Temat: Do Kaliningradu samochodem
W ciągu ostatnich dwóch lat parę razy przekraczałem granicę autem w Bezledach/Bagrationowsku. Autobusem też, ale przecież wątek jest o aucie!
Więc tak, po stronie polskiej (w kierunku rosyjskim) kolejek nie ma, podjeżdżasz, dajesz paszporty, dowód rejstracyjny, OC i tyle. Odprawa trwa minutę. Po stronie rosyjskiej sprawa wygląda bardziej skomplikowanie. Po pierwsze, samochód musi być własnością kierowcy. Jeżeli nie jest, to wymagane jest notarialne upoważnienie na jazdę nim i wyjazd za granicę. Po drugie, obowiązkowo Zielona Karta (od tego roku jest ważna w Rosji, więc nie trzeba już kupować ubezpieczenia na granicy). Po trzecie, parę minut niestety spędzicie na wypełnieniu deklaracji celnej i rejestracji auta w systemie celnym Rosji. Najpierw wypełniacie deklarację, idziecie z nią do budki celnika, on to podstęplowuje, potem z tym idziecie do urzędu celnego (w budynku obok), tam pani to przepisuje, daje jakieś zaświadczenie z którym wracacie do budki celnika, on to znów przepisuje... Wiem, wyglada to idiotycznie i zajmuje parenaście minut. Po czwarte, NIKT od Was żadnych łapówek brać nie zamierza, zresztą fizycznie nie ma takiej możliwości. A właściwie to jakie łapówki? Chcecie coś przemycać z Polski? ;-))) Jakieś lewe towary? ;-))) Ale i tak przecież tego na przejściu nie załatwicie i większość powyższych wypowiedzi radzę pominąć wieloznacznym milczeniem ;-))) No w sumie tyle. Podkreślam - w kierunku rosyjskim kolejek dla osobówek NIE MA.
Nieco inaczej sprawa wygląda w drugą stronę. Spowodowane jest to tym, że w kierunku na Rosję kontrola celna polega wyłącznie na sprawdzeniu dokumentów auta, ale z powrotem kontroluje się już wszystko - samochody, bagaże, pasażerów, czasem dokumenty wizowe. Robią to, oczywiście, Polacy, bo Rosjanom zwisa co wywozisz. Ja znam tylko dwa sposoby na wjechanie bez kolejki - musicie mieć jakieś kwity od strony zapraszającej, że byliście tam na zaproszenie jakiejś "szalenie ważnej instytucji, najlepiej państwowej, w szalenie ważnej sprawie" i prosi się naczelnika przejścia granicznego o wszelką pomoc w przekroczeniu granicy. Takie pisemko najlepiej wysłać z dzień wcześniej faksem na przejście, podać tam numer auta, liczbe osób, cel przyjazdu do Kaliningradu. Z takim pisemkiem powinni Was wpuścić na przejście bez kolejki. Drugi sposób to na rosyjski paszport - jeżeli kierowca jest Rosjaninem (auto może byc na polskich numerach) to Rosjanie "swojego" puszczają od razu, wtedy przed polską stroną czeka się tylko parę minut. Muszę przyznać, że jak raz byłem z delegacją samorządową w Kaliningradzie to... do Polski wjechaliśmy dyplomatycznym korytarzem i nawet nam nie zajrzano do bagaży. Ale generalnie to bądźcie gotowi do przeszukania, choć w przypadku aut z inną rejestracją niż NBA celnicy nie są upierdliwi (zgdanijcie dlaczego? ;-)))
PS. W Kaliningradzie radzę mieć GPS. No chyba że znacie miasto albo lubicie sobie pozwiedzać, bo układ ulic i ich oznaczenie (w porównaniu z Polską) jest fatalne.