Temat: Rezygnuje z pracy zeby podrozowac...
Jolanta I.:
Artur A.:
I jak gdyby odpowiadając...,nie zatrudniłbym pracownika, który mi z dnia na dzień mówi ,że się zwalnia bo ma chęć zobaczyć afrykę, a po roku przyjeżdża i chce jak gdyby nigdy nic pracować dalej.
Chwila, nigdzie nie piszemy, że ktoś to załatwia w ten sposób, prawda?
I też bardzo bym się wahał na widok CV w którym ktoś pisze, że przez ostatni rok machał ręką na stopa, mieszkał w namiocie, ale dzięki temu zwiedził Indie.
A to dlaczego? Co ma piernik do wiatraka? Jeszcze trochę a w HR trzeba się będzie spowiadać z tego jak się urlop spędza...paranoja.
Jesli tylko kandydat ma odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie to reszta nie powinna pracodawcę interesować.
I jeszcze raz pytam: jaka jest różnica czy ktoś przez rok mieszkał z Pigmejami czy wychowywał dziecko?
Uważam, że taka pozycja w CV jak długa podróż jest interesująca dla pracodawcy.. wiele to mówi o człowieku, o jego charakterze.. O sile i determinacji w dążeniu do celu.
Widzę dużo plusów tego, że ktoś ma pasję - tak trochę na marginesie: pracownicy, którzy mają czym się zajmować po pracy są mniej zestresowani, są bardziej wypoczęci i mają zdecydowanie szersze horyzonty!!
Oczywiście trzeba zwrócić uwagę na to, kiedy ktoś postanowił wyruszyć w podróż. Nie widzę problemu jeśli od razu po studiach, ale wtedy zwykle jest czas, a nie ma funduszy, natomiast gdy już ktoś ma fundusz, to zwykle aby mieć czas na realizację marzeń, musi odejść z pracy.
Jeśli ktoś planuje taką podróż, warto żeby uczciwie uprzedził szefa co jak i kiedy.
Znam firmę, która akceptuje różne rozwiązania i jest elastyczna w podchodzeniu do pracownika, ale to branża IT i rządzi się swoimi prawami.
Jako rekruter, ale przede wszystkim jako człowiek - popieram spełnianie marzeń! To nie to samo co wyjechać na dorobek, chyba że w sensie mentalnym, bo takie podróże strasznie dużo dają!! Już nie wspomnę o takim atucie jak praktyczna, świetna znajomość języka obcego :)
Pozdrawiam,
Magda