Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Taki luźny temat -> gdy podróżuje (bardzo często zmieniam miejsce noclegu), czy jadę na aktywne wakacje (dłużej w tym samym miejscu, np w celu wędrówki po górach a w pokoju zazwyczaj tylko śpię) to staram się omijać tak reklamowane przybytki. Moim zdaniem, bardzo często ta "rodzinna/domowa" atmosfera to jest zwykłe wtykanie nosa w sprawy gości lub jakieś głupawe reguły domu, ewentualnie pokój urządzony jest faktycznie tak jakbym spał zamiast syna gospodarza. A domowe obiadki to rosół i schabowy.

Osobiście wolę pozostawienie gościa samemu sobie po zameldowaniu z pewną dawką profesjonalnej troski (np dostaję dodatkowy koc jak poproszę, ale nie mam wizyt co 15 minyt z pytaniem czy aby mi nie zimno/gorąco/letnio).

UWAGA - powyższe nie dotyczy sytuacji, gdy z premedytacją wybieram np agroturystykę w Rumunii, pokój przy rodzinie w Katalonii po to, aby poznać życie tych ludzi.

A jak na was działa wspomniana w tytule postu fraza?
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Piotr M.:

A jak na was działa wspomniana w tytule postu fraza?
Negatywnie, unikam takich miejsc.

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Działa na mnie jak płachta na byka- w życiu bym w takie miejsce nie pojechała.
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Karolina Ł.:
Działa na mnie jak płachta na byka- w życiu bym w takie miejsce nie pojechała.
Podobnie na mnie działa standardowe pytanie w restauracji, czy smakowało ?
Ciśnie mi się wtedy na usta, było mało, ale na szczęście nie dobre. DDDD

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Krzysztof C.:
Karolina Ł.:
Działa na mnie jak płachta na byka- w życiu bym w takie miejsce nie pojechała.
Podobnie na mnie działa standardowe pytanie w restauracji, czy smakowało ?
Ciśnie mi się wtedy na usta, było mało, ale na szczęście nie dobre. DDDD
hahahahahahahahaha muszę kiedyś tak odpowiedzieć :D też nie znoszę tego pytania :))))
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Można jeszcze tak.
Było mało, ale za to niedobre DDDDD

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Krzysztof C.:
Podobnie na mnie działa standardowe pytanie w restauracji, czy smakowało ?
... szczególnie jak na talerzu zostawiam połowę porcji :P :D

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Piotr M.:
A jak na was działa wspomniana w tytule postu fraza?
Szczerze powiedziawszy nie spotkałem się z takim opisem oferty ...? ;)
Marianna Kostecka-Lipka

Marianna Kostecka-Lipka Sales Manager, Bakom

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Jeszcze nigdy nie skusiłam się na tego typu wakacje... ;) Jakoś to mi się nie kojarzy pozytywnie, w końcu kiedy wyjeżdżam na wakacje, to chcę mieć full wypas i all inclusive, a nie mamine obiadki! ;)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Marianna K.:
to chcę mieć full wypas i all inclusive,
Ja akurat preferuję miejscowe knajpki. Najlepiej każda kolacja w innej, ale to akurat w rejsach samo wychodzi

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Jedzenie w knajpkach ma swoje uroki, ale i minusy. Dla mnie minusem jest czas. Najczęściej w regionach turystycznych nikt w knajpkach nie spieszy się. Jak przyjęcie zamówienia jest realizowane w miarę sprawnie, to już przygotowanie potrawy trwa i trwa ... przykładowo w tym roku po lunchu na La Graciosie w portowej knajpce (swoją drogą wyśmienitym) czekaliśmy na rachunek ponad godzinę. Już miałem chęć odejść bez zapłaty, bo podpływał nasz statek :P
W hotelu wpadam na pół godziny i załatwione ... można jechać dalej :)

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Piotr K.:
Jedzenie w knajpkach ma swoje uroki, ale i minusy. Dla mnie minusem jest czas. Najczęściej w regionach turystycznych nikt w knajpkach nie spieszy się. Jak przyjęcie zamówienia jest realizowane w miarę sprawnie, to już przygotowanie potrawy trwa i trwa ... przykładowo w tym roku po lunchu na La Graciosie w portowej knajpce (swoją drogą wyśmienitym) czekaliśmy na rachunek ponad godzinę. Już miałem chęć odejść bez zapłaty, bo podpływał nasz statek :P
W hotelu wpadam na pół godziny i załatwione ... można jechać dalej :)
mnie się na wakacjach nigdzie nie śpieszy :) siedzę w knajpkach, gadam z kelnerami, podziwiam widoki, odpręzam się przy czekadełkach :) nienawidzę jadania w hotelach :)

konto usunięte

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Karolina Ł.:
mnie się na wakacjach nigdzie nie śpieszy :)
A mnie się śpieszy, bo nigdy nie mogę zobaczyć wszystkiego, co bym chciał ;)
Oczywiście z połowy All w hotelu nie korzystam, ale lubię mieć taką możliwość, gdyby nagle odechciało mi się latać ciągle gdzieś z d*pom :P Jakoś tak bardziej odprężam się w ruchu :)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: "Rodzinna/domowa atmosfera i obiadki jak u mamy"

Piotr K.:
Jedzenie w knajpkach ma swoje uroki, ale i minusy. Dla mnie minusem jest czas. Najczęściej w regionach turystycznych nikt w knajpkach nie spieszy się. Jak przyjęcie zamówienia jest realizowane w miarę sprawnie, to już przygotowanie potrawy trwa i trwa ... przykładowo w tym roku po lunchu na La Graciosie w
Oczywiście, że musi trwać !!! Bo nie jest rozmrażane i do mikroweli.
Jest "od początku".
A czekanie na rachunek, to inna bajka. Zawsze można podejść do baru/szefa i zapłacić.
Nigdy mi się nie zdarzyło, niestety, aby odmówili



Wyślij zaproszenie do