konto usunięte
Temat: EKO-WYWIAD
1. Jesteś człowiekiem oczytanym o szerokich zainteresowaniach, która dziedzina Twojej działalności sprawia Ci największą przyjemność?Najwięcej satysfakcji sprawiają mi wszelkie działania publicystyczne w dziedzinach którymi się zajmuje. Problematyka którą poruszam najczęściej w projektach które prowadzę oraz publikacjach prasowych dotyczy ochrony środowiska w tym też samej ekologii. Umożliwia mi bezpośrednią konfrontację z danym zagadnieniem, i przedstawienie go szerszemu gronu zainteresowanych osób. Jednym z ciekawszych elementów prac jakie wykonuje jest nawiązywanie współpracy międzynarodowej z instytucjami działającymi na rzecz ochrony środowiska w kraju i za granicą. Umożliwia mi to częste wyjazdy do krajów partnerskich gdzie odbywam wiele rozmów i biorę udział w dyskusjach na tematy związane z danym projektem czy zagadnieniem. Chcemy współpracować z w wybranym krajem czy instytucja na zasadzie partnerstwa i wspólnych inicjatyw, a ja zajmuje się właśnie nawiązywaniem takiej współpracy od podstaw.
2. Zajmujesz się dziennikarstwem o tematyce ekologicznej, czy to żmudna praca?
Dziennikarstwo, jest moją pasją, ekologia hobby – więc w tym połączeniu nie mogę tak stwierdzić. Czasami natomiast poruszam tematy dość skomplikowane i kontrowersyjne. Pisanie o takich rzeczach, wymaga dużego dystansu do tematu, a droga przez którą nie raz trzeba przejść zgłębiając problematykę potrafi być „żmudna”. Zanim zacznę mówić o dziennikarstwie pragnę wspomnieć na czym polega samo dziennikarstwo. Otóż należy pamiętać iż jest to działalność polegająca na zbieraniu i upublicznianiu za pomocą środków masowej komunikacji informacji o wydarzeniach, ludziach oraz problemach. Całe to zagadnienie przenoszę na grunt człowiek a środowisko. Dobry dziennikarz, dociera bezpośrednio do problemu poruszanego w swojej pracy, nie może bazować na informacjach zasłyszanych czy podanych z niewiarygodnego źródła. Musi pamiętać, że temat który przedstawia w różnych środkach masowego przekazu, dociera do wielu odbiorców i kształtuje ich pogląd w danej tematyce. Potencjalny odbiorca, uważa iż osoba przedstawiająca problem, jest osobą kompetentną w danym zakresie, a informacje upublicznione są fachową, wiarygodną wypowiedzią. Będąc dziennikarzem z zakresu ochrony środowiska, nigdy nie traktowałem swojej pracy jako coś żmudnego, natomiast problemy które nie raz opisuje i konfrontowanie się z nimi bądź zwalczanie ich najczęściej słowem pisanym – mogę określić tym mianem z pełną odpowiedzialnością. Polskie społeczeństwo bardzo otworzyło się na sprawy ochrony środowiska i ekologii przez okres ostatnich 10 lat, pomimo tego nadal jest trudno przedstawić w taki sposób informację aby była ona zrozumiała i przejrzysta dla szerokiej grupy odbiorców i motywowała do zaangażowania się w sprawę czy bezpośrednią konfrontację z zagadnieniem.
3. Jak zdobywasz tyle wiadomości? Na administrowanej przez Ciebie stronie jest mnóstwo informacji.
Wiadomości zawarte na portalach projektów pro środowiskowych / proedukacyjnych, są w większości przypadków moimi własnymi artykułami poruszającymi dany problem. Opracowuje temat osobiście lub przy współpracy z osobami zaangażowanymi w cele i tematykę portalu. Często uruchamiam opcje działające na zasadzie zakładek, w których potencjalny internauta, może opublikować swoje materiały fotograficzne lub artykuły, felietony itd. Duże znaczenie w promocji i powodzeniu projektów ma motyw partnerstwa medialnego, które nawiązuje pomiędzy zaprzyjaźnionymi portalami, witrynami, samorządami terytorialnymi czy organizacjami pozarządowymi. Dzięki tym działaniom mam bardzo szeroką bazę wiedzy i bezpośredni przepływ informacji na zasadzie ich wymiany. Kolejną istotną sprawą jest możliwość, promowania poszczególnych przedsięwzięć w obu kierunkach.
4. Jak sądzisz czy serwisy i portale internetowe zastąpią papierowe gazety?
Uważam że istnieje taka możliwość, według mojej koncepcji postęp cywilizacyjny może wyprzeć publicystykę prasową informacyjną tylko i wyłącznie z następujących powodów. Po pierwsze Internet stał się powszechnie dostępnym i co ważniejsze darmowym źródłem przekazu. Po drugie Informacji aktualności z danych dziedzin tematycznych pojawiają się dużo wcześniej na stronach internetowych niż na łamach prasy. Podobny problem dotyczył poczty polskiej w konfrontacji z pocztą email, która to odebrała niestety miliony klientów nie tylko w Polsce a i na całym świecie tymże urzędom. Po trzecie, publikacje za pośrednictwem Internetu docierają do większej liczby osób, a czas tego przekazu jest niezmiernie szybki. Odmiennego zdania natomiast jestem i myślę że nie istnieje takie zagrożenie w przypadku książek, społeczeństwo wciąż za bardzo ceni sobie ich wszechstronność, namacalności historię
5. Czy Internet jest bardziej ekologiczny?
W chwili obecnej tak, na przestrzeni kilku lat wszelkie organizacje ekologiczne stworzyły swoje strony internetowe, i to właśnie na nich promuje proekologiczne zachowania. Poza tym wciąż biegniemy ku zachodnim wzorcom krajów które to wybrały sobie Internet jako motyw przekazu i walki o użytkownika / klienta. Z pewnością Internet w tym zakresie stwarza nam bardzo duże możliwości działania. Wiele działań proekologicznych rozpoczyna się i kończy na portalach internetowych, poniekąd to słuszna droga do odniesienia sukcesu na tej płaszczyźnie. W chwili obecnej w Polsce, postawiono w tym zakresie nacisk na edukacje ekologiczną, edukacja ta ma pokazać efekty w późniejszym etapie życia tych osób, i stworzyć tzw. „zielone pokolenie” dbające o stan środowiska naturalnego. Dużo organizacji i samorządów, tworzy swoje projekty w tym zakresie, bezpośrednio docierając do odbiorcy którym są najczęściej nauczyciele, młodzież, dzieci – postawiono na ta grupę ludzi która jest w stanie jak najszybciej wprowadzać dobre praktyki ekologiczne w swoje życie i jest zarazem najbardziej chłonną grupą odbiorców. Istotnym motywem jest fakt iż nie obce jest jej środowisko internetowe, więc problem z przekazem praktycznie nie istnieje. Przykładem takiego działania może być jeden z projektów który administruje http://segreguje.org.pl Projekt „osobiście-segreguje” opiera się na stronie internetowej której tematyka skierowana jest przede wszystkim do nauczycieli i młodzieży z województwa podkarpackiego, małopolskiego i śląskiego. Portal osobiście-segreguję jest platformą wiedzy o selektywnej zbiórce odpadów, o charakterze proekologicznym i prośrodowiskowym. Ma on na celu propagowanie wśród społeczności czynnego zaangażowania się w problematykę gospodarowania odpadami oraz wszelkie aspekty i dziedziny ochrony naszego dziedzictwa przyrodniczo kulturowego wszystkich regionów Polski, a w szczególności Karpat. Korzystając z licznych i nowatorskich aplikacji Portal promuje prośrodowiskowe zachowania.
6. /.../
7. Jak oceniasz podejście do segregacji odpadów w Polsce, w Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii??
Przypomnę w wielkim skrócie jak powstała i kształtowała się ideologa recyklingu. Pierwszy na świecie system selektywnej zbiórki odpadów komunalnych powstał w 1895 r. w Nowym Jorku. Jego pomysłodawcą był pułkownik George E. Waring, zwany „apostołem czystości”. Z czasem jego pomysł zaczęto powielać i rozwijać na całym świecie. Pierwsze programy selektywnej zbiórki śmieci na szeroką skalę wprowadzono w latach 70-tych w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej. Wymagało to nie tylko aktów prawnych, ale także edukacji społeczeństwa w tym zakresie. Podjęte działania zaczęły przynosić rzeczywiste efekty dopiero 20 lat później. Obecnie dzięki selektywnej zbiórce w Holandii recyklingowi poddawanych jest aż 63% odpadów, w Niemczech – 56%, w Danii i Szwecji – 41%, a w Hiszpanii – 34%. Polska jest na szarym końcu tej listy. Jeśli chodzi o Wielką Brytanię, skupmy się omawiając ten temat na największym mieście jakim jest Londyn. Londyńczycy wyrzucają rocznie 3,4 miliona ton śmieci. Odpadów przybywa w takim tempie, że raz na dziesięć dni można by nimi wypełnić Canary Wharf Tower, a w ciągu godziny zapełnić basen o wymiarach olimpijskich. Nowoczesne społeczeństwo wyrzuca coraz więcej. W dawnych czasach większość odpadów była powtórnie wykorzystywana – na przykład na wsiach jako kompost albo karma dla zwierząt tak samo sytuacja ta klarowała się w Polsce. Zresztą śmieci były często zbyt cenne, aby je tak po prostu wyrzucać. Dziś problem polega na tym, że kupujemy coraz więcej produktów jednorazowego użytku, a jednocześnie coraz więcej opakowań trafia do śmieci. Hinduscy sprzedawcy w londyńskich sklepach spożywczych nawet zapałki skłonni są zapakować w plastikową siateczkę. W dzisiejszych czasach nie opłaca się naprawiać zepsutego magnetofonu, odtwarzacza CD czy odkurzacza. Ceny części zamiennych niejednokrotnie są wyższe niż ceny nowego egzemplarza. Bardziej kalkuluje się kupić nowy sprzęt, a stary po prostu wyrzucić. Korzystają na tym oczywiście producenci. A środowisko naturalne traci. Większość londyńskich śmieci zakopuje się w ziemi albo pali. Oba te rozwiązania mają oczywiście negatywny wpływ na środowisko naturalne. Niedługo będzie brakować miejsc, w których można zakopać śmieci, co sprawi, że ten sposób pozbywania się odpadów będzie stawał się coraz droższy. Pomimo że Anglia stara się jak najszybciej pozbyć się wszelkich odpadów, w chwili obecnej nie jest w stanie sprostać temu zadaniu w pełnej skali problemu, jakimi są śmieci produkowane przez Brytyjczyków tonami. Zapewne Wilka Brytania chciała by zdominować rynek recyklingu, gdyż wiąże się to dużymi dotacjami, a proekologiczne zachowania są obecnie bardzo popularne, w jakimś stopniu kształtujące wizerunek kraju. Porównując Anglie z Hiszpanią pod względem świadomości ekologicznej, dostrzegamy znaczne różnice. Hiszpania potrafi zaskakiwać znakomitą organizacją we wszystkich dziedzinach życia, zaczynając od segregacji śmieci, poprzez transport publiczny, na służbie zdrowia kończąc. Biorąc pod uwagę hiszpański "temperament" i zamiłowanie do bałaganu, jest to prawdopodobnie również efekt konieczności dostosowania się do norm Unii Europejskiej. W Hiszpanii tez wcale nie jest lepiej jeśli chodzi o produkcję odpadów komunalnych. tzn. segregacja jest wszechobecna owszem bo jednak pojemników jest dużo i wiele osób segreguje śmieci, ale gorzej chyba z edukacja i przyzwyczajeniami. W Hiszpanii można się spotkać mnóstwo śmieci na ulicach w czasie weekendów np. w regionach turystycznych i centralnych punktach miast. Pomimo bardzo dużej ilości koszy. Po prostu oni znajdując sie na ulicy wszystko na nią rzucają. Fakt, jest też mnóstwo pracowników zatrudnionych przez miasto do zbierania tych śmieci, ale wystarczy przejść sie główną ulica w sobotnia noc i krajobraz wygląda tak, jakby odbył sie co najmniej jakiś festyn dla kilku tysięcy osób z ograniczona liczba pojemników na śmieci. Później jednak myte są nawet tablice informacyjne, a na podświetlanych szyldach trudno doszukać się choćby najmniejszej plamy. Elektryczne wózki-mopy (takie jak u nas zobaczyć można w hipermarketach, tylko że większe) jeżdżą po podłogach lotnisk, poczekalniach, marketach bez przerwy. Ulice, chodniki, przystanki autobusowe też są sprzątane częściej i na pewno dokładniej niż w Rzeczpospolitej Polsce. Mury, wiaty przystankowe (choć to już rzecz raczej mentalno-społeczna, jednak warta zaznaczenia) nie obazgrane żadnym pseudo-graffiti, po plażach jeżdżą ciągle pojazdy, sprzątające śmieci. Czy Hiszpanie śmiecą? A owszem, tak. Pewnie nie mniej niż Polacy. Niedopałki papierosów (a palą na potęgę) wyrzucają gdziekolwiek: na chodnik, na deptak, na plażę. W tym względzie bliżej im do nas, aniżeli do Niemców bądź Czechów. Zatem fakt, że u nich jest czyściej nie jest kwestią społecznej dyscypliny, ani nawet - zaryzykuję stwierdzenie - większej od naszej majętności, tylko lepszej organizacji służb porządkowych. Jak posprzątają (co robią często i solidnie), to jest rzeczywiście czysto. Chciałbym też zaznaczyć że Hiszpania funkcjonuje jako europejski lider w zakresie inwestycji i wykorzystywania odnawialnych źródeł energii stanowi dla Polski dobry wzór rozwoju OZE. Doświadczenia przedsiębiorstw hiszpańskich w rozwijaniu energetyki odnawialnej oraz we współpracy z samorządami w tym zakresie stanowią cenną wiedzę i przykład dla polskiego rynku OZE. Przepisyhiszpańskie są podobne do przepisów obowiązujących w innych krajach europejskich, które dostrzegają potrzebę rozwijania odnawialnych źródeł energii (OZE). Przede wszystkim wskazać tu należy na stworzony system (zryczałtowanych) regulowanych stawek sprzedaży energii, z którego korzystają producenci energii odnawialnej, i stabilne ramy regulacyjne, które ułatwiają rozwój inwestycji w tym sektorze. Hiszpania na początku bieżącej dekady notowała 5,7 proc. zużycie energii pochodzącej z OZE. Do końca dekady chce podnieść ten wskaźnik do 12 proc. i wszystko wskazuje na to, że nie jest to plan na wyrost. Jest to pierwszy w Europie kraj, który wprowadził regulacje prawne zobowiązujące do instalowania w całym kraju systemów solarnych. Hiszpanie chcą, by w ciągu najbliższych pięciu lat 30 proc. do 70 proc. ciepłej wody było dostarczanych do nowych i dostosowanych budynków ze słonecznych instalacji grzewczych. Dzięki temu chcą osiągnąć oszczędność energii we wszystkich budynkach w granicach 30–40 proc. i obniżyć o 40–55 proc. produkcję CO2 do atmosfery z domów, biur i obiektów komercyjnych.
8. Jakie wskazówki dałbyś młodym dziennikarzom.
Spróbuje wam wyjaśnić jakimi cechami powinien się cechować dobry dziennikarz Od ludzi tej profesji oczekuje się czegoś więcej niż tylko umiejętności warsztatowych. Dziennikarzom stawia się wysokie wymagania moralne. Ganieni są za nierzetelność, nieuczciwość, przekupstwo, brak wiedzy na dany temat. Są jednak dwie cechy bez których nie sposób wyobrazić sobie dziennikarstwa: Chodzi o komunikatywność – otwarcie na ludzi i świat, chęć nawiązania dialogu – oraz kreatywność – postawę twórcy, poszukiwacza prawdy, pragnącego czynić społeczne dobro i wrażliwego na piękno. Komunikatywność jest warunkiem sukcesu, nie tylko w dziennikarstwie. Według niektórych badań amerykańskich decyduje o życiowym i zawodowym powodzeniu nawet w 80 proc. Stąd zapewne współczesny zalew pozycji książkowych, skierowanych głównie do menedżerów, poświęconych kształtowaniu zdolności komunikacyjnych. Okazuje się bowiem, że są to umiejętności, które można doskonalić. Niezależnie od śmiałości/nieśmiałości, otwartości na świat czy zamykania się w sobie, każdy z nas może w sposób jasny, czytelny i zrozumiały komunikować, jak i przyjmować komunikaty od innych. Dziennikarstwo ma swoje szczególne miejsce w komunikacji społecznej. Rolą dziennikarza jest tłumaczenie wydarzeń z języka elit na język ludu i odwrotnie. Owe elity to: politycy, artyści, specjaliści w danej dziedzinie, pasjonaci, generalnie wąskie grupy posługujące się swoim własnym językiem, slangiem, mową niezrozumiałą dla ogółu. Kim jest lud? To odbiorcy medium, w którym dziennikarz pracuje, o określonej grupie wiekowej, zainteresowaniach itp. również mający swoją własną mowę. Skoro dziennikarz jest tłumaczem, to tak jak każdy skryba zajmujący się przekładem, musi posiąść biegłość posługiwania się zarówno jednym jak i drugim językiem. Wyjaśnia trudne pojęcia, dopytuje kiedy czegoś nie rozumie, rozjaśnia niejasności. Dziennikarz staje między elitą a ludem jako komunikator: wsłuchuje się w głos jednych i drugich, zadaje pytania, mówi o tym, co rozumie i co widzi. Komunikacja międzyludzka - mówiąc najprościej - polega na dwóch czynnościach, dokonujących się naprzemiennie: na słuchaniu i mówieniu. Drugą, fundamentalną cechą dziennikarstwa wydaje się być kreatywność. Zacznijmy od pewnego rozróżnienia: dziennikarstwo jako sztuka i rzemiosło. Wspólne obu rozumieniom tej profesji jest słowo: warsztat. Czym jest warsztat? Możemy rozumieć pod tym pojęciem i miejsce pracy, i stosowane narzędzia: zarówno te materialne jak i nie-materialne. Dla dziennikarza podstawowym narzędziem pracy jest słowo, niezależnie od tego czy pisane (prasa, Internet) czy też mówione (radio, telewizja). Dla fotoreportera, reportera telewizyjnego tym narzędziem jest także obraz. Urządzenia tj. laptop, dyktafon, kamera to z kolei owe materialne narzędzia. Redakcja, studio zaś to nasze miejsca pracy. Fundamentem pozostaje jednak słowo, toteż pracować możemy wszędzie tam, gdzie istnieje możliwość zapisu naszych myśli, ich utrwalenie. Dla dziennikarza prasowego wszędzie tam, gdzie możemy skorzystać z notesu i długopisu czy postawić notebooka. De facto wszędzie. Radził bym wszystkim którzy interesują się dziennikarstwem, nie zależnie od tematyki aby dużo czytali. Poszerzali już zdobyta wiedzę i nie zatrzymywali się w pogoni za nią, bo tylko w taki sposób możecie stać się specjalistą w danym zakresie. Pamiętajcie dziennikarz musi dobrze poznać zjawisko, które chce zrelacjonować, a jego przekaz – zgodnie z kodeksem etyki dziennikarskiej - musi być obiektywny.
9. Na co zwrócić uwagę, aby prowadzić ciekawy serwis internetowy.
Aby stworzyć ciekawy portal internetowy należy poważnie się zastanowić jaki zakres tematyczny miał by on poruszać, i na jakiej tematyce się głównie skupiać. Lepiej jest opracowywać jedno zagadnienie dokładnie niż dziesięć ogólnikowo. Dobierając treść do portalu należy patrzeć oczami użytkownika i dogłębnie analizować zapotrzebowanie na dane informacje. Nie możemy ograniczać się jedynie do naszych potrzeb i zainteresowań ponieważ wtedy powstanie strona mało atrakcyjna dla potencjalnych użytkowników. Wiele osób zastanawia się także jak powinna wyglądać nasza witryna pod względem technicznym. Po pierwsze układ strony powinien być przejrzysty. Nie można dopuścić do sytuacji w której użytkownik nie może odszukać interesujących go informacji w panelu portalu. Nawigacja w serwisie to bardzo ważna sprawa. Nieczytelny układ strony, menu w którym trudno cokolwiek znaleźć i inne podobne historie są częstą przyczyną zniechęcenia użytkowników, którzy w konsekwencji opuszczają witrynę. Drugim ważnym aspektem jest szata graficzna, która odgrywa ogromną rolę i decyduje o dalszych losach serwisu. Jednak dużo nie zawsze znaczy dobrze. Czasem bardziej oszczędna forma wygląda lepiej - a przede wszystkim czytelniej - niż wyszukane ozdobniki. Najważniejszy jest dobry pomysł. Pamiętaj, że kolorystyka witryny oraz projekt oprawy graficznej to pierwsze rzeczy, na które zwracają uwagę użytkownicy. Jeśli się nie postarasz, Twoja strona już na wstępie będzie mówiła: "Tutaj nie ma nic godnego uwagi". Nie są to jednak słowa które mają zniechęcić nowych webmasterów do tworzenia własnych stron internetowych. Sam zaczynałem od prostych projektów i stopniowo z czasem modyfikowałem swoje witryny dochodząc do perfekcji. Trening czyni mistrza, dlatego jeśli masz pomysł jak zaistnieć w sieci zastanów się już dziś nad jego realizacją.Hubert Podgórny edytował(a) ten post dnia 25.10.09 o godzinie 14:55