Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Buty

Szukam od jakiegoś czasu dobrych butów do praktyki zwłaszcza w sali. Zazwyczaj pracuje w zwykłej chińszczyźnie (halówki),ale nie jestem zadowolony.Jakie macie doświadczenia i czy jest coś co możecie zaproponować?
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Buty

Np. boso.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Buty

dobra, dobra
poważnie się pytam
Lelio Michele L.

Lelio Michele L. Informatyk,
programista /
Administrator
systemów Unix-Lin...

Temat: Buty

Ciężko coś polecić... każdy będzie to inaczej odczuwał, czy dane buty są dobre czy złe...
Poza tym, każda stopa jest inna...
No i zależy też od tego, jakie jest podłoże, no i jaki efekt chcesz uzyskać...

Mnie pasują niektóre modele Puma / Nike ... bez sznórówek :-)

Pozdrawiam

MichałMichał Lattari edytował(a) ten post dnia 01.03.12 o godzinie 09:17
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: Buty

jeden z nauczycieli cwiczy w butach tanecznych do jazzu. Mają bardzo cienkie podeszwy i są miękkie.
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Buty

Temat dobrych butów taiji właściwie prześladuje mnie od zawsze i jeszcze nie znalazłem idealnego rozwiązania.

Boso oczywiście nie, z kilku względów, ale to pewnie wszyscy wiedzą - niehigienicznie, a do tego wyziębia się stopa, a za nią całe ciało. Gdy sala jest zakurzona/brudna, brud przyklei nam się do stopy, zmniejszajać przyczepność i tarcie po jakimś czasie.

Ciasne buty wiązane jakoś mi się nie podobają, nie czuję wtedy swobody ruchu.

Buty muszą być lekkie, by móc swobodnie (i szybko) wykonywać przejścia i kroki. Cięższe buty po jakimś czasie wyrobią w nas złe nawyki kompensujące zachwiania równowagi czy inne obciążenia.

Buty powinny mieć szeroką podeszwę, najlepiej płaską, bądź zbliżoną do płąskiej. W praktyce taiji pozwala to na lepsze "przyklejenie" i poczucie podłoża, szczególnie przy przekierowaniu peng-jin do podłoża, czy przy odbiciach z ziemi, czy to do pchnięć, czy fa-jin. Grubość podeszwy moim zdaniem nie ma aż takiego znaczenia, tak długo jak "czujemy" przez but podłoże.

Kiedyś ćwiczyłem w chińskich "tenisówkach", ale zdobyć takie, które trzymają się podłoża i nie rozsypią po tygodniu, jest trudno. Chińskie tenisówki są tanie, ale najczęściej nie mają gumy w podeszwie i są szyte ręcznie, niechlujnie, co niestety kiepsko przekłada się na trwałość. Trzeba też uwazać na takie buty w rodzaju "kawał gumy z doklejonym cienkim materiałem", a często u nas w Polsce takie własnie wynalazki próbuje się sprzedawać, zwykle pod fantazyjnymi nazwami w rodzaju "bruski", "szaolinki" itd. Takie buty są za luźne, a podeszwa ciągnie cały but do dołu. Przy dużych siłach, noga zacznie nam po prostu "wychodzić" za podeszwę (bo materiał pozwala). Dość dobre tenisówki można dostać np. na Good Orient (http://www.goodorient.com/Shoes_&_Slippers_C293) ale trzeba się liczyć z istotnym wydatkiem (przeważnie jednak warto). W innych sklepach należy uważać, ponieważ często obuwie do taiji są wrzucane do jednego wora z "obuwiami do qigong", a te, oczywiście nie nadają się do treningu.

Rozwiązaniem pośrednim są obuwie z bardziej "surowych" sztuk walki. W Polsce można dostać np obuwie firmy Kwon. Jakość tych butów i kształt podeszwy też różnią się pomiędzy modelami. Ćwiczyłem w modelu Kick Light (kiedyś lepszej jakości, teraz na rynku są modele znacznie gorsze) a obecnie w najtańszym Chosun, ale przyczepność pozostawia trochę do życzenia.

Dobre buty mają dobrą, przyczepną gumową podeszwę (przeważnie grubą) oraz solidne, nawet dość sztywne "body", idealnie gdy np z czegoś skórzanego.

Niezłe buty skórzane i takie "kwon-podobne" mają np tutaj - http://www.wushukicks.com/wushu-shoes.html. Osobiście, przy następnej okazji, wypróbuję te - http://www.wushukicks.com/wushu-shop/wushu-shoes/compe... - optycznie są bliskie ideału, choć szkoda że wiązane (ale ze skórą nie da się inaczej).
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Buty

Ćwiczenie boso niehigieniczne? Czy mógłbyś to rozwinąć?

Co do wyziębienia, oczywiście nie należy ćwiczyć boso gdy podłoże jest zimne, jednak większość podłóg w salach do ćwiczeń jest tak skonstruowana, by trzymać ciepło i odgradzać od chłodu. Również ziemia ma tę właściwość, a ćwiczenie na nierównościach ma dodatkową zaletę masażu nieużywanych normalnie mięśni i stawów w stopach.

Brud: nigdy nie ćwiczyłem na takiej sali, by brud przyklejający się do stopy sprawiał, że ludzie zaczynają się ślizgać :-). Może mam po prostu szczęście do czystych i regularnie sprzątanych sal ;-).

Co do reszty to ogólna zgoda, choć w praktyce zwykle nie trzeba kupować butów specjalnie przeznaczonych do sztuk walki - jest wiele rodzajów "halówek" spełniających wszystkie wspomniane wymogi.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 03.03.12 o godzinie 11:45
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Buty

Nigdy nie widziałem kogoś praktykującego na boso co nie znaczy,że tego nie robię np;na plaży,czasami na trawie czy w mieszkaniu.
Oczywiście,że jest wiele halówek,nie brałem nigdy wcześniej pod uwagę butów do tańca (bardzo dziękuje za wskazówkę). W praktyce można i w gumofilcach i japonkach doskonale praktykować,ale jak może być lepiej to czemu nie?
Co ciekawsze problem butów pojawił się w miarę praktyki (gdy rozpadały się kolejne chinki) a chyba zwiększała się potrzeba wygody (lub wrażliwośc stopy).Teraz ma dolegliwą kontuzję i rozumiem,że jednak stopy to podstawa ;)
Mariusz Pietrzak

Mariusz Pietrzak Nauczyciel Tai Ki
Kung, Tai Chi Chuan,
Qi Gong, praktyk
O...

Temat: Buty

Wiesz, tak jak pisali poprzednicy szukając butów nie warto sugerować się ich nazwą, "Buty do Tai Chi" to tylko nazwa handlowa. Sam wykończyłem w zeszłym roku ostatnią rezerwową parę dobrych "taiczanek" i nadal jestem na etapie szukania czegoś dobrego, a po latach ćwiczenia stałem się bardzo wybredny i kiedy szukam butów (nie tylko do ćwiczenia), to trwa to raczej długo.
Zajmuje się również On Zon Su (taoistyczny masaż stóp nauczany w tradycji naszego mistrza) i uważam, że warto zainwestować w dobre buty, takie które pozwalają pracować stopie w jak najbardziej naturalny dla niej sposób.
Co do ćwiczenia na boso to na co dzień preferuje obuwie, ale ćwiczę również na boso, tyle że dużo rzadziej.

Co do "niehigieniczności" ćwiczenia na boso, to nie bardzo rozumiem, oprócz tego o czy wspomniał Bartek, to od tego jest woda i mydło żeby stopy znowu były czyste i świeże. Poza tym, tak jak pisał Bartek, stopy wyziębiają się kiedy ćwiczy się na zimnym podłożu, więc jeśli ktoś chce ćwiczyć na boso, trzeba na to zwrócić uwagę i to wszystko.

Osobiście nie polecam ćwiczenia boso na co dzień, stopy są z natury bardzo wrażliwe i korzystanie z dobrego obuwia pozwala tą wrażliwość zachować.
Dla mnie idealne obuwie do ćwiczenia to w miarę szeroka, płaska, nie zbyt sztywna podeszwa (na tyle że by dała swobodne oparcie) i "reszta" z naturalnego materiału (takiego żeby skóra mogła oddychać) na tyle swobodna, żeby stopa nie była ściśnięta w żadnej części i żeby cała struktura stopy mogła swobodnie pracować.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Buty

Dariusz Szymik:
Nigdy nie widziałem kogoś praktykującego na boso co nie znaczy,że tego nie robię np;na plaży,czasami na trawie czy w mieszkaniu.

Warto czasem tak poćwiczyć, ja to robię regularnie (mniej więcej pół na pół z ćwiczeniem w butach, chyba, że mówimy o treningach plenerowych poza sezonem letnim. Z kilku powodów. Warto znać uczucie kontaktu z ziemią takiego, do jakiego przysposobiła nas natura. Stopy to bardzo ciekawy i złożony mechanizm, który w większości butów nie pracuje nawet w ułamku tak swobodnie. Boso można "wymasować" cały ten mechanizm co bardzo dobrze robi całemu organizmowi.

Po drugie, jest coraz więcej dobrze ocenianych butów (niestety w Polsce jeszcze chyba nie), które naśladują doświadczenie chodzenia boso - takich jak vibram five fingers czy inne, których nazwy nie pamiętam, bazujące na niewielkich i dość mobilnych oktagonach, które dostosowują się do ruchu i kształtu stopy. Kilku ćwiczących bardzo je sobie chwali.

Nawet najlepsze buty mogą nam szkodzić, jeśli nie zostały dobrze dobrane indywidualnie. Zamiast kupować buty w necie warto jest udać się do specjalisty, który przyjrzy się naszemu treningowi i poradzi, jakie buty stosować (tak jak w bieganiu).

Warto jest ćwiczyć w różnych rodzajach obuwia, by nie przyzwyczajać stopy tylko do jednego - może to negatywnie odbijać się np. na kolanach.
Oczywiście,że jest wiele halówek,nie brałem nigdy wcześniej pod uwagę butów do tańca (bardzo dziękuje za wskazówkę). W praktyce można i w gumofilcach i japonkach doskonale praktykować,ale jak może być lepiej to czemu nie?

Chodzi raczej o to, co napisał Mariusz - buty "do sztuk walki" to zwykły biznes jak każdy inny - zarobek na snobizmie niszy, która lubi czuć się dopieszczona i nieco elitarna. Czym się różnią np. profesjonalne spodenki do MMA od zwykłych bawełnianych szortów? Czym się różnią "stroje do tai chi" od zwykłego dresu, poza tym, że można udawać w nich Chińczyka i czuć się lepiej od tych, co takiego mundurka nie mają? (co dla samych Chińczyków jest dość absurdalne). Z moich obserwacji wynika, że w większości odbiorcami "profesjonalnych" butów są ci, co lubią nosić świecące mundurki ze sztucznego jedwabiu w kolorach od białego, przez wszystkie kolory tęczy po czarne. Zawsze można powiedzieć, że się nosi buty "uznawane za najlepsze na zawody". Jest mnóstwo dobrych halówek firm sportowych, które się sprawdzają. Teraz mam uniwersalne halówki Pumy i świetnie się sprawują. Wcześniej miałem tenisówki z działu "lifestyle" Adidasa i też były ok. Ważne, jak pisze Mariusz, by buty były dobrej jakości i dostosowane do stopy, a to jest indywidualna sprawa, dla każdego inna. Oczywiście równie ważne jest to, by się nie rozsypywały i nie ślizgały.
Co ciekawsze problem butów pojawił się w miarę praktyki (gdy rozpadały się kolejne chinki) a chyba zwiększała się potrzeba wygody (lub wrażliwośc stopy).Teraz ma dolegliwą kontuzję i rozumiem,że jednak stopy to podstawa ;)

Tak to jest z "chinkami", które jakiś czas były tanim substytutem "profesjonalnego obuwia do sztuk walki" i "wypadało" je nosić w pewnych kręgach ;-).Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 03.03.12 o godzinie 18:37
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Buty

Odnośnie ćwiczenia boso - zgadzam się że od czasu do czasu warto. Są też takie podłoża, które proszą się o trening boso, jak chociażby wspomniana plaża. Jest to wtedy bardzo przyjemne doznanie, bo faktycznie od razu mamy masaż i naturalny peeling w jednym. Wszystko jednak zależy od rodzaju treningu - jeśli robimy sobie powoli i spokojnie jakąś formę, to pewnie jest ok, ale np. w przypadku mocnych przyspieszanych "tupnięć" (choćby z Chen), takie łupanie bosą stopą w twarde podłoże będzie po chwili zwyczajnie boleć, co sprawi, że zaczniemy te tupnięcia "hamować", przerywać, z obawy przed bólem/kontuzją. To tak jak z bieganiem - gdy biegamy po trawie czy piasku, można smiało boso, wtedy ciało ustawia nam się intuicyjnie i padamy na środek stopy, czy nawet na palce. Jednak, jak tylko zaczniemy biegać po twardym, płaskim podłożu, biegniemy inaczej, padamy ciężko i twardo zwykle na tył stopy. I wtedy już dobre buty do biegania są niezbędne, nie dla bajerów, tylko dla kompensacji nacisku i przeciążen jakie wtedy działają - bo bieganie po twardym płaskim dla naszych nóg takie dobre nie jest. Już teraz jest taki trend, by to bieganie odmienić - dla zainteresowaych polecam materiał Dannego Dreyera, maratończyka, który opracował technikę biegu zwaną "Chi Running".

Na sali, gdzie jest duża przestrzeń kurz musi się zbierać, chyba że co chwila biegamy z ścierkami i przecieramy albo używamy jakichś elektrostatycznych odkurzaczy odpychających kurz :). Po godzine czy dwóch treningu, brud na stopie będzie - w mniejszym lub większym stopniu. Oczywista, gdy sala czysta, to pewnie nie jest takim problemem. Ale może być. Podobnie z temperaturą, jeśli mamy komfort podgrzewanego parkietu, czy cieplutkiej sali - super. Nie jest to chyba jednak wciąż standardem. Nawet w sali w której czujemy się dobrze jeśli chodzi o temperaturę, znów, po 2h ćwiczeń, chłód zacznie dotykać stóp, w stopniu którego nawet może nie jesteśmy początkowo świadomi, ale na pewno nas to troszę usztywni. Przez niehigieczność rozumiałem głównie niezbyt przyjemny widok oglądania takich innych szarych stóp ćwiczących. Ale nie tylko. Nie wiadomo jak sala jest czyszczona i czy w podłodze nie jest wtarty jakiś środek żrący czy inny lizol. Nie wiadomo kto chodził po parkiecie wcześniej. Jak napisali poprzednicy, stopy i nogi są bardzo cenne i dobrze być ostrożnym jeśli istnieje ryzyko pontecjalnego uszkodzenia, oparzenia, zakażenia itd. Trzeci argument to treningi kopnięć czy obron przed nimi. Z jednej strony kopanie gołą stopą też może być bolesne i będziemy hamować taką akcję albo może być zwyczajnie niebezpieczne dla kopiącego, jeśli robi to (początkujący) niewprawnie i bez wiedzy o budowie ciała. Z kolei broniący się, musi taką stopę bosą nierzadko chwycić - stopę która przyszła na salę w innym bucie, w skarpetach, może spoconą w treningu a może nie, a i certyfikatu czystości trudno wymagać od różnych partnerów w treningu. Nawet gdy wszyscy bardzo dbają o higienę, na sali jednak się trochę pobrudzimy. Dlatego boso wolę ćwiczyć sam i wyłącznie na miękkim, sprzyjającym, ciepłym podłożu. W innych wypadkach dobry but wydaje mi się lepszym wyborem.

To prawda że but najlepiej sprawdzić samemu i dobrać. Niestety nie zawsze jest to możliwe (w przypadku butów do taiji, bo jeśli chodzi o bieganie to jest dużo specjalistycznych sklepów). Na miejscu w Polsce nie ma takiego wielkiego wyboru. Czasem trzeba trochę poeksperymentować i zaryzkować sprowadzenie czegoś, czego nie możemy dotknąć, ale wydaje się dobre. Zgadzam się też, że nie ma sensu szukać niewiadomo jakich wynalazków z certyfikatem, aprobatą czy ładnym logiem - zdarza się, że to tylko marketing. Niemniej jednak, z doświadczenia wiem, że dobry but musi kosztować - i są to dobrze wydane pieniądze. Nie upatrywałbym w mundurkach czy butach chęci wywyższania się czy "wiązania z elitą". Buty ani ubiór nie ćwiczą taiji, człowiek ćwiczy. To w czym ćwiczy może chyba pozostać jego prywatną sprawą. Warto eksperymentować z różnymi ubiorami, żeby sprawdzić co nam pasuje. Ja np bardzo sobie chwalę ćwiczenie w "mundurku" (ale nie w tandetnych satynach na "pokazy", tylko solidnym treningowym, dobrze uszytym z oddychających materiałów, bawełny czy "czesanego" jedwabiu), ponieważ w ćwiczeniach form szerokie rękawy dają poczucie "płynięcia w powietrzu" (ciągną się za dłonią, jest minimalny opór materiału i ruch powietrza), co w pewien sposób "oszukuje" mózg, który kontynnuje potem ruch w podobny sposób, nawet bez takiego stroju - pomaga to w odnalezieniu "miękkości" ruchu. Nie chodzi tu o to jak to wygląda na zewnątrz, ale jakie odczucie daje nam. Co nie znaczy oczywiście, że nie widziałem osób w pięknych mundurkach wciąż poruszających się sztywno i "kwadratowo".

Vibram Five Finger miałem na nogach - to są buty do chodzenia po plaży lub lekkiego biegania po niezbyt twardych powierzchniach. Wyrabiają nawyk padania na środek stopy, zamiast na tył, więc nadają się właśnie do wspomnianego Chi Running. Do ćwiczenia się moim zdaniem zupełnie nie nadają.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Buty

Sebastian Z.:
Na sali, gdzie jest duża przestrzeń kurz musi się zbierać, chyba że co chwila biegamy z ścierkami i przecieramy albo używamy jakichś elektrostatycznych odkurzaczy odpychających kurz :). Po godzine czy dwóch treningu, brud na stopie będzie - w mniejszym lub większym stopniu. Oczywista, gdy sala czysta, to pewnie nie jest takim problemem. Ale może być. Podobnie z temperaturą, jeśli mamy komfort podgrzewanego parkietu, czy cieplutkiej sali - super. Nie jest to chyba jednak wciąż standardem. Nawet w sali w której czujemy się dobrze jeśli chodzi o temperaturę, znów, po 2h ćwiczeń, chłód zacznie dotykać stóp, w stopniu którego nawet może nie jesteśmy początkowo świadomi, ale na pewno nas to troszę usztywni.

Wiele sztuk walki ćwiczy się przecież boso. Zwłaszcza japońskich, takich jak Judo, Karate, Kendo.
Nigdy nie widziałem żeby ćwiczenie boso powodowało usztywnienie ludzi praktykujących te sztuki na dobrym poziomie.
Trzeci argument to treningi kopnięć czy obron przed nimi. Z jednej strony kopanie gołą stopą też może być bolesne i będziemy hamować taką akcję albo może być zwyczajnie niebezpieczne dla kopiącego, jeśli robi to (początkujący) niewprawnie i bez wiedzy o budowie ciała.

Taki problem wynika z braku odpowiedniego przygotowania treningowego, a nie od tego czy ćwiczy się boso czy w butach.
Podobnie jak napisałem wyżej. Wielu karateków doskonale sobie radzi z kopnięciami boso i robią to efektywnie.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Buty

Sebastian Z.:
Buty powinny mieć szeroką podeszwę, najlepiej płaską, bądź zbliżoną do płąskiej. W praktyce taiji pozwala to na lepsze "przyklejenie" i poczucie podłoża, szczególnie przy przekierowaniu peng-jin do podłoża, czy przy odbiciach z ziemi, czy to do pchnięć, czy fa-jin.

Moim zdaniem zakorzenienie, lub emisja siły zależy przede wszystkim od wypracowanej struktury i poziomu umiejętności. Buty nie odgrywają tu aż tak wielkiej roli. Powinny być po prostu wygodne do ćwiczenia.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Buty

...i do chodzenia ;)
oczywiście,że w zasadzie są sprawą drugoplanową.Nie mniej,jak to bywa z drugim planem,też istotną.
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Buty

Dokładnie. Buty po prostu mają "nie wchodzić w drogę". Złe buty mogą nam uprzykrzyć trening lub uczynić go mniej efektywnym, a dobre - mogą pomagać. Nie napisałem przecież, że od butów zależą nasze umiejętności.

"Wygodne do ćwiczenia" to właśnie to co próbujemy tutaj zdefiniować w odpowiedziach na pierwotne pytanie Dariusza.

Opisuję swoje doświadczenia i osób, które obserwuję, a są wśród nich i początkujący i zaawansowani. Nie wiem zbyt wiele o treningu Karate czy Kendo, rozmawiamy o treningu Taiji. Ten bywa (choć nie zawsze, w zależności od metodyki nauczania oczywiście) jednak statyczny, nie ma tak dużo ruchu, a już na pewno nie nogami. W dodatku, Judo i Kendo o ile mi wiadomo, ćwiczy się na matach, a nie chłodnym parkiecie. O ile nie ćwiczymy specjalnych technik, form wybuchowych czy intensywnch pchających dłoni w ruchu, podczas ćwiczenia rzadko kiedy nawet jakoś wyraźnie podnosi się puls, więc ciało się tak nie rozgrzewa. Mnie, przy lekkim treningu, po jakimś czasie zimno w stopy i czuję dyskomfort, wiem też że niektórym znanym mi ćwiczącym także - co nie znaczy, że absolutnie wszyscy na świecie, niezależnie od poziomu ich umiejętności, muszą mieć takie same doznania. Warto jednak chyba wziąć to pod uwagę.Sebastian Z. edytował(a) ten post dnia 06.03.12 o godzinie 01:47
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Buty

Myślę, że z powyższych wypowiedzi jasno wynika, że nie ma jednej odpowiedzi - i każdy zwyczajnie musi znaleźć to, co mu odpowiada, w czym się nie ślizga, nie zimno, w czym wygodnie i skutecznie. Przede wszystkim jednak nasze Taiji powinno być dobre, wtedy jakoś się w tych butach odnajdziemy :-).
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Buty

Zgoda. Tym bardziej zachęcam do nadsyłania propozycji konkretnych modeli czy rodzajów butów. Dla mnie jest dość interesujące w czym ćwiczą inni, jako że - jak napisałem na początku - także wciąż szukam dobrego obuwia do treningu.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Buty

Znalazłem ostatnio najlepsze w moim życiu buty, w których mi się ćwiczyło, chodziło i biegało.

Pochodzą z tego sklepu: http://www.vivobarefoot.com/

Dają bardzo dobre odczucie podłoża, mają cienką i wytrzymałą podeszwę, która w odróżnieniu od takich wynalazków jak Vibram Five Fingers przekazuje nierówności terenu do receptorów stopy. Mają kilka rodzajów podeszwy - ja mam tę w heksagony - coś wspaniałego. Niestety teraz wszystkie inne buty jakie mam to nie to ;(.

Temat: Buty

Ja trenuję na hali (parkiet) i próbowałam ćwiczyć w trampkach, w bawełnianych "shaolinkach" do tai chi, na gumowej podeszwie do kung fu, ale ostatnio odkryłam buty w których po prostu rewelacyjnie mi się ćwiczy.
Model ten poleciła mi właścicielka sklepu Daniken w Krakowie przy ul. Fabrycznej - wjazd od ul. Mogilskiej (Factory Park, drugi budynek), jako te które są najczęściej kupowane zarówno przez trenerów jak i uczniów tai chi - i rzeczywiście od razu po przymierzeniu poczułam różnicę. Ćwiczyłam w nich już kilka razy i są rewelacyjne. Noga czuje się w nich bardzo miękko i komfortowo.
Podaję adres strony internetowej sklepu Daniken, pod którym można je oglądnąć i zamówić:
http://www.daniken.com.pl/151,Obuwie/t548,1,pow_katego....
Można też wybrać wersję droższą ze skóry
http://www.daniken.com.pl/72,Kung-fu/142,Obuwie
Sebastian Z.

Sebastian Z. Konsultant /
Freelancer jako
Feerie Software

Temat: Buty

Patrząc na wykonanie, to oczko niżej od Kwonów, a cena podobna. Takie buty faktycznie są wygodne, ale podeszwa moim zdaniem je dyskwalifikuje (w Kwonach jest taka sama, sądząc po zdjęciu) - nie jest zbyt przyczepna. Ja musiałem z takich butów zrezygnować w pchających dłoniach - pod naciskiem sunąłem sobie wesoło w tył po parkiecie.

Następna dyskusja:

Jakie buty do begania w zim...




Wyślij zaproszenie do