konto usunięte

Temat: Potrzebujemy pilnych zmian w kursie na prawo jazdy. To...

Potrzebujemy pilnych zmian w kursie na prawo jazdy. To nieżyciowe przepisy są winne wypadkom?

O tym, że szkolenie na prawo jazdy uczy kierowcę zdać egzamin, a nie jeździć, wie niemal każdy. Eksperci twierdzą, że to właśnie system motoryzacyjnej edukacji jest winny wielu wypadków. Jednocześnie apelują o jak najszybsze zmiany.


Obrazek


Podczas szkolenia na prawo jazdy, instruktorzy uczą młodych adeptów motoryzacji jak zaparkować równolegle z dokładnością do 1 centymetra, czy jakie wymiary powinna mieć tablica rejestracyjna. W praktyce ta wiedza nie jest jednak nikomu potrzebna i znacznie bardziej przydatna byłaby umiejętność wyjścia z poślizgu, czy po prostu szybkiego myślenia na drodze.

Na kursie na prawo jazdy kursanci bardzo rzadko opuszczają miasto. Zatem po zdaniu egzaminu, młody kierowca wyjeżdża na autostradę zupełnie sam, bez odpowiedniego przygotowania. A potem patrzymy na alarmujące statystyki wypadków w wykonaniu młodych kierowców. Tylko jak mają umieć jeździć szybko, skoro nikt im tego nie pokazał?

Okres próbny

Od pięciu lat na wejście w życie czekają przepisy, o "okresie próbnym" dla świeżo upieczonych kierowców. W ciągu pierwszych dwóch lat od uzyskania prawa jazdy kategorii B, kierowca musiałby poruszać się pojazdem ze specjalnym oznakowaniem. Dodatkowo pomiędzy 4 a 8 miesiącem od zdania egzaminu, musiałby wziąć udział w szkoleniu z bezpiecznej jazdy. Na części teoretycznej poruszane byłyby takie zagadnienia jak czynniki wpływające na bezpieczeństwo, analiza wypadków drogowych, reagowanie w trudnych sytuacjach czy aspekty psychologiczne. Część praktyczna obejmowałaby zajęcia w Ośrodkach Doskonalenia Techniki Jazdy (tzw. ODTJ), gdzie kierowcy pod okiem instruktorów ćwiczyliby niebezpieczne manewry, które mogą się przydarzyć na drodze publicznej. Przepisy są uchwalone, ale od pięciu lat leżą w przysłowiowej szufladzie. I w kwestii szkoleń dla kierowców nic się nie zmienia.

Kurs uczy zdać egzamin

Przykra prawda jest taka, że kurs na prawo jazdy uczy kursanta jak zdać egzamin, a nie jak dobrze i bezpiecznie jeździć. Stąd też wiele przypadków oblania egzaminu. Wymuszenie pierwszeństwa czy poprawienie lusterka podczas jazdy - każda z tych rzeczy uznawana jest jako błąd podczas egzaminu, mimo, że skala jest zupełnie inna.

Propozycje zmian

Jak donosi Rzeczpospolita, eksperci z Torunia proponują, aby kosztami trzeciego egzaminu obciążać instruktora. Pierwsze dwa pokrywałby kursant, a trzeci – instruktor, który uczył (ale jak widać nie nauczył) go jeździć.
...
http://www.msn.com/pl-pl/motoryzacja/wiadomosci/potrze...