Hubert B.

Hubert B. wybitny specjalista
od wszechstronności
www.lodz.abc.pl

Temat: Telefon na żądanie - i po promocji

Kończy mi się umowa z Play i jeszcze do dzisiaj byłem przekonany, że zwiążę się z tą siecią na kolejne dwa lata. Dzisiaj byłem w salonie aby kupić telefon i podpisać umowę. Ale tego nie robiłem...

Jakieś dwa tygodnie temu udałem się do salonu Play aby zapoznać się z ofertą. Miła dziewczyna opisała "moją" taryfę, że teraz jest promocja i przez 6 pierwszych miesięcy będę płacił tylko 50% kwoty. Taka oferta, wzmocniona rabatem 25% na cały czas trwania
umowy, sprawiła że został już tylko wybór telefonu. Na pytanie jak długo będzie trwać promocja, dziewczyna w Play nie była w stanie, lub nie mogła odpowiedzieć.
Wybierałem telefon kilka dni. Przeliczyłem sobie, że mimo iż decyduję się na droższy aparat to mi się to jakoś "zwróci" dzięki tym rabatom za przedłużanie umowy (bagatela prawie połowa ceny aparatu). Poszedłem do salonu i zamówiłem telefon (bo niestety, nie było go na stanie sklepu).
Czekałem na sygnał cztery dni, aż zadzwonił telefon i dowiedziałem się że mogę przyjść po dokonanie zakupu i podpisanie umowy...
No i mamy dzisiejsze popołudnie. Daję dowód, mówię po jaki aparat przyszedłem, kobitka wyciąga aparat, wyciąga ulotki z planami taryfowymi i... mówi iż promocja z jakiej chciałem skorzystać już się skończyła.
Jaki więc sens mają te telefony na życzenie? Jaki sens mają te promocje urządzane na bardzo krótki okres czasu?
Bezsens! Złość i rozżalenie. Jestem wkurzony! Szukam innego operatora, który nie obiecuje gruszek na wierzbie :-(
Bo teraz co, mam losować i znowu zamawiać, a jak za kilka dni przyjdzie aparat będzie inna promocja? Przy czym gdzieś mam jakieś "trzynastki" i inne dodatkowe minuty!Hubert B. edytował(a) ten post dnia 19.11.09 o godzinie 21:04