Temat: ITAKA proszę o opinie
Witam. W maju wyjechaliśmy na wczasy do Turcji do miejscowości Kemer Hotel Victoria. To co nas spotkało ze strony pseudo Biura „NOWA ITAKA” to poniżenie godności człowieka, a mianowicie:
Zgodnie z opisem oferty z której skorzystaliśmy, mieliśmy zostać zakwaterowani w hotelu 3*. Według opisu pseudo - biura:
HOTEL: trzygwiazdkowy, kameralny i zadbany, położony w pięknym ogrodzie, zajmujący obszar ok. 5500 m², zbudowany w 2004 r., rozbudowany i odnowiony w 2008 r.; 88 pokojów, 2 budynki, 2 i 3 piętra (brak windy), całodobowa recepcja, restauracja - dania w formie bufetu, bar przy basenie, bezpłatny Internet bezprzewodowy w lobby; akceptowane karty kredytowe: Visa i Mastercard.
Na miejscu, czekała nas przykra niespodzianka, okazało się że hotel nie spełnia wymagań nawet hotelu 2* (chociaż nie do mnie należy kategoryzacja hoteli). Budynek w którym zamieszkaliśmy, rażąco różni się od obiektu przedstawionego w ofercie, a wielkość ogrodu (5500 m2, to jest dla informacji 55 a – jeśli ktoś nie potrafi dokonać prawidłowych pomiarów, w rzeczywistości zajmuje najwyżej 5 a – to jest 550 m2.
Pokój według opisu Itaki:
POKÓJ: 2-os. (możliwość 1 lub 2 dostawek), przytulnie urządzony, ok. 16-20 m², indywidualnie sterowana klimatyzacja, łazienka (prysznic, wc; suszarka), telewizja satelitarna, sejf (płatny); łóżeczko dla dziecka do 2 lat gratis; balkon (stolik, krzesełka).
Okazuje się jednak że łącznie z łazienką posiada zaledwie nie więcej niż 14 m2. Telewizja satelitarna w pokoju obejmuje bogatą ofertę programową (jeden program i to w dodatku telezakupy mango – zaczynam przypuszczać że firma sprzedająca za pośrednictwem telewizji jest sponsorem tych oszustów, skoro wszyscy goście są zmuszeni do całodobowego oglądania reklam). Jedyne co jest zgodne z opisem to dostęp do Internetu bezprzewodowego i krzesełka na balkonach. Wracając do sedna, po przybycie na miejsce zastaliśmy pokój nieposprzątany, bez pościeli (tylko narzuta), bez ręczników z ogromną dziurą w łazience, z zepsutym prysznicem, brakiem ciepłej wody i koszem pełnym śmieci.
Będąc pracownikiem branży turystycznej myślę że minimum sanitarne dla gości powinno być zachowane. Jako pilot wycieczek jeżdżę na wiele imprez turystycznych, i mogę spokojnie określić że warunki pobytowe i sanitarne w schroniskach młodzieżowych są o wiele lepsze niż w obiekcie do którego kieruje biuro swoich klientów. W przedmiotowej sprawie, zdarzenia potoczyły się następująco: Po licznych interwencjach otrzymaliśmy ręczniki a następnego dnia pościel, która była zmieniana sporadycznie. W związku z faktem, iż byliśmy świadomi że nie wyjeżdżamy do luksusowego hotelu, na wstępie pogodziliśmy się z zaistniałą sytuacją. Sytuacja która jednak spotkała nas później, zakrawa na wielką kpinę z turystów ze strony Itaki. A mianowicie wyżywienie!!!! Śniadania, lunch oraz obiad to fikcja i obraza godności człowieka. Hotel na śniadanie serwuje starą, śmierdzącą pseudo wędlinę, kilka jajek których po godzinie 9 już nie ma, stary kozi ser oraz zieleninę która nie przedstawia żadnych wartości odżywczych. Więc oprócz kawy nie ma produktu przydatnego do spożycia. Lunch natomiast wygląda w następujący sposób. Wszystkie resztki pozostałe ze śniadania i dnia poprzedniego dokładane są do sałatek a do tego na wszystkich hotelowych gości serwowana jest jedna stara cuchnąca ryba lub jedna taca starego mielonego mięsa którego po półgodzinie zaczyna brakować. I to jest całe menu. Obiad na podsumowanie dnia, obejmuje natomiast pozostałości z poprzednich posiłków (np. pozostał ser ze śniadania jest mielony i podawany do sałatek) oraz jedną tacę wątpliwego pochodzenia mięsa. Na deser zaserwowany został budyń z widocznymi i uwiecznionymi na zdjęciu śladami pleśni. Hotel wyznaje zasadę że w przyrodzie nic się nie może zmarnować, a człowiek to świnia i wszystko zje.
To „wspaniałe” wyżywienie oferowane przez tzw. „3* obiekt”, doprowadziło nas do poważnych niestrawności i sensacji żołądkowych (Myślę że jeśli w Turcji istniałaby taka instytucja jak Sanepid, to hotel zostałby zamknięty w trybie natychmiastowym o jego kierownictwo zostałoby obciążone ogromnymi karami finansowymi). W konsekwencji, mimo wykupienia w Itace wyjazdu z wyżywieniem od drugiego dnia pobytu nie korzystaliśmy w ogóle z menu oferowanego przez ten przybytek, gdyż jeszcze w zdrowiu chcieliśmy powrócić do kraju. Hotel, zgodnie z opłaconą ofertą Firmy, oferuje formułę All inclusive. Według opisu:
ALL INCLUSIVE: śniadanie (7.30-9.30), obiad (12.30-14.30), kolacja (19.30-21.30), przekąski (12.00-16.00, 23.00-23.30), kawa, herbata i ciastko (16.00-17.00), nielimitowana ilość napojów bezalkoholowych i lokalnych alkoholi (10.00-23.00); wymagane noszenie opasek all inclusive.
Wszyscy, wiemy w jaki sposób turysta wykupujący tę opcję powinien być potraktowany. W przypadku tego hotelu wariant ten jest całkowitym nieporozumieniem. Personel podający napoje, nalewa je z wielkimi problemami i łaską, a alkohole, podawane są w ilości około 0,5 cm na całą szklankę, gdyż standardowo zaczyna już ich brakować po południu, a o przekąskach i ciastach o których biuro wspomina można sobie tylko wymarzyć.
Kolejnym absurdem zawartym w ofercie jest bezpłatna plaża hotelowa. Według opisu:
PLAŻA: publiczna, na której hotel ma swój prywatny odcinek, ok. 600 m od hotelu - bezpłatny dowóz do plaży co 45 min, malowniczo położona, piaszczysto-żwirkowa, na plaży bar objęty ofertą all inclusive - napoje chłodzące, popołudniowa kawa, herbata i ciastko oraz bezpłatne leżaki i parasole;
Totalny mit. Hotel dzierżawi kawałek plaży od innego hotelu. Materace i ręczniki są płatne, formuła All inclusive ogranicza się jedynie do oferowania wody mineralnej ( w słoneczne dni praktycznie gotującej), a o popołudniowej przekąsce można zapomnieć. Aby więc wypocząć należałoby się więc wybrać nad basen. Nic bardziej mylnego! Przy basenie znajduje się około 20 leżaków na cały hotel. Aby sobie zająć leżak, należy wstać jak do pracy, czyli o 6 rano i przy okazji zapomnieć o śniadaniu by przypadkiem ktoś inny nie zajął wybranego miejsca. W innym przypadku należy opalać się jak w wojsku na baczność.
Skandaliczne jest również zachowanie obsługi technicznej hotelu. Zepsuty prysznic, brak kabla antenowego do telewizora, to celowe działanie, mające na względzie naciągnięcie turystów na pieniądze w zamian za szybką naprawę. (Aby naprawić prysznic, należy wyciągnąć uszczelkę z sitka prysznica, która blokuje odpływ wody. Osoba która nie zna się na hydraulice i przypadkiem na to nie trafi, zmuszona jest kąpać się na kolanach lub zapłacić za usunięcie usterki).
Jeszcze jednym ważnym aspektem jest stan toalet na ternie hotelu w pobliżu baru i restauracji. Myślę, że przedstawione poniżej zdjęcia mówią same za siebie!!
Reasumując, przedstawione warunki w Państwa ofercie katalogowej, całkowicie i rażąco różnią się od stanu faktycznego, a dłuższy pobyt w tym miejscu może zakończyć się poważną chorobą zakaźną a w konsekwencji długą i kosztowną rekonwalescencją. Widząc również zachowanie rezydentów, którzy to podczas pierwszego spotkania na samym wstępie informują turystów jak mogą się skontaktować z lekarzem, myślę, że Itaka jest w pełni świadomi panujących tutaj warunków oraz że przypadki zakażeń są tu i będą występować na porządku dziennym.
Oczywiście próby reklamacji w u Tych oszustów zakończyły się fiaskiem. Biuro nie przestrzega w żaden sposób prawa i ustawy o usługach turystycznych. Panie Marszałku Województwa Opolskiego może warto się przyjrzeć praktyką tego biura i w końcu wyciągnąć konsekwencje a może zawiesić koncesję organizatora turystyki. Sprawę kieruje do sądu.