Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Mirek, Twoje zdjecie przeszło, ale "łosoś" gdzieś się zapodział.
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Witaj Aniu,
Ja mam tylko doświadczenia związane z wynajmowaniem mieszkania "na stałe". I w tym przypadku, tak jak napisał Krzysiek, dobrze jest mieć jakieś wyciągi z lokalnego banku, poręczycieli lub choćby dobrą wizytówkę (własną), a także inne dokumenty wskazujące na wysoką wiarygodność. Niektóre agencje mają nawet coś co się nazywa listą 100 punktów (o ile mnie pamięć nie myli), gdzie 100 oznacza pełną wiarygodność, a każdy dokument lub fakt z życia jest odpowiednio punktowany.

Ale tak jak napisał Krzysiek, wszystko zależy czy chcesz mieć mieszkanie tylko dla siebie, czy wybierasz share-accommodation na wakacje. I w zależności od tego najlepiej szukać na odpowiednich stronach (muszę poszukać kilku adresów).
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Dzięki za odzew. Zostało mi jeszcze troszke czasu, ale wolała bym sie przygotować merytorycznie do wyjazdu. Mówimy tu o wyjeździe na stałe. Nie chciała bym pomieszkiwać za długo kątem u rodziny, gdyż i dla mnie i dla nich będzie to kiepska atrakcja :)Słyszałam kiedys(informacja niepotwierdzona więc za nią nie ręczę), iż popularne jest podpisywanie umów na okres minimum roku, z zastrzeżeniem że wcześniejsze jej rozwiazanie, może mocno zaboleć portfel.Prawda to?

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

losos juz powinien dzialac:)...

ale w takim razie wrzuce cos jeszcze...:) dowcip rysunkowy z innej lokalnej gazety:))


Obrazek


:)))))

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Spędziłam w Australii prawie siedem miesięcy... no bez trzech tygodni, bo te przeznaczone były na objechanie Nowej Zelandii.
Chodziłam do szkoły językowej Carrick Institute w Sydney i muszę powiedzieć, że niewiele było tam osób z Europy... W całym Sydney jest masa ludzi z Indii, Korei i Tajlandii. Jeśli zna się komunikatywnie angielski, nie ma problemu ze znalezieniem pracy i fajnego mieszkanka. Trzeba się liczyć z wpłatą bondu w wysokości trzytygodniowej stawki wynajmu. Wiem, że trochę ludzi miało jazdy z kasą w momencie choroby - funkcjonuje system zapłaty za lekarza z własnych środków i późniejszego zwrotu kasy z ubezpieczenia... wszystko spoko jeśli dysponuje się odpowiednią ilością kasy ;) a lekarze tani nie są!!! Poza tym Sydney jest ślicznym miastem... z masą imprez i wydarzeń kulturalno-rozrywkowych. Brakuje mi bardzo życzliwości ludzi, słoneczka i luzu... ale jeszcze tam wrócę!
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Co jakiś czas odzywa się do mnie któryś ze znajomych siedzący już w Australii z zapytaniem" Anka, sieroto, co ty tam jeszcze robisz"? I przyznam że też sie zastanawiam, co ja tu robię :)
Słuchajcie, czy prawdą jest że polskie urzędy są niczym przy problemach jakie spotykają ludzi w Australii? Słyszałam setki opowieści o tym, jak to panie zbywaja petentów za nieodpowiedni uśmiech, lub brzydkie oczy.

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

1. Bond/Wynajem - w moim przypadku czterotygodniowy i na takie sie napotykam. Standardowo wynajmujac mieszkanie masz 4 tygodnie bondu plus 15 dolkow za umowe plus 2-4 tygodnie rentu z gory. Jak tylko pzyjedziesz, to pierwszego dnia zaloz sobie konto w banku, i jezeli jestes jako rezydent- karta Medicare.

2. Panie w okienkach - powiedzialbym, ze opcja zblizona do Polskiej rowniez tutaj wystepuje niestety, ale regula to nie jest. Sa duzo gorsi (np. poczta Arncliffe ktorej nienawidze, czy Centrelink w Rockdale, tam nasz "wsparciowiec" to byla czysta pomylka i porazka - po prostu wrogi). Mam tez jenoczesie bardzo bardzo duzo pozytywnych wspomnien z roznych instytucji. Srednia, w mojej subiektywnej ocenie, gdzies w okolicy polskiej, wiec jezeli chcesz wyjechac dla lepszego aparatu urzedniczego, to nie do Oz.

3. Mirek - Losos - woooow! A kto ten drugi probuje lapac Polske, bo nie obczailem jeszcze zartu :O)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

tak tak dowcip rysukonwy moze nie wyszedl w najlepszej rozdzielczosci ale Ci dwaj na chustwakach to bracia Kaczynscy... po wyborach jeden sie zerwal i nawet brat mu nie pomogl....:)) chodzilo mi nie o sam zart ale o to ze nawet tutaj smieja sie z naszych malych braciszkow:) zreszta to bylo bardzo zaskakujace ze w jakiejs malej lokalnej gazetce na trasie miedzy sydney i ulladulla pisza o czyms takim:))
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Aniu,

W kwestii wynajmowania mieszkania. Standardem jest podpisywanie umów na rok, choć domyślam się że jak wszysto inne, można to negocjować. Wypowiedzeniee umowy odbywa się na normalnych zasadach - o ile nie jest wynikiem naruszenia warunków umowy przez którąś ze stron, to obowiazuje miesięczny okres wypowiedzenia.
Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć kiedy miałby nastapić ten „ból dla portfela” o którym pisałaś. Jedyne zagrożenie jakie widzę to kaucja - bond (o zasadach jej naliczania napisał już Krzysiek wyżej). Nie znam statystyk, ale czasami się zdarza, że mieszkanie nie jest oddawane w stanie w jakim się je otrzymało w użytkowanie - plamy na dywanach i ścianach, zniszczone meble kuchenne (innych zazwyczaj nie ma), bałagan na balkonie etc., a przynajmniej tak sie wydaje agencji lub właścicielowi. Z tym oczywiście łączy sie przepadek owej kaucji. Wtedy zaczyna się mniej lub bardziej uciążliwa walka wynajmujacego z agencją - porównywanie protokołów odbioru i zdania, tworzenie listy rzeczy wymagających naprawy itd, itd. Ale nie sądzę, żeby to była reguła.

Jeśli chodzi o urzędników. Ja uważam, że miejscowa brać urzędnicza stoi na znacznie wyższym poziomie kultury i jakości obsługi niż urzędnicy polscy. To oczywiście czysto osobnicze odczucie wynikające z indywidualnych doświadczeń, ale nie pamiętam, żeby przez te kilka lat spotkała mnie lub moją żonę jakaś przykrość „przy okienku”. I myślę, że trafnie przytoczony przez Krzyśka przykład biura pracy (Centerlink) na Rockdale, z którego sami korzystaliśmy, jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułe. Wynika to pewnie z faktu, że ludzie są tu znacznie życzliwsi dla siebie WSZĘDZIE, także w urzędach. O dyskryminacji nie ma mowy, szczególnie na tle rasowym, kulturowym, religijnym czy orientacji seksualnej. To nie jest raj, ale na pewno ci wszyscy totalnie inni od siebie ludzie potrafią tutaj o niebo lepiej współżyć ze soba niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie.

Ups, sorry, trochę się rozpisałem.

PS. Tylko proszę nie każcie mi pisać o powstaniu rasowym na Cronulli w 2005, albo o protestach przeciwko szkole muzułmańskej na przedmieściach Sydney. Tu naprawdę sie chucha i dmucha na mniejszośći, jakie by one nie były.
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Jacku, opieram się narazie tylko na zasłyszanych informacjach,tak więc moje pytania czasem mogą wydawać sie zgoła naiwne.Mam nadzieję że już za kilka miesiecy sama będę miała okazje przekonać się na własnej skórze,o tym jak działa np. australijska biurokracja :)
Dodam,iż Australia nie jest w moich wyobrażeniach rajem, ale napewno jest spokojniejszym i cieplejszym miejscem niż Polska.

Dziękuję za informacje, pewnie co jakiś czas będę jeszcze was podpytywać :)
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Spoko, każde pytanie jest mile widziane ;)))
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

W związku ze zbliżającymi sie wielkimi krokami Świętami, mam pytanko. Jak przygotowania wyglądają po drugiej stronie globu? Jakoś nie umiem sobie wyobrazić św.Mikołaja w krótkich spodenkach z deską pod pachą :)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

W Canberze stoi juz wielka choinka:)) mikolaja jeszcze nie widzialem ale chwila moment:))))) heh tez sie nie moge doczekac Australijskich swiat:) pewnie spedze je w Alice Springs...hmm to bedzie ciekawe przezycie....
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Alice Springs nierozerwalnie kojarzy mi sie z pustynią... no w żaden sposób nie idzie mi wyobrażenie sobie tego nieszczesnego Mikolaja w tym klimacie :) Szególnie po opowieściach siostry która spędziła tam pond 4 lata :)
Jacek Donda

Jacek Donda Senior Risk Analyst,
Sydney

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Anna A.:
W związku ze zbliżającymi sie wielkimi krokami Świętami, mam pytanko. Jak przygotowania wyglądają po drugiej stronie globu? Jakoś nie umiem sobie wyobrazić św.Mikołaja w krótkich spodenkach z deską pod pachą :)


Aniu, trafiłaś w samo sedno. To jest jak dla mnie chyba jedyny aspekt życia, z którym nadal mam tu problem - Święta w środku lata. Za oknem +30C a w centrach handlowych, na wystawach sklepów i w przydomowych ogródkach - świąteczne dekoracje, wielkie choinki obsypane sztucznym śniegiem; kolędy śpiewane w krótkich spodenkach na plażach, lekko przepoceni mikołajowie krzyczący ho, ho, ho... Ech długo by pisać.

Krótko mówiąc brak jest TEJ atmosfery, choć pewnie z czasem się przyzwyczaimy.
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Jacku, muszę przyznać,że właśnie Święta stanowią dla mnie wielki problem. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić ich zdala od najbliższych no i bez tego śniegu :/ (no z tym śniegiem akurat przesadziłam,gdyż jak narazie wygląda na to że nawet w Polsce go nie bedzie ;))
Gdzieś widziałam właśnie scenę: basen, kąpielówki,palma, choinka ze sztucznym śniegiem i w tle kawałek "Santa Claus is coming to town". Jakiś koszmar :)

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Moje najwspanialsze chwile są związane z tym miastem. Mieszkałem w Sydney przez rok i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie wspanialszego miejsca na ziemi. Mam nadzieję, że jeszcze tam kiedyś wrócę:(
Anna A.

Anna A. Senior Digital
Manager

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Nie wiem czy będę miała okazje w najbliższym czasie tu zajrzeć dlatego już teraz życzę Wam: WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT no i oczywiście SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

konto usunięte

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Swieta swieta i po swietach... z Alice Springs wyszly nici ale za to nie zastapiona okazala sie manly plaza:)) czapka swietego mikolaja i po kolana w wodzie:)) tradycyjnie fish and chips....:))) heh brakuje sniegu pod stopami i mroznej pasterki.... no nic trudno cieply piasek i muzyka live tez ma swoj urok:))

Temat: Praca, szkoła i życie w Sydney

Chciałbym byc na Twoim miejscu :)

Ja tez....:-(
Serdecznosci

Następna dyskusja:

szkoła jezykowa w Sydney




Wyślij zaproszenie do