Temat: Szukam pilota wycieczek na Słowenię
Andrzej Wnęk:
Nie bede cytowal, a odniose sie w calosci do powyzszych wypowiedzi.
A ja sobie zacytuje, pozwolisz, odnosząc się do poszczególnych aspektów Twojej wypowiedzi
Jezeli rola pilota ma sie sprowadzac wylacznie do ustawowych tresci to ja nie zazdroszcze ani biurom ani, szczegolnie, turystom.
A co ma jeszcze robić pilot? Przebrać się za klauna? ;)
Jeśli będzie wykonywał szczególnie cudze obowiązki zamiast swoich,
to wtedy dopiero nie zadzdroszczę ani biurom, ani - szczególnie właśnie turystom.
Oczywiscie, ze ustawa jasno mowi o obowiazkach pilota, jest on
osoba majaca za zadanie pelnic role techniczna a nie
merytoryczna.
Rola pilota jest bardzo merytoryczna:
"Do zadań pilota wycieczek należy
1. sprawowanie, w imieniu organizatora turystyki, opieki nad uczestnikami imprezy turystycznej w niezbędnym zakresie, wynikającym z charakteru imprezy,
2. czuwanie nad sposobem wykonywania usług świadczonych na rzecz uczestników podczas imprezy
2a. oraz przyjmowanie od nich reklamacji dotyczących świadczonych im usług,
3. a także reprezentowanie organizatora turystyki wobec kontrahentów świadczących usługi w trakcie trwania imprezy."
Ale to jest niemądre aby pilot jechal gdziekolwiek bez wiedzy
merytorycznej.
Ależ oczywiście, że pilot powinien mieć wiedzę merytoryczną
Zgadzam się, ze przewodnicy lokalni powinni aspekt merytoryczny dzierzyc na wlasnych ramionach. Ale sam wiem z doswiadczenia, ze w wielu miejscach moja wiedza przerasta wiedze
przewodnikow lokalnych. Dynamika zwiedzana czesto spada drastycznie kiedy pilot tlumaczy slowa przewodnika.
W istocie język ma kluczowe znaczenie w komunikacji międzyludzkiej i jej dynamice. Doświadczone również wielokrotnie.
I to często bardzo pozytywnie :)
Wiec sugestia aby pilot potrafil ciekawie opowiadac
Jestem tutaj za (o ile nie będzie ględził na potęgę :)
oraz (moj dopisek: jesli
przepisy lokalne nie nakladaja obowiazku zwiedzania z przewodnikiem, co tez wynika z ustawy) rowniez oprowadzac grupe,
Sprawa dyskusyjna. Rozumiem, że przychylisz się, że w razie sytuacji o której piszesz w dopisku, pilotowi może przysługiwać
dodatkowe wynagrodzenie za dodatkową pracę w charakterze przewodnickim.
tak samo znajomosc lokalnego jezyka jest duzym atutem, stanowi
przeciez o profesjonalizmie.
Zdecydowanie nie można tego nazwać porażką.
Nie wiem czemu sie czepiacie, i czemu cytujecie regulamin GL
Niepotrzebnie użyta liczba mnoga. Na razie ja jeden (liczba pojedyncza) zacytowałem :)
bez podstawnie, wszak ustawa mowi rowniez o pelnieniu przez
pilota funkcji przewodnika. Jest to dosc restrykcyjnie
potraktowane, ale jest podstawa prawna.
A to poproszę o konkretny przepis
Nie zgodze sie tez z wypowiedzia o naruszaniu praw pilockich.
Jesliby biuro wymagalo przewodnictwa w obiektach i miejscach
gdzie lokalne wladze wymagaja uprawnien przewodnika lokalnego, to jest
to dzialanie niezgodne z prawem, ale takich miejsc nie ma zbyt
wiele.
Nie wiem jak to wyglada w Slowenii,
To może warto to ustalić najpierw
np. w ramach afirmacji wiedzy merytorycznej?
ale np w Australii
...
nie ma takiego obowiazku, wiec nie widze problemu, zebym znajac > kraj i miejsca w sposob dostatecznie dobry by zaspokoic
merytorycznie impreze, bral przewodnika lokalnego.
Jeśli jesteś taki dobry, że lokalny przewodnik całkiem się chowa, to pewnie dasz radę...
Sprawa ma sie inaczej w dzikich parkach narodowych, gdzie bez lokalnego przewodnika nie
mozna ruszyc, gdyz znajomosc niebezpieczenstw u pilota moze
okazac sie niewystarczajaca.
Dobre, że jednak doceniasz choć czasem pracę przewodników lokalnych
Konczac powiem tak: nie jest bledem wymagac wiedzy merytorycznej
od pilota, tego wymaga sie nawet na egzaminie na licencje,
Rzeczywiście nie jest błędem wymagać od pilota takiej wiedzy
bledem jest zastepowanie przewodnika pilotem, tam gdzie prawo lokalne
tego zabrania. I nie jest plama na honorze pilota, jesli ladnie,
ciekawie i dynamicznie oprowadzi grupe, dzielac sie jednoczesnie
swoja wiedza nt jezyka, aby ludziom latwiej bylo zamowic chocby
szklaneczke piwa.
Pozdrawiam.
Urzekłeś mnie tą puentą o szklaneczce piwa :)
Podsumowując:
1. Pilot pilotem, przewodnik przewodnikiem.
2. Pilot powinien być merytorycznie przygotowany do swojej pracy. Jak każdy zresztą.
3. Jezyki obce to fajna sprawa - ułatwiają komunikację.
4. O ile w Polsce uwarunkowania prawne są dość jasne, to może warto sieupewnić co do słoweńskich.
5. Jezyki obce pomagają zamówić szklaneczkę piwa :)
Z wypowiedzi inicjującej wątek wynikało, że poszukuje się osoby pilota, która jednakowoż będzie także de facto przewodnikiem.
Być może osoba zna uwarunkowania lokalne tak dobrze, że jest pewna, że w danych miejscach w Słowenii nie jest wymagany dodatkowo licencjonowany przewodnik, a opcję dodatkowego wymagrodzenia dla pilota zawarła w słowach "Reszta do ustalenia:)"
Byc może zatem pochopnie wytoczyliśmy (w tym i ja) zbyt ciężkiego kalibru armaty, które może i by były stosowne w bardziej adekwatnych okolicznościach.
Gdy usłyszycie zatem moi mili odgłosy trzy
trzask, wrzask i huk,
będzie znaczyło tak :
1. Oberwałem solidnie uprzężą, na której wspina się autorka
-> 2. W skutek tego wrzasnąłem siarczyście, opadając bezwładnie
-> 3. na wytoczoną armatę (ciężkiego kalibru), która całkiem przyadkiem - całkiem przypadkiem - wypaliła ;)
Słodkich snów :))))