Temat: Rezygnuje z pracy zeby podrozowac...
Marcin Kozioł:
Panie Wojciechu. To już ponad dwa lata, od kiedy napisał Pan o powodach, dla których nie wyjedzie Pan w podróż. Jak widać nic się od tego czasu nie zmieniło, nie zmieni się też pewnie w ciągu najbliższych dwóch lub więcej.
W poprzednich dwóch latach dużo ludzi wyjechało w podróż życia i w następnych będzie tak samo.
Każdy z nich ma swoje problemy, matki, dziewczyny, pieniądze, ma też swoje priorytety, plany i szuka rozwiązań. Jak widać spora część znajduje i ten wątek jest dyplomem ich sukcesu. Pan nadal od 2 lat o tym samym, niestety, ale mimo wszystko życzę postępów w dążeniu do celu.Marcin Kozioł edytował(a) ten post dnia 05.02.10 o godzinie 12:00
Panie Marcinie,
Nie wiem, czy to od dwóch lat, mam wrażenie, że jednak odrobinę krócej, ale nie jest to istotne, załóżmy, że są to dwa lata. Od dwóch lat (lub - moim zdaniem - krócej) próbujecie mnie Państwo przekonać, że dla chcącego nie ma nic trudnego, że wymyślam sobie problemy, że sam muszę zdecydować etc. Otóż ja bezskutecznie od dwóch lat nie mogę doczekać się od żadnego z Państwa odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: czy wszyscy z Państwa nie mieli takich "przeszkód" kiedy wyjeżdżaliście, czy mieliście tyle szczęścia, że Wasi zdrowi i nie wymagający finansowego wsparcia rodzice błogosławili Was w Waszych marzeniach, nadziejach, planach i działaniach, że Wasze drugie połowy także albo dzieliły/dzielą z Wami te pasje i działania, albo chociaż wspeirają Was moralnie, a w najgorszym razie nie stawiały/stawiają wam żadnych przeszkód czy ultimatum.
A może mieliście takie lub podobne problemy i dylematy, ale jednak pasja, marzenie, plan, były w Waszym życiu ważniejsze niż cokolwiek innego, a jeśli tak jest, to czy nie mieli nigdy Państwo poczucia zyskania czegoś wspaniałego kosztem utraty czegoś ważnego.
I owszem, przyznaję bez bicia, że i trochę Państwu zazdroszczę, i trochę jest mi żal. Mniej zazdroszczę samych podróży, a bardziej tego, że albo mieliście Państwo lepszą sytuację, albo potrafiliście w Waszej trudnej sytuacji znaleźć rozwiązanie.
Wot i wsio.