, ale mozliwości było sporo.
Z Krosna odjeżdżały autobusy do Ustrzyk Dolnych, Leska, Wetliny (ale to chyba tylko w sezonie letnim), Lutowisk. Z Rzeszowa jest autobus do Ustrzyk Górnych (jeździ także zimą - korzystałem z niego). Sporo autobusów odjeżdża też z Sanoka.
Prawdopodobnie nie istnieje już połaczenie z Krosna (i Jasła) do Nowego Łupkowa i dalej na Słowację.
Obecnie są też busiki, które dojeżdżają niemal wszędzie w Bieszczadach. Oczywiście, trzeba się czasem uzbroić w cierpliwość i być przygotowanym na małe niedogodności, ale cóż - jedziemy w Bieszczady!
A zupełnie prywatnie uważam, że kiedy w Bieszczady będzie świetne połączenie z każdego miejsca w Polsce i nie trzeba będzie się nawet starać, żeby tam dojechać, to te góry stracą całą swoją magię i urok...

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Łukasz S.:
Oj, nie przesadzajcie, nie jest tak źle! Ja wychowałem się na Podkarpaciu i w Bieszczady jeździłem dość często. Nie wiem, czy nadal wszystkie połączenia są aktualne, ale mozliwości było sporo.
Z Krosna odjeżdżały autobusy do Ustrzyk Dolnych, Leska, Wetliny (ale to chyba tylko w sezonie letnim), Lutowisk. Z Rzeszowa jest autobus do Ustrzyk Górnych (jeździ także zimą - korzystałem z niego). Sporo autobusów odjeżdża też z Sanoka.
Prawdopodobnie nie istnieje już połaczenie z Krosna (i Jasła) do Nowego Łupkowa i dalej na Słowację.
Obecnie są też busiki, które dojeżdżają niemal wszędzie w Bieszczadach. Oczywiście, trzeba się czasem uzbroić w cierpliwość i być przygotowanym na małe niedogodności, ale cóż - jedziemy w Bieszczady!
A zupełnie prywatnie uważam, że kiedy w Bieszczady będzie świetne połączenie z każdego miejsca w Polsce i nie trzeba będzie się nawet starać, żeby tam dojechać, to te góry stracą całą swoją magię i urok...

z tym tez sie zgodze ze straca swoj urok "dzikich" gor
a tak ogolnie to nie nazekam :) bo i tak tam jezdze :) kiedy mam mozliwosc :)

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Ja z Gdańska jadę ok 24h...
2xPKP i 2xPKS
ma to swój urok

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Powiem tak, na początku lat 90 z Zagórza można było busami pojeździć, jak byłem pare lat w Zagórzu to się przestraszyłem jak się uwsteczniło.
Ze Szczecina potrafiłem w Bieszczady jechać pociągami nawet 24 godziny z przesiadkami i PKS-ami.
Kiedyś pociąg był tak zawalony, że w korytarzyku koło kibelków było z 8 osób z plecakami, w łazience plecaki po sufit a konduktor nie przeszedł od Krakowa do Zagórza ani razu przez wagon, bo raz, że nie dałby rady a dwa, że by go zlinczowali... Ci z pełnymi pęcherzami... aż łeska się kręci ;-)Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 27.10.07 o godzinie 19:52

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

z tym szczecinem to tez sie zgodze bo tam studiowalam wiec sam dojazd do domku zajmowal mi przy dobrej pogodzie ;) 14 godzin hahaha a podroz byla zawsze ciekawa :D hahahh ale jakbym miala jeszcze dojechac do samego serca bieszczad ze szczecina to zakotwiczylabym w pieninach :D bo blizej :D

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

nie jest źle z dojazdem;) ja jeżdżę co tydzień lub co dwa tygodnie z Krakowa:)))
Tomasz Wilk

Tomasz Wilk z każdym dniem nie
wiem coraz więcej

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

A moze to dobrze, ze komunikacja nie jest najlepsza?

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Tomasz W.:
A moze to dobrze, ze komunikacja nie jest najlepsza?
to fakt, wiem że teraz podpadnę wielu osobom ale nie cieszy mnie powiększająca sie liczba turystów z roku na rok;)

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Faktycznie, ostatnim razem w sezonie uciekłem ze stodoły w Ustrzykach Górnych. Jak zobaczyłem ceny i tłumy samochodziarzy - zwiałem....

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Jeśli chodzi o komunikację na miejscu, to właściwie zawsze udaje się złapać jakiś autostop - albo złapac 'na stopa' pekaes widmo :)

Fakt, często trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale zatrzymują się, zatrzymują!

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Kolega pół dnia bez skutku wyjeżdzał z Ustrzyk Górnych... i nie wyjechał. Może dlatego, że próbował przed południem? ;-)
Tomasz Wilk

Tomasz Wilk z każdym dniem nie
wiem coraz więcej

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

A ja dymalem z Rawki do Wetliny na piechote. Jeszcze sie trafil jakis WOPista, ktory nas spisal. Ale to bylo w listopadzie.

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

w latach 85 kolo smereka na przystanek sie stawilem - - hym przystanek to bylo miejsce gdzie mieli sie zebrac ludzie i slupek ( znaczka pks nie bylo - taki zolty - pewnie pamietacie) godzina 13 autobus mila przyjechac - ludzie sie zebrali moze z 10 osob - 13 30 ludzie sie zaczeli rozchodzic - gdy spytalem - co i jak - pani odpowiedzila - dzisiaj nie przyjedzie juz jak do tej pory nie przyjechal - moze jutro ? .... no to sie wkurzylem.... :)

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Widziałem w zimie jak na drodze z małej obwodnicy koło Bukowca w kierunku na dużą obwodnice piaskarka nie dała rady podjechać. Jechała 3 razy na wstecznym pod górę sypiąc sobie pod koła sama piach i sól, ale za 3 razem zrezygnowała i dała spokój. Pewnie autobus nie dojechał ;-)

Ja potrafiłem jechać PKS-em w 2 razy tyle chłopa ile się mieściło normalnie...

Bywało, że mając ostatni autobus za 4 godziny, przed 20 szło się 8 km z plecakiem po serpentynach, potem łapało inny, z którym ten pierwszy nie był skomunikowany, łapało osobowy PKP, potem o 4 pośpieszno-osobowy do Krakowa, potem pośpiech do Szczecina. Raz wyszedłem na Otryt o 8 z plecakiem, zrobiłem po nim 10 km po małej obwodnicy, o północy byłem PKP w Zagórzu a już drugiego dnia wieczorem w Szczecinie ... :-D
Marcin Kawka

Marcin Kawka monitoring wielkości
nieelektrycznych,
modelowanie wód
po...

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

Jerzy B.:
Widziałem w zimie jak na drodze z małej obwodnicy koło Bukowca w kierunku na dużą obwodnice piaskarka nie dała rady podjechać. Jechała 3 razy na wstecznym pod górę sypiąc sobie pod koła sama piach i sól, ale za 3 razem zrezygnowała i dała spokój. Pewnie autobus nie dojechał ;-)

Rejsowe tamtędy tylko lipiec sierpień kursują więc nie było pewnie problemu. Ja natomiast złapałem tam stopa w zimie i facet jechał "skrótem przez Jaworzec". Kac moralny po takim stopie :(

konto usunięte

Temat: a co z dojazdem w bieszczady

eeee... a jak dzieciaki do Bukowca do szkoły? O karetce nie wspomnę...

Następna dyskusja:

gdzie w bieszczady?




Wyślij zaproszenie do