Temat: Margarita czy Kenia - oto jest pytanie ?
Magdalena C.:
Mam przyjaciolke Kenijke i ona radzi, by sie nie zapuszczac do Kenii bez lepszego planu i celu. Tzn. sa tereny ok, w obrebie hoteli, resortow itd. Jednak konflikty tuz za sciana kraju (Somalia) odbijaja sie na Kenii i zaczyna robic sie tu srednio. Gdy zapytalam jej, czy spoko mozna pojechac tam na wakacje takim bialasom jak ja - odpowiedziala, ze ok, ale na chwile i nie wszedzie. O miejscu spokojnej starosci na emeryturze za europejska kase czy o samodzielnym safari wynajetym jeepem mozna zapomniec. I to nie z powodu kosztow bytowych.
Wiadomo, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie podróżował przy granicy z Somalią czy jechał w ciemno bez żadnego planu. Jedyne czego można się obawiać przy dłuższych pobytach poza wybrzeżem, to chorób typu malaria, ameba i standardowej aklimatyzacji, po prostu trzeba trzymać się podstawowych zasad higieny i uważać na komary (w porze suchej komarów prawie w ogóle nie ma) nie można spożywać wody z kranu i uważać na wodę w basenie, unikać drinków z lodem.
Kenijczycy znają język angielski (język urzędowy po suahili) dlatego tez dogadacie się z każdym.
Koleżanka ma rację, że na safari lepiej nie jechać wynajętym jeepem, ale nie dlatego że jest niebezpiecznie, tylko dlatego że wynajmuje się tam kierowcę/przewodnika z jeepem (zazwyczaj busy nissan/toyota z otwieranym dachem lub land-rover) Kierowcy znają parki jak własną kieszeń, mają radia na których nasłuchują informacji o migracjach zwierząt. Safari minimum 2 dni na jeden park.
Trzeba pamiętać, że w Kenii jest straszna bieda, a tubylcy są przyzwyczajeni do otrzymywania bakszyszu. Wiele osób będzie Wam mówiło, że ich rodzice nie żyją a oni sami mają 12 osób na utrzymaniu. Trzeba brać poprawkę na te wszystkie historie aczkolwiek biedę widać na każdym kroku.
Polecam zabrać ze sobą starsze, nieużywane ubrania, które z łatwością można wymienić na pamiątki lub po prostu oddać biednym.