Temat: Tam prawie nikt nie był :)
.:
Katarzyna Falkowska-Warchoł:
Hubert, przyznaj się, snobizm rzecz ludzka... Osobiście nie mam nic do ludzi, którzy chcą za "tysiunc piećset" zaznać namiastki egzotyki - tak żyje zdecydowana większość społeczeństwa. A prawdziwa egzotyka to wcale niekoniecznie wyprawa na koniec świata. Możesz mieszkać w Club Med na Fidżi - i co z tego. W Polsce, Włoszech, Hiszpanii, Francji też znajdziesz miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc - wystarczy mieć potrzebę dotarcia gdzie indziej. Kiedy mówię znajomym z Polski, że jeżdżę na narty do Maroka, to mnie posądzają o snobizm, a tam jest po prostu taniej niż na pobliskiej Sierra Nevada. Tarifę, gdzie mieszkam, większość myli z Teneryfą. A jeżeli chcesz zaimponować znajomym, możesz jechać ze mną na Festival Au Desert - do Essakane niedaleko Timbuktu. Na własną odpowiedzialność oczywiście. W zeszłym roku Al-Kaida ostrzelała konwój turystów, wzięli 4 zakładników, z czego jednego zabili. Ot, takie extreme. Pozdrawiam.
Snobizm to ostatnia rzecz o jakiej moglbym pomyslec. Znajomych mam niewielu, wręcz - bardzo niewielu. Po prostu lubię miejsca inne niz wszystkie. Nie marzę o Paryzach, Londynach, Wiedniach, bo widzialem te miejsca i szczerze - zostawię je sobie na emeryturę, bo na to są dobre, lub na tło nowego filmu z Jamesem Bondem. Natomiast widzieć świat, to zobaczyć własnie dzicz gdzieś w Kirgizji, spróbować lokalnych dań na małych wysepkach Filipin etc. TO uwazam za przygodę. I nie chodzi tu tez o oryginalnosc, bo oryginalne rzeczy można znaleźć na Podkarpaciu zapewne - chodzi o takie wewnętrzne poczucie, ze dotyka się czegoś nieznanego. O to uczucie,gdzie miało się 17 lat, jechało w Polskę autostopem i czulo wolność, tajemnicę, dotyk czegoś nieznanego. To nadęte słowa, proszę wybaczyć, no ale tak to odbieram :) Snobizmowi mówimy NIE :)
Głębiej analizując Twoją wypowiedź dochodzę do wniosku, że starasz się łączyć dwie sfery, które już chyba dość trudno spotkać razem. Z jednej strony poszukujesz miejsca, które nie przyciągałoby rzeszy turystów (lub, którego żaden jeszcze nie odwiedzał), z drugiej jednak strony interesuje Cię miejsce, które byłoby właśnie atrakcyjne turystycznie: malownicze, dzikie, przepełnione rodzimą kulturą, tradycją, nieskazitelne. Jeśli takie połączenie Ciebie interesuje to proszę szukaj ale pewnie długo będziesz szukał. Jeśli natomiast bardziej interesuje Cię pierwsza opcja, to wówczas powinieneś szukać miejsc nie-aż-tak-malowniczych, nie-aż-tak-dzikich i najprawdopodobniej odnajdziesz to w co czwartej "Koziej Wólce". Potrawy będą tam serwowane dość regionalne, zaobserwujesz rzeczywiste, naturalne życie mieszkańców, będzie prawdopodobnie pierwszym podróżnikiem-badaczem, który tam przybył.