konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Jak w temacie
Agata Korcz-Rozlowska

Agata Korcz-Rozlowska AML Specialist CITI

Temat: porady zawodowe

tematow jest wiele... tyle ile sytuacji awaryjnych, a moze nawet wiecej.
Szkoda ze nie mialam jeszcze okazji zwiedzic nic na koszt biura podrózy:).
W sumie niedawno zdalam egzamin, nawet nie mam licencji, nie odpisuja z biura o egzaminie jezykowym...
Zastanawiam sie czy jechac w tym roku?
Pierwszy raz jest straszny? - pytanie do doswiadczonych pilotów :)

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Witam wszystkich bywalcow tej strony.Jestem juz wieloletnim pilotem wycieczek'Myslę,że nie masz się czego obawiac swojego PIERWSZEGO PILOTOWANIA.Musisz się tylko dobrze przygotowac i byc w dobrej komitywie z kierowcami-oni mogą Ci bardzo duzo pomóc.Powodzenia!!!

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Otoz Mirka juz jestem po tzw. moim pierwszym razie. Poki co to byl najgorszy z moich pierwszych razow. Kierowcy spoko, najgorsze ze szefostwo biura jechalo z nami i wycieczkowicze szli bez przerwy na skargi nawet jesli bezpodstawne zarzuty a szefostwo im wierzylo bo klient zawsze ma racje. Np. byly pretensje ze nie zatrzymujemy sie w Niemczech przy restauracjach na sikanie tylko na zwyklych parkingach. Pretensji bylo wiele i o wszystko. Wg kumpla najgorsza z mozliwych grup mi sie trafila. No coz, moze nastepnym razem pojdzie lepiej...

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Ja też juz jestem "po" i niestety wrażenia z pierwszego razu podobne jak Witek :) Ale byłam młodą początkującą osóbką, trochę bez dystansu do siebie, co wykorzystali przede wszystkim kierowcy bawiąc się przy tym przednio... Zanim trafiłam za biurko większość czasu przepracowałam jednak jako rezydent i właśnie to polecam na początek. Kontakt z turystami jest baardzo częsty, ale dozowany, tzw. sytuacji awaryjnych też nie brakuje. Ja miałam ten luksus, że oprócz dyżurów w hotelach i transferów na i z lotniska prowadziłam regularnie jednodniowe wycieczki. W ten sposób mogłam nabrać ogłady :), nauczyć się warsztatu od doświadczonych miejscowych przewodników (oczywiście tylko od tych, którzy pracowali jak należy, a nie spali na tylnym siedzeniu albo uciekali przede mną ze strachu, że ich będę chciała o coś zapytać...ale cóż taki urok Greków:)). Nie wspomnę już o wiedzy merytorycznej. Na pewno podczas pilotowania objazdów jest wiele rzeczy, z którymi na rezydenturze raczej się nie spotykałam, ale jak pisałam - można to potraktwać jako świetną wprawkę. Pozdrawiam wszystkich pilotów-rezydentów, no i wielbicieli Krety...
Marta Piska

Marta Piska Specjalista ds.
turystyki, Pilot
wycieczek
turystycznych,...

Temat: porady zawodowe

Moj pierwszy pilotaz to w zasadzie prosta wycieczka- zielona szkola z dziecmi z 4 i 5 klasy podstawowki w tereny konkretnie dobrze mi znane-Trzesacz Rewal Niechorze Miedzyzdroje Kolobrzeg i Kamien Pomorski, myslalam ze sobie pieknie poradze...jednak wiele rzeczy mi nie wyszlo:( bylam zalamana i wiecej juz sie nie wybralam na zadna wycieczke... mam problem z dostepem informacji na temat miejsca zwiedzania(przeciez pilot nie moze cytowac przewodnikow bo przeczytac sobie kazdy moze...skad wiec brac jakies ciekawostki??)
Slyszalam tez ze mozna z biura jechac na kilka wyjazdow szkoleniowych z 2 pilotem?
Jesli jest ktos zainteresowany podszkoleniem mnie to czekam na propozycje:)

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Chetnie bym sie zajal podszkoleniem tylko wpierw sam musze sie podszkolic:) A ku temu bede mial za chwile okazje. Otoz jutro jade z dziecmi z lubelskiego na Szlak Piastowski a w piatek jade z turystami z Francji, Szwajcarii i Wloch do Warszawy i Krakowa. Szlak Piastowski nie problem, bo mieszkam kolo Poznania na samym szlaku. Gorzej z Warszawa ale tam dostana przewodnikow w swoich jezykach
Ewa B.

Ewa B. Finance Controller

Temat: porady zawodowe

A czy ktoś z was mógłby mi powiedzieć, jak się mówi "pilot wycieczek" po francusku? Bo rodowici Francuzi nie mogli dojść...

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Ewa B.:
A czy ktoś z was mógłby mi powiedzieć, jak się mówi "pilot wycieczek" po francusku? Bo rodowici Francuzi nie mogli dojść...
Niestety Francuzi nie maja rozroznione pilot a przewodnik. U nich to wszystko jest jedno i to samo czyli "guide touristique" w skrocie samo "guide"
Ewa B.

Ewa B. Finance Controller

Temat: porady zawodowe

Witek S.:
Ewa B.:
A czy ktoś z was mógłby mi powiedzieć, jak się mówi "pilot wycieczek" po francusku? Bo rodowici Francuzi nie mogli dojść...
Niestety Francuzi nie maja rozroznione pilot a przewodnik. U nich to wszystko jest jedno i to samo czyli "guide touristique" w skrocie samo "guide"

Dzięki! Jeden kazał mi w CV wpisać BAFA, ale to chyba wychowawca kolonijny?! Raczej nie chciałabym takiej roboty ;)

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

tak, BAFA to wychowawca kolonijny. Ostatnio jedno biuro zaproponowalo mi wyjazd na kolonie ale odmowilem. Wole sam pilotaz
Andrzej Wnęk

Andrzej Wnęk właściciel i twórca
Klubu Podróżnik

Temat: porady zawodowe

Witajcie,
Nie bede nic cytowal bo odnosze sie totalnie do wypowiedzi i pytan.
widze, ze bede pierwszym z duzym doswiadczeniem na grupie.
Uprzedzam, ze ze wzgledu na czeste wyjazdy jestem na forum rzadkim gosciem wiec i bardzo niesystematycznym. Wybaczycie mi to.
mam za soba 14 lat pracy jako pilot. Zjezdzilem juz wszystkie kontynenty, no prawie... nie bylem jeszcze na Antarktydzie, ale bede, moze nawet w tym roku.
Takze jak macie pytania to walcie smialo.
Do rzeczy:
Pilot po FR to Acompagnateur, guide to przewodnik, ma sie tu na mysli licencjonowana osobe do oprowadzania grupy. Angielskim odpowiednikiem jest Tour-Leader i to daje najlepszy obraz, tyle, ze frankofoni nie kumaja.
Kursy organizowane sa dosc czesto przez liczne biura, ale unikalbym duzych miast bo zwykle to sa (tak jak w przypadku TRIADy) ustawiczne kursy ODkształcania pilotów. Szukajcie malych biur na tzw "prowincji".
Pierwszy raz: "...to nie ma to, tamto...że boli? To musi boleć..." jak kazdy pierwszy raz. Co sie liczy?
Wiedza merytoryczna? - Nie!
Wiedza techniczna? - Tak!
Obycie w swiecie? - Tak!
Znajomosc jezykow? - Tak, ale polowicznie.
Znajomość psychologii? - Tak, Tak, Tak!!!
Umiejetnosc nawijania dlugo, interesujaco i o niczym? - Tak!
Dobrze ustawiona emisja glosu? - Tak!
Poczucie chumoru? - Bodaj najbardziej!
Wszechstronna wiedza ze swiata, obyczajow, religii, kultur? - Tak!
Dobrzy koledzy piloci co zawsze pomoga? - Tak!
Odpornosc na stres? - KLUCZOWE!
Asertywność? - Tak!
Umiejetność szybkiej reakcji i podejmowania decyzji w lot? - Tak!
Słuchanie rad turystów - Najwiekszy blad!!!
Ich realizowanie? - przejaw najwyższej głupoty !!! Skutkuje finalnym samobójstwem.
Co wiecej? Well... jest tego jakies jeszcze milion porad.
Po prostu nie dać sie rolowac ! To wy jestescie szefami, choc jestescie na pelnych uslugach. Najcenniejsze to robiąc to co sługa winien musicie wypracować pozycję lidera. To tyle. Reszta przyjdzie z czasem.
Z prawie 150 osob konczacych kurs w 1995 roku we Wrocławiu, po jednym roku w zawodzie zostalem tylko Ja. Wniosek? Ta praca jest naprawde nie dla wszystkich. Jest jeszcze jedna rzecz, bodaj lezaca u podstaw tej pracy: Trzeba byc podroznikiem samemu, jesli sie nie jest to sie zostaje rutyniarskim, nieprofesjonalnym wykonawca. Odradzam, najgorecej odradzam rezydentury jako metoda doksztalcania i wbijania sie w ten zawod. Rezydenci to w 99% lenie i tego rezydentura uczy: Kasa na zaszadzie "easy come easy go" i olewanie turystow. Jesli ktos ma inne zdanie to chetnie bede polemizowal ale przekonac sie nie dam: Rezydenci to pazerne lenie, takie mam zdanie i go nie zmienie. Wiem co mowie bo skusilem sie kilka razy na rezydenture, zaczalem zabijac w sobie ogien pasji podróżowania a wytworzylem tendencje do bezkrytycznego nabijania kabzy. Ucieklem, bo kocham podroze i uwielbiam tych turystow malkontentow, zlosliwcow, niewydolną geriatrię, ubóstwiam te docinki ze strony podroznikow, napawam sie kontestowaniem wszystkiego co mowie. To mnie nakreca, i dzialam tak aby im udowodnic ze sie myla. Zawsze mi sie to udaje, i to jest klucz do sukcesu.
Stawki? well... poczatkujacy 180 zł na dzien netto, wprawiony: 250 zł, fachura 300 zł, Ja 350-600 w zaleznosci od trudnosci imprezy.

Mam nadzieje, ze nie odbierzecie mnie jako aroganta, ja juz przez turystyke osiwialem, "wybilem sobie wszystkie zęby" i wielokrotnie ladowalem w szpitalu tak na niewydolnosc wszystkiego jak przede wszystkim umyslu. Dlatego moge sobie na to pozwolic. Jestem nieskromny, ale nie wali mi woda sodowa do glowy bo uwazam, ze wciaz daleko mi do bycia perfekcyjnym. Wiec sie doksztalcam, ale nie dyplomami a po prostu wiedza.

Jesli potrzbujecier pomocy w sprawach dotyczacych specyfiki prowadzenia grup w roznych krajach to zapraszam: Europa, Południowa Afryka, Centralna i południowa Ameryka, Azja pd-wsch, Australia i oceania. słuzę rada dobrym słowem.

Pozdrawiam starych, nowych i przyszlych grupowiczow.Andrzej Wnęk edytował(a) ten post dnia 16.06.07 o godzinie 21:32
Andrzej Wnęk

Andrzej Wnęk właściciel i twórca
Klubu Podróżnik

Temat: porady zawodowe

Jeszcze jedno, bo zapomnialem.
Kierowcy... ach te cudne szuje...
Kierowca jest od krecenia kierownica i nie zasypiania przy niej. Kochajcie ich, szanujcie ale to wy jestescie wodzem zalogi. co wy powiecie jest swiete. Przyklad: Jak pilot (wiedzac o czym mowi) rzeknie kierowcy jedz tu pod prad, to kierowca ma jechac pod prad!
Jak pilot mowi parkuj tutaj to kierowca ma parkowac. Wrunek: nie lamiecie ustalonych przepisow, czaem jest tak ze z knajpa, muzeum czy inna organizacja macie cichy uklad, wtedy dzialacie zgodnie z ustaleniami. Kierowcy nie sa od kontestowania. jesli zas jest to sytuacja normalnej jazdy obowiazuja was przepisy. Nauczcie swoich kierowcow jak i biura (w ich pogoni za bezsensownym zyskiem)ze parkuje sie na parkingach, jak najwygodniejszych. Czy sa platne czy bezplatne to nie ich sprawa.
Sprawa nastepna: wpieprzanie sie kierowcow w organizacje czasu i trybu zwiedzania: niech sie kulturalnie wala na ryj. To wy rzadzicie, i jednoczesnie ponosicie pelna za to odpowiedzialnosc.
Sprawa trzecia: prowizje z zakupow, biletow i fakultetow. Kierowcom nalezy sie dokladnie nic, jesli chcecie miec w nich przyjaciol to sie podzielcie ale w sposob nastepujacy: Wy 70-80% oni 20-30% do podzialu przez liczbe kierowcow. Jak dacie im po 33,(3)% to znaczy ze nie szanujecie swojej pracy, bo oni nic nie robia w kwestii marketingu. Niech sobie tam cos maja, na otarcie lez. I mowcie wprost, nie kombinujcie bo was zadenoncjuja do biura albo, co najgorsze do turystów.
Generalnie, kierwcy to temat rzeka.
Pytajcie o szczegoły, ja z setkami kierowcow sobie radziełem i radze i mam w nich przyjaciol. Jka to zrobilem? Ot nabyta psychologia stosowana. Na poczatku pracy i tak robili ze mna co chcieli, kazdy musi zaplacic swoje frycowe...

Milego.
A.Andrzej Wnęk edytował(a) ten post dnia 16.06.07 o godzinie 21:36
Ewa B.

Ewa B. Finance Controller

Temat: porady zawodowe

Serdeczne dzięki! Tak powinni pisać materiały szkoleniowe! ;) Na pewno się przyda...
Barbara T.

Barbara T. to tu, to tam

Temat: porady zawodowe

Ja też jestem pod wrażeniem wypowiedzi Andrzeja :) Równy gość ;)

A tak nawiasem mówiąc, to dopiero zamierzam iść na kurs, ale marzyłam o tym od zawsze :) Zastanawia mnie tylko kilka spraw, np. czy piloci są zatrudniani przez biura na zlecenie (w sensie na pojedyncze wycieczki), czy są zatrudniani na etat i jak nie ma wyjazdów, to robią coś w biurze? A jeśli na zlecenie, to co się robi w międzyczasie?

Zupełnie nie mam pojęcia jak to wygląda...

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Ja wspolpracuje obecnie z wieloma roznymi biurami na umowe/zlecenie. Jak nie mam wycieczek, siedze przed kompem i robie tlumaczenia. Na szczescie zlecenia sa skoordynowane w czasie. Koncza mi sie tlumaczenia, zaczynaja wycieczki, koncza sie wycieczki a zaczynaja tlumaczenia:) Tak wiec na brak zajec nie narzekam, raczej moge narzekac na brak czasu
Andrzej Budnik

Andrzej Budnik linencjonowany pilot
dronów UAV, pilot
wycieczek
incentiv...

Temat: porady zawodowe

Barbara T.:
Ja też jestem pod wrażeniem wypowiedzi Andrzeja :) Równy gość ;)

A tak nawiasem mówiąc, to dopiero zamierzam iść na kurs, ale marzyłam o tym od zawsze :) Zastanawia mnie tylko kilka spraw, np. czy piloci są zatrudniani przez biura na zlecenie (w sensie na pojedyncze wycieczki), czy są zatrudniani na etat i jak nie ma wyjazdów, to robią coś w biurze? A jeśli na zlecenie, to co się robi w międzyczasie?

Zupełnie nie mam pojęcia jak to wygląda...

W dużej większości przypadków na zlecenia. Bywa też, że pracownicy biur są też pilotami. Co robi pilot, gdy nie ma seozony? Albo nic nie robi, albo ma inną sezonową pracę np. tłumaczenia, choć te sezonowe chyba nie są.
Barbara T.

Barbara T. to tu, to tam

Temat: porady zawodowe

Dzięki :)

Właśnie się zastanawiam, jak to będzie... do tej pory miałam ciepłe posadki i pewne zarobki, a jak się zdecyduję na bycie pilotem to może być różnie... Ale co tam, kto nie ryzykuje, ten nie żyje ;)
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: porady zawodowe

Ale przeceiż sezon dla pilota może trwać cały rok:-)

konto usunięte

Temat: porady zawodowe

Dla mnie sezon nie musi trwac caly rok bo zawsze moge sobie dorobic na tlumaczeniach :)

Następna dyskusja:

Pierwszy raz - porady dla n...




Wyślij zaproszenie do