Temat: Zagranica czy Polska? Gdzie taniej a gdzie drożej?
Karolina Ł.:
Hubert S.:
Ok, poproszę w takim razie realne wyliczenie z faktycznymi kosztami takiego pobytu :)
Proszę:
Supraśl, 2 osoby.
Nocleg w pensjonacie, ze śniadaniami- 120zł/noc x 6 noclegów
Dojazd- komunikacja publiczna- ok. 100 zł/2 osoby
Reszta: ok. 450 zł.
No i ja właśnie o tym piszę.
W Supraślu będę w styczniu na fajnej imprezie integracyjnej i w podanej wyżej cenie można znacznie więcej niż nocleg ze śniadaniem. Ale:
1. Supraśl to nie jest centrum turystyczne Polski tylko sypialnia Białegostoku więc ceny nieco odstają od realiów krajowych.
2. Wydawało mi się że rozmawiamy tu o miejscowościach turystycznych a w takowych pensjonat za 120/PLN/doba/2os przeistacza się w pokój u Pani Jadzi bez łazienki i z ciepłą wodą do 7 rano.
3. Komunikacja publiczna - 25 PLN/osoba w jedną stronę to zbyt mało by nawet TLK z czterema przesiadkami w 12h dojechać nad morze. No i trzeba poruszać się też na miejscu jakimiś środkami transportu.
4. Reszta ok 450 PLN. Czyli 32 PLN/doba/osoba. Wystarczy na McDonalda, wodę mineralną i pieczywo na kolację.
Ja to widzę nieco inaczej dla dwóch osób. Wyjazd do Kołobrzegu, po sezonie ( październik ):
- dojazd samochodem. W dwie strony koszt ok. 400 PLN
- noclegi ze śniadaniem - 6 x 120 PLN w domu przerobionym na tzw hotelik. Wygląd w środku zniechęca do wypoczynku. Opcja hotelu z prawdziwego zdarzenia to wydatek min. 240 PLN/pokój przy czym w sezonie kwota powiększa się o 50%
- jakakolwiek wizyta w restauracji dla dwóch osób to wydatek skromnie mówiąc 50 PLN. Mówię oczywiście o barach rybnych bo w normalnej restauracji trzeba doliczyć +50% i to też raczej bez krewetek i białego wina :)
- wypożyczenie rowerów - po sezonie 25 PLN/sztuka/dzień. Załóżmy że wypożyczysz tylko 2 razy w ciągu pobytu.
- dopóki nie ma dzieci - załóżmy że odpuszczamy tematy typu: wypożyczalnia pływających bananów, gofry, lody, nie chodzimy do oceanarium i latarni morskich. Jeśli jednak chcemy to kolejnych kilka stówek dochodzi.
Generalnie Karolina Twoje wyliczenie jest zupełnie nieadekwatne do typowych wakacji - stąd rozjazd w wyliczeniach :) Jeśli bardzo chce się coś udowodnić to można iść śladem studenta żyjącego za złotówkę dziennie ale na wakacjach nie o to chyba chodzi?