konto usunięte

Temat: Indie i Nepal

Wow. Poruszające zdjęcia...! Pięknie powiedziałeś: najpierw się patrzy, dopiero potem się widzi....

konto usunięte

Temat: Indie i Nepal

Leszek Andzel:
Ja jeszcze zapytam o pociagi w Indiach.
Czy mozna kupic bilety na pociagi typu Delhi-Amritsar, Delhi-Agra czy Varanasi-Agra "z dnia na dzien", czy trzeba sie przy tym jakos ostro napocic?

Ja kupowałam dzień wcześniej, na stacji kolejowej, ale w odpowiednim biurze dla turystów (na pierwszym piętrze, wcześniej masa ludzi będzie próbowała Ci wcisnąć, że biuro zamknięte:)). W tym biurze spędziłam ok 1 godziny (kilka osób w kolejce, obsługa jednego klienta zajmuje ok 25-20 min). Ostre napocenie się polega na tym, by nie ulec wszystkim przyjaciołom, którzy chcą Cię przekonać, że Ci pomogą - zaprowadzając Cie do prywatnych biur:)

konto usunięte

Temat: Indie i Nepal

W powyższym poście pisałam o trasie Delhi-Amritsar. Ale na trasie Varanasi-Gwalior-Agra-Delhi podróżowałam tak, że kupowaliśmy bilety tego samego dnia, albo poprzedniego. Nie było problemów. Oczywiście zawsze trzeba się mentalnie przygotować na tłumy przy okienkach, dosyć rozbudowaną biurokrację zakupu biletów, a także fakt, że generalnie Hindusi nie znają pojęcia "kolejki", czyli pchają się do kasy, niezależnie kto i jak długo stał przed nimi:))

konto usunięte

Temat: Indie i Nepal

Marta Pacek:
Hindusi nie znają
pojęcia "kolejki", czyli pchają się do kasy, niezależnie kto i jak długo stał przed nimi:))
potwierdzam... potwierdzam ..trzeba mieć troche siły na przepychanki :))
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Indie i Nepal

tak tak, i przy okazji okradna, oplują i poszarpią (mnie lubili za włosy) najpierw poczujesz, potem zobaczysz...
:)
Jolanta Marzec-Bielecka

Jolanta Marzec-Bielecka .Logika, matematyka,
fizyka

Temat: Indie i Nepal

To juz za tydzień! Okazało się, że idziemy na Annapurna base Camp. Znajoma wynajęła jakąś firmę w Nepalu, która miała nam tam wszystko zapewnić i zorganizować. Okazuje się jednak, że od 2 tygodni nie dają znaku życia - po wcześniejszych zapewnieniach, że wszystko będzie ok. Dolecimy do Katmandu i... lipa, jeśli okaże się, że to jakaś firma-krzak. Czy to jest tam powszechne?
Tomek P.

Tomek P. Ancla Consulting Sp.
z o.o.

Temat: Indie i Nepal

Jolanta Marzec-Bielecka:
To juz za tydzień! Okazało się, że idziemy na Annapurna base Camp. Znajoma wynajęła jakąś firmę w Nepalu, która miała nam tam wszystko zapewnić i zorganizować. Okazuje się jednak, że od 2 tygodni nie dają znaku życia - po wcześniejszych zapewnieniach, że wszystko będzie ok. Dolecimy do Katmandu i... lipa, jeśli okaże się, że to jakaś firma-krzak. Czy to jest tam powszechne?

Owszem, zwłaszcza, jeśli płaci się jakieś zaliczki. :) Dlatego najlepiej skorzystać z pomocy kogoś zaprzyjaźnionego, mieszkającego w Nepalu. Mam dobry namiar na taką osobę, więc gdybyś potrzebowała pomocy, odezwij się na priv. Mój znajomy załatwi Wam guide'a, porterów i pomoże ze wszystkimi formalnościami związanymi z trekkingiem do ABC. Ba! Mnie pomógł robić zakupy na trekking po cenach dla Nepalczyków, a nie dla turystów. :)Tomek Pierzchała edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 09:22
Dorota D.

Dorota D. Zastępca Dyrektora
Departamentu
Sprzedaży
Ubezpieczeń Gru...

Temat: Indie i Nepal

Witam,
2 listopada wylatuję do Indii szukam praktycznych rad. Jeśli ktoś chciałby się podzielić własnym doświadczeniem będę bardzo wdzięczna.

Temat: Indie i Nepal

Ewa A.:
tak tak, i przy okazji okradna, oplują i poszarpią (mnie lubili za włosy) najpierw poczujesz, potem zobaczysz...
:)

tak ekstremalnych sytuacji na szczęście nie przeżyłam, ale potwierdzam że tym krajem, tzn. niewielką częścią w której spędziłam ponad miesiąc ( Bombai + Goa 10 lat temu) byłam bardzo rozczarowana, zwłaszcza ludzie mnie nie ujęli, w większości nie są zbyt przyjemni. Jedyne co mi się podobało to kolory nieba, ziemi i oczywiście zapachy, super herbata z mlekiem, cukrem i garam masalą na ulicach miasteczek. Nie pojechałabym do Idii ponownie, są fajniejsze miejsca.
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: Indie i Nepal

Tomek Pierzchała:
Ba! Mnie
pomógł robić zakupy na trekking po cenach dla Nepalczyków, a nie dla turystów. :)

hmm wystarczy nie robić zakupów w centrach turystycznych i znać ceny :))))
znajomy Nepalczyk niepotrzebny :P
Tomek P.

Tomek P. Ancla Consulting Sp.
z o.o.

Temat: Indie i Nepal

Paweł Skawiński:
hmm wystarczy nie robić zakupów w centrach turystycznych i znać ceny :))))
znajomy Nepalczyk niepotrzebny :P

Tak, prawda, niepotrzebny, jeśli:
a) masz czas na jeżdżenie gdzieś daleko poza Kathmandu i Pokharę przed trekkingiem
b) masz czas na niekończące się negocjacje, bo i tak sprzedawca nie da Ci "nepalskiej" ceny na wejście
Na ani jedno, ani drugie czasu nie miałem. :)
Piotr Trybalski

Piotr Trybalski Fotografia - Książki
- Ppodróże

Temat: Indie i Nepal

Anna C.:
Ewa A.:
tak tak, i przy okazji okradna, oplują i poszarpią (mnie lubili za włosy) najpierw poczujesz, potem zobaczysz...
:)

tak ekstremalnych sytuacji na szczęście nie przeżyłam, ale potwierdzam że tym krajem, tzn. niewielką częścią w której spędziłam ponad miesiąc ( Bombai + Goa 10 lat temu) byłam bardzo rozczarowana, zwłaszcza ludzie mnie nie ujęli, w większości nie są zbyt przyjemni. Jedyne co mi się podobało to kolory nieba, ziemi i oczywiście zapachy, super herbata z mlekiem, cukrem i garam masalą na ulicach miasteczek. Nie pojechałabym do Idii ponownie, są fajniejsze miejsca.

Nie gniewaj się ale... Czego się spodziewałaś w Goa (!!!) i Bombaju? Uprzejmych staruszek patrzących głęboko w oczy, o miekkich dłoniach, pachnących masalą zapachów? Dumnych braminów, dla których świat sprowadza się do magii codziennych rytuałów, przewodników duchowych i posiadaczy gotowych przepisów na szczęśliwe życie? Czy może zamkniętych w sobie, medytujących buddyjskich mnichów, siedzących w dymie kadzideł, przesuwających w dłoniach koraliki mali?

To tak jakbyś chciała pokazac komuś Polskę przez pryzmat bezdomnych z Centralnego i tłumów na plaży w Łebie. No i Krupówek.

Widziałaś Świętą Górę Grabarkę w sierpniu, wypalaczy węgla drzewnego w Beskidzie Niskim? Rozmawiałaś z kimś, kto pamięta Powstanie Warszawskie albo z rybakami z Helu? Widziałaś finał Festiwalu Kultury Żydowskiej na Szerokiej w K-owie? Piłaś herbatę z GOPR-owcami ze schroniska na Śnieżce? Jeżeli nie - spróbuj tego. I spróbuj innych Indii. Na prawdę warto ;-)Piotr Trybalski edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 13:24
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: Indie i Nepal

Tomek Pierzchała:
Paweł Skawiński:
hmm wystarczy nie robić zakupów w centrach turystycznych i znać ceny :))))
znajomy Nepalczyk niepotrzebny :P

Tak, prawda, niepotrzebny, jeśli:
a) masz czas na jeżdżenie gdzieś daleko poza Kathmandu i Pokharę przed trekkingiem
b) masz czas na niekończące się negocjacje, bo i tak sprzedawca nie da Ci "nepalskiej" ceny na wejście
Na ani jedno, ani drugie czasu nie miałem. :)

W centrum Pokhary jest już kilka razy taniej niż tam gdzie zazwyczaj mieszkają turyści, a bez targowania się nie ma Azji :))

Tylko ostatni argument, o braku czasu, mnie przekonuje - nie każdy ma go dużo i wtedy przydaje się pomoc.

pozdr
p.

Temat: Indie i Nepal

Było mi b. przykro po przeczytaniu Twojego komentarza...Nie znasz mnie, moich doświadczeń ani motywów wyjazdu tylko do Goa!!! Nie była to fascynacja kulturą i religią Indii i nie był to wyjazd planowany.
Spontanicznie wyraziłam moją opinię na ten temat, do czego miałam prawo i bynajmniej nie byłam w moich wrażeniach odosobniona.
Ludzie są różni i każdy inaczej odbiera otaczający nas świat.
Osobiście nie czułam sie dobrze w otoczeniu indyjskiej biedy i obserwując ludzi w ich religijnych rytuałach. Wiele osób twierdzi, że Indie zaczyna się rozumiec dopiero podczas drugiego wyjazdu, zwłaszcza do Indii Północnych. Możliwe.., jednak ja jestem zdania że tego kraju nie da się zrozumiec nie znając tamtejszego języka i będąc wychowanym w kulturze europejskiej.
Jestem pod wrażeniem Twojego życiorysu, z szacunkiem odnoszę się do Twoich osiągnięc i podziwiam wielu obecnych tutaj na forum "prawdziwych" podróżników.
Ja jestem tylko zwykłą osobą, która lubi czasami poleżec na plaży w Łebie i pospacerowac po Krupówkach i nie wstydzę się tego, a od osób, które swoją wiedzę i doświadczenia wyniosły z podróży, oczekuję więcej szacunku do odmiennego zdania i nie traktowania innych osób, które nie mogą "pochwalic" się tak bogatymi doświadczeniami podróżniczymi z "góry".
Pozdrawiam
Piotr Trybalski:
Anna C.:
Ewa A.:
tak tak, i przy okazji okradna, oplują i poszarpią (mnie lubili za włosy) najpierw poczujesz, potem zobaczysz...
:)

tak ekstremalnych sytuacji na szczęście nie przeżyłam, ale potwierdzam że tym krajem, tzn. niewielką częścią w której spędziłam ponad miesiąc ( Bombai + Goa 10 lat temu) byłam bardzo rozczarowana, zwłaszcza ludzie mnie nie ujęli, w większości nie są zbyt przyjemni. Jedyne co mi się podobało to kolory nieba, ziemi i oczywiście zapachy, super herbata z mlekiem, cukrem i garam masalą na ulicach miasteczek. Nie pojechałabym do Idii ponownie, są fajniejsze miejsca.

Nie gniewaj się ale... Czego się spodziewałaś w Goa (!!!) i Bombaju? Uprzejmych staruszek patrzących głęboko w oczy, o miekkich dłoniach, pachnących masalą zapachów? Dumnych braminów, dla których świat sprowadza się do magii codziennych rytuałów, przewodników duchowych i posiadaczy gotowych przepisów na szczęśliwe życie? Czy może zamkniętych w sobie, medytujących buddyjskich mnichów, siedzących w dymie kadzideł, przesuwających w dłoniach koraliki mali?

To tak jakbyś chciała pokazac komuś Polskę przez pryzmat bezdomnych z Centralnego i tłumów na plaży w Łebie. No i Krupówek.

Widziałaś Świętą Górę Grabarkę w sierpniu, wypalaczy węgla drzewnego w Beskidzie Niskim? Rozmawiałaś z kimś, kto pamięta Powstanie Warszawskie albo z rybakami z Helu? Widziałaś finał Festiwalu Kultury Żydowskiej na Szerokiej w K-owie? Piłaś herbatę z GOPR-owcami ze schroniska na Śnieżce? Jeżeli nie - spróbuj tego. I spróbuj innych Indii. Na prawdę warto ;-)Piotr Trybalski edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 13:24
Piotr Trybalski

Piotr Trybalski Fotografia - Książki
- Ppodróże

Temat: Indie i Nepal

Przykro mi, że obierasz to co piszę aż tak bardzo osobiście. Nie wydaje mi sie, aby mój post był objawem braku szacunku do Ciebie czy po prostu negacji innego - czyjegoś - zdania. Nie chciałem sprawiać Ci przykrości. Ale...

Może nie napisałbym go (postu) gdyby nie jedno Twoje danie: "zwłaszcza ludzie mnie nie ujęli, w większości nie są zbyt przyjemni. " W większości? Ile spotkałas osób z 1,1 mld tam mieszkających? Uogólniasz na podstawie małego wycinka, który zobaczyłaś (czy go poznałaś?). Sądząc po tym co piszesz uogólniasz na przykładzie Goa - sztucznego tworu, komerchy stworzonej dla białasów z Europy cze ze Stanów. Czy masz do tego prawo? Moim zdaniem nie.

W 1998 roku spotkałem w Puri Ojca Mariana Żelazka, jak pewnie wiesz od 1975 do 2005 (kiedy zmarł) prowadził leprozorium - ot, komunę dla setek wyrzutków, trendowatych. Sporo z nim rozmawiałem ale kilka rzeczy utkwiło mi w głowie najbardziej. Zapytałem go kiedyś o żebraków, że mam wyrzuty sumienia, że nie wiem komu dać jałmużnę i kiedy i czy. Zapytał mnie: a jesteś w stanie dać wszystkim? Każdemu? odpowiedziałem - nooo nie. - To nie dawaj nikomu, zastanów się jak inaczej pomóc. Nie dawaj jednemu, żeby uspokoić swoje sumienie. Daj wszystkim. Zapytałem - ale jak, wszystkim... POwiedział - spróbuj ich poznać i zrozumieć. Dowiesz się dlaczego są tacy jacy są, co nimi kieruje, czego się obawiają i co dla nich jest najwazniesze. Tylko wówczas będziesz mógł cokolwiek zrobić. Po co Ci to piszę? Ano po to, żeby spróbować Ci wytłumaczyć, że jedynie PRAWDZIWE POZNANIE daje szansę prawdziwego ZROZUMIENIA. Piszesz, że ludzie są różni i mają inne zdania - inaczej odbierają otaczający świat. Jasne. Ale ten fakt nie zwalnia od OBOWIĄZKU poznania czegoś, co chce się pochwalić czy zanegować. W przeciwnym wypadku będzie to zwykłe krytykanctwo. Albo pusta klaka. Z mojego punktu widzenia absolutnie bezwartościowe.

Ciekawi mnie dlaczego: "Osobiście nie czułam sie dobrze w otoczeniu indyjskiej biedy i obserwując ludzi w ich religijnych rytuałach"??? Co sprawiło, że czułaś się źle? MOżesz rozwinąć tę myśl???

ps1. mój życiorys i "osiągnięcia" nie mają tu najmniejszego znaczenia. To co piszę dotyczy czegoś zupełnie innego: otwartości, ciekowści świata, dystansu do tego co się widzi, chęci poznania i zrozumienia mechanizmów rządzących innymi kulturami czy religiami. Zrozumienia innych.

ps2.Staram się - póki co bezskutecznie - zrozumieć dlaczego ludzie tak łatwo wyrażają skrajne opinie, dlaczego tak lekko im to przychodzi.

ps3. przeczytaj koniecznie, polecam: "Kapuściński: nie ogarniam świata"

Temat: Indie i Nepal

Trudno mi uwierzyc w to, że jest Ci przykro, łatwiej w to że jesteś "wkurzony". Nie rozumiesz mnie, ale wydaje mi się Twój poprzedni komentarz odebrałam tak, jak miałam go odebrac, a że osobiście, cóż.. jestem tylko człowiekiem. W moim pierwszym poście zaznaczyłam, ze wrażenia opieram tylko na pobycie w Goa i Bombaju, ale Ty piszesz, że nie mam do tego prawa, że generalizuję i jest to z Twojego punktu widzenia bezwartościowe. Faktycznie, jak ja śmiałam zabrac na tym forum głos??? Po tym jak mnie publicznie oceniłeś i "zjechałeś" nie mogłam zostawic tego bez komentarza.

Zgadzam sie z Twoim stwierdzeniem że Goa " jest sztucznym tworem, komerchą stworzoną dla białasów z Europy, Stanów i kilku innych kontynentów. Podoba mi się też stwierdzenie że "prawdziwe poznanie daje szansę prawdziwego zrozumienia", tylko że na to potrzebujemy czasu, pieniędzy i chęci.
Nie potrafię Ci wytłumaczyc dlaczego "nie czułam się dobrze w otoczeniu indyjskiej biedy i obserwując ludzi w ich religijnych rytuałach". To były moje odczucia w danej chwili..., taka jest moja wrażliwośc, przerosło mnie to co zobaczyłam...

Dziękuję za lekcję której mi udzieliłeś publicznie na tym forum i za wskazówkę literacką.
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: Indie i Nepal

Anna C.:
To były moje odczucia w danej chwili..., taka jest moja wrażliwośc, przerosło mnie to co zobaczyłam...

I to nie jest jakaś wyjątkowa reakcja na to co się widzi w Indiach, czy choćby w takiej popularnej i plażowej Tunezji. Wrażenia to zazwyczaj namolni i nieuczciwi tubylcy, którzy zamiast pracować potrafią tylko oszukiwać i chcą wiecznie od człowieka jakiś bakszysz. To zabawne jak wyjazdy turystyczne zamiast uczyć tolerancji, a przecież podobno "podróże kształcą", tylko utrwalają stereotypy.

Oczywiście, że nie ma nic złego w leżeniu na plaży w Łebie czy łażeniu po Krupówkach i byciu "tylko człowiekiem" ale już ocenianie innego kraju z perspektywy miejscowości turystycznych, zwłaszcza w trzecim świecie, jest przegięciem.
Nie dziwię się, że Piotr zareagował - z taką postawą trzeba walczyć, nie wolno milczeć.

p.s. podobno do Indii jeżdżą dwie grupy osób - imprezowicze na Goa oraz ci szukających prawdziwego, duchowego "ja". Obie mają klapki na oczach.Paweł Skawiński edytował(a) ten post dnia 19.10.08 o godzinie 18:30
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Indie i Nepal

podobno do Indii jeżdżą dwie grupy osób - imprezowicze na
Goa oraz ci szukających prawdziwego, duchowego "ja". Obie mają klapki na oczach

znowu te...Indie. Nie bylam imprezowac na Goa ani nie szukalam tam duchowego ja. Sa i inne powody dla ktorych chce sie zabaczyc ten kraj. Moze sztuka, kultura - nie pomyslales tez o tym? Ty i Piotr myslicie stereotypami. Ja swojego pogladu co do Indii nie zmienie ale pozwolcie innym miec swoje zdanie co do wrazen. Piotr pisze ze skoro dziewczyna byla tylko na Goa to nie ma prawa miec swojego zdania. I argument ze nie poznala miliarda hindusow. Czy ja nie mam prawa miec swojego zdania na temat moich rodakow skoro nie poznalam ilus tam ponad 30 milionow. Nie podoba mi sie wasz mentorski ton w jakim zwracacie sie do innych. Kto wam dal prawo do pouczania z pozycji medrca. Wiecej pokory panowie
To wszystko, bo temat ten juz wychodzi mi bokiem.Jest tyle fantastycznych miejsc na swiecie

Temat: Indie i Nepal

Faktycznie, dyskusja zrobiła się dosyć nieciekawa.
Nie leżałam na plaży w Goa i nie jestem osobą rozrywkową. Nie byłam też nigdy w Tunezji i nie wybieram się tam w najbliższej przyszłości
Jestem jednak bardzo ciekawa, czy moi przedmówcy byli w Goa, a jeśli nie, to na jakiej podstawie to miejsce tak krytykują.
Emilia S.

Emilia S. Senior HR in
multicultural
environment. Career
Coach

Temat: Indie i Nepal

bylam, widzialam i wroce

kazdy ma prawo miec wlasne zdanie, ale dopiero po wyprawie w konkretne miejsce i wzieciu pod uwage nastawienia oraz intencji wyjazdu

co innego bedzie istotne i zauwazalne dla ludzi chcacych sie wylegiwac i miec all
co innego dla poszukujacych perelek sztuki
co innego dla szukajacych odpowiedzi na pytania duchowe
a jeszcze co innego dla badaczy relacji spolecznych

od tego wiec powinniscie zaczac :)
tak czy siak - jak sie chce samemu przekonac, to trzeba pojechac

pzdr
E.W.



Wyślij zaproszenie do