Temat: Plany wyjazdowe.
A ja bylam w Chakasji :) i było cudownie. Polaków 0, Niemców O i innych nacji również. I oby jak najdłuzej. Blisko od Krasnojarska, ale nieznane bogate kulturowo i przyrodniczo tereny. Spokojnie,bezpiecznie - w stolicy republiki, w Abakanie czułam sie jak w sanatorium.
W tym roku rozważam Bajkał, ale od strony Ułan Ude lub Mongolie.
Jesli chodzi o Olchon, to siedziałam na Olchonie prawie 2 tygodnie. W zyciu tak nie odpoczelam jak tam. Ludzie tam wpadaja na 2 dni i tak naprawde widza Szamanke i czasem biora wycieczke na północny kraniec wyspy. A tam jeszcze siarczane jezioro - oklady z błotka, piekna dolina (nie pamietam teraz nazwy), lodka ma wyspke ze stupa buddyjska. Mozna wziac rower i pojechac w las, w gore za poczta - piekne rozgrzane sloncem polany sa zaglebiem motyli. Zycie toczy sie koło turbazy Nikity, ale nie odczułam natłoku ludzi. Chodzilismy na spacery na brzeg idacy wzdłuż szosy - tam zawsze było pusto i spokojnie.Mieszkalismy w domeczku nalezacym do corki zalozyciela muzeum. Duzo mozna sie było od niej dowiedziec, jak wyglada zycie, gdy nie ma turystow, gdy na lad zima trzeba przejachac po lodzie. Najgorzej jest, gdy przychodzi odwilz. Autem nie przejedziesz, nie przejdziesz, a prom jeszcze nie kursuje, to najgorszy czas. Prad na wyspie jest od chyba 2003 roku, wczesniej była generatory na kilka godzin dziennie. Opowiadala o Litwinach tam zesłanych, o tradycjach szamanistycznych, o Buriatach inne. O spalonej knajpie na wzgorzu kolo cerkwi, o tym jak zbudowano wreszcie cerkiew, jaka była nędza, gdy upadek sojuzu doprowadził do upadku przetwórni ryb itp. Jej corka mieszka w Irkucku, ale ona za nic w swiecie nie przeniesie sie do miasta.
Mozna odwiedzic Buriatow - sprobowac ich jedzenia, zobaczyc tradycyjna chate.
Mialam okazje obejrzec slub w cerkwi i zawody w zapasach dzieci - byli nawet zawodnicy z Kemerowa, oraz pokaz tanca w barwnych strojach buriackich.
Dla mnie przereklamowana była Listwianka. Tam dopiero była stonka turystow - głownie oczywiscie niemieckich. Poszlismy w gore uliczka na poczatku wsi(od strony Irkucka) i tam dopiero był spokoj, piekne domy, leniwe koty. Prawdziwa rosyjska wieś.
Kolejne piekne miejsce to Stołby koło Krasnojarska