Waldemar Delekta

Waldemar Delekta właściciel,
Africangamesafari

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Proszę bardzo, opowiedzcie nam co ciekawego widzieliście w Namibii,
dlaczego warto jest odwiedzić ten kraj?
Waldemar Delekta

Waldemar Delekta właściciel,
Africangamesafari

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Na nasze logo wybrałem zdjęcie, które moim zdaniem mówi samo za siebie. Jeśli ktoś może zasugerować coś lepszego, proszę o propozycje.


Obrazek


Oto drugie zdjęcie które mi się bardzo podoba. Jedna taka fotografia wyjaśnia co to jest Namibia.


Obrazek


Więcej informacji o Namibii znajdziecie na stronie: NamibiaWaldemar Delekta edytował(a) ten post dnia 29.01.10 o godzinie 15:21
Łukasz Wielec

Łukasz Wielec Konsultant, właściel
Maat Consulting

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

To ja też się zdjęciami podzielę. Byłem, widziałem, jak ktoś lubi przyrodę w stanie dzikim i Afrykę to baaardzo polecam.

http://picasaweb.google.com/lucaw75/Namibia2010?authke...

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Obejrzałam zdjęcia.
Naprawdę super.
W tym roku muszę pojechać do Namibii.
Nie wiem tylko jak starać się o wizę?
Może lepiej wybrać się na wycieczkę zbiorową niż samodzielnie?
Proszę o poradę.
Łukasz Wielec

Łukasz Wielec Konsultant, właściel
Maat Consulting

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Ja byłem z p. Waldemarem Delektą - kontakt na forum:)

Wycieczka to chyba jednak lepsze rozwiązanie - kraj jest bardzo duży i pusty - szanse na jazdę komunikacją publiczną praktycznie żadne - pozstaje wynajęcie samochodu ale koszty wysokie a do tego żeby miało to sens to trzeba planować 400-500 km jazdy dziennie po drogach mocno średnich więc robi się męcząco.

Wizę można dostać w Kapsztadzie zajmuje to jakąś godzinę i 500 randów.

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Dziękuję za sugestię.
Wczoraj zarezerwowałam wycieczkę 12 dniową do Namibii z Africangamesafari.

Pojadę tam w kwietniu. Chyba to dobra pora.

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Mam pytanie do "bywalców":
czy na safari jest sens zabierać jakieś drobiazgi - prezenty dla napotkanych/odwiedzanych mieszkańców? Jeżeli tak to co należy mieć ze sobą?
Piotr Plank

Piotr Plank Właściciel, Thakadu
Game Lodge

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Dla napotykanych mieszkańców nie dajemy żadnych prezentów.
Możemy dawać drobne prezenty w wiosce Himba. Przede wszystkim produkty żywnościowe takie jak kasza kukurydziana, ryż, cukier itp.
Proszę nie przesadzać, wielu znawców Namibii uważa że dawanie prezentów czyni więcej szkody niż pożytku.
Jest to dlatego że stają się oni leniwi i zaczyna zanikać kultura afrykańska.
Słowo himba znaczy żebrak w ich lokalnym języku.
Za zdjęcia z kobietami Himba można zapłacić, trzeba się targować.
Proszę nie kupować zbyt wiele pamiątek. Najlepszym miejscem zo zakupu pamiątek jest strefa wolnocłowa na lotnisku.
Na straganach ceny są wygórowane.

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Namibia ? My LOVE !!!
Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać i pojechałam ( lub raczej poleciałam ) :)
Fantastyczny kraj dla ludzi lubiących duże przestrzenie, mało ludzi i kolory !
a zwłaszcza kolor żółty :) Chciałabym spędzać tam każde wakacje, ale "niestety" jest dużo innych krajów i miejsc do zwiedzania, więc niestety nie będę tam co roku :(
Polecam biuro podróży Africamgamesafari :) byłam z nimi 2 razy i WSZYSTKO było OK :)

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Wróciłem z cudownej Namibii.
Czy jestem zadowolony z wyprawy – TAK, czy wróciłbym tam jeszcze - OCZYWIŚCIE, TAK, czy spełnione zostały wszystkie oczekiwania – NIE. W czym zatem problem?
W ramach przygotowania się do wyjazdu, dla własnych potrzeb, ustaliłem sobie co najbardziej chciałbym zobaczyć w Namibii: zwierzęta, welwiczje, Himba, kanion Fish River
I co się udało?
- zwierzęta – oczywiście były dostojne oryksy, imponujące żyrafy, piękne zeberki, tłumy fok i flamingów, sporo różnych ptaszków, mnóstwo springboków, trochę impali. Ale to nie to, czego się spodziewałem, w szczególności po safari w Kenii, Botswanie i Tanzanii. Zero słoni, nosorożców, hipopotamów, lampartów, gepardów, jeden (słownie jeden) lew. Koniec marca to chyba najgorszy czas dla tych, co chcą oglądać tysiące pięknych zwierzaków o których piszą w przewodnikach. W Etoszy praktycznie już nie pada ale wszędzie jest dostatek trawy i wody i zwierzątka absolutnie nie chodzą „tam gdzie powinny”.
- welwiczja – owszem widziałem ich setki, ale spodziewałem się olbrzymich, dostojnych liczących setki, setki lat niezwykłych roślin a pokazano mi „młode sadzonki” wielkości rabarbaru.
- Himba – owszem były, ale nie oczekiwana przeze mnie wioska, taka jaką pokazywał Cejrowski, ale dwie „komercyjne” dziewczyny z dzieciakami przy straganie z „cepelią”. Też niezwykłe ale.. to nie to.
- kanion – owszem był, olbrzymi, imponujący ale oglądany nie w „tym momencie”. Oglądanie kanionu było w zasadzie pierwszym punkt programu wyprawy. Zawieziono nas tam w samo południe, bez odpowiedniej wcześniejszej klimatyzacji i kazano odbyć godzinny spacer nad urwiskiem przy 50 stopniach i zero wiatru. Mimo dużego samozaparcia nie było to przyjemne przeżycie.
Co zatem powoduje, że mimo „tylu porażek” napisałem, że jeszcze tam chciałbym pojechać?
Otóż te elementy o których nie myślałem, nie doczytałem, nie spodziewałem się - były tak piękne, że warto je jeszcze raz zobaczyć a może wtedy również i te rzeczy których mi zabrakło, da się uzupełnić. A co było takie piękne?
- Oszałamiające widoki, tak różne i zmieniające się w trakcie jazdy, że wprost nie do uwierzenia. Są one miejscami wręcz nienaturalne. Od płaskich pustyni piaskowych, żwirowych, kamienistych do imponujących stromych gór, zbudowanych ze wszystkich możliwych rodzajów skał.
- Najmocniejsze jednak przeżycia przynoszą wydmy Sossusvlei - są jak z bardzo dziwnego snu. Nigdzie czegoś podobnego, choć w małym procencie, nie widziałem. Nie do uwierzenia, że natura coś takiego mogła zrobić. Tak się dobrze jeszcze poukładało (w odróżnieniu od kanionu), że o świcie trafiliśmy na mocna mgłę, zupełne mleko i gdy byliśmy już wewnątrz Doliny Śmierci, mgła zaczęła się podnosić i powoli ukazywał się ten nienaturalnie cudowny widok.
- Kolonie tysięcy fok, flamingów oraz pelikany i delfiny w zatoce Walvis Bay. Widok godny utrwalenia w pamięci (i na zdjęciach).
- Przedziwne drzewa – Marula - która karmi wiele zwierząt a człowiek też ma z niej sporo pożytku łącznie z tym że „robi” za naszą jemiołę; Drzewo kołczanowe – które rośnie autentycznie na skałach i jest wiecznie zielone a wygląda jak relikt z czasów dinozaurów; wszechobecna Akacja Erioloba – która tak dzielnie sobie radzi w tak trudnym terenie a dzięki której m.in. żyją piękne żyrafki, biblijna Sykomora, no i oczywiście – Moringa; ciekawa jest też palma Makalani, z której nasion robione są wszechobecne breloczki.
- czystość, porządek, przyjazna atmosfera, szczególnie w Swakopmund – które to miasteczko koniecznie trzeba zobaczyć, bo się nie uwierzy, że może tak być w Afryce – w starej części miasta piasek na poboczach dróg jest codziennie grabiony i wszędzie widać na piasku „wzorek” po grabiach.
- rewelacyjne drogi – nawet te bite są bez wybojów i wciąż są poprawiane przez wyrówniarki,
- doskonałe i relatywnie tanie jedzenie
To tyle spostrzeżeń „na gorąco”.
POLECAMRoman Kukuś edytował(a) ten post dnia 11.04.10 o godzinie 18:13
Waldemar Delekta

Waldemar Delekta właściciel,
Africangamesafari

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Spodziewałem się właśnie takich wrażeń.
Do Namibii nie jedzie się żeby oglądać zwierzęta.
Jest ich dużo, zwłaszcza w Etoszy, ale Namibia to coś więcej.
Bardzo trafnie to opisał Roman.
Nie rozumiem tylko określenia że marula robi za naszą jemiołę.
Marula nie jest przecież pasożytem.

Czy udało się panu zbadać w jaki sposób powstają tajemnicze koła na pustyni?
Dyskutowaliśmy o tym przed wyjazdem.

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Niestety nasz przewodnik nie umiał nic powiedzieć o tych kołach, a faktycznie wyglądają one tajemniczo. Myślę, że tak wiele jest zjawisk dziwnych, nietypowych wręcz nieziemskich w Namibii, że po prostu trzeba te koła uznać za kolejny „cud natury”, którym trzeba się zachwycać a nie dociekać skąd się wziął. Nie zmienia to faktu że jest to nadzwyczaj ciekawe zjawisko.
Co do maruli - to nawiązując do jemioły absolutnie nie miałem na myśli jej pasożytniczych cech. Myślałem natomiast o jemiole kojarzonej z magiczną jej mocą, broniącą przed złym a równocześnie ze szczęśliwością i wartościami symbolicznymi pocałunku pod jemiołą. To skojarzyło mi się z opisanymi tradycjami godzenia się małżonków pod marulą i wiarą w powodzenie małżeństwa zawieranego pod tym drzewem.
Waldemar Delekta

Waldemar Delekta właściciel,
Africangamesafari

Temat: Twoje wspomnienia z Namibii

Zeby wszyscy wiedzieli o czym rozmawiamy podaję jeszcze raz zdjęcie kół na piasku.


Obrazek


Informacje na temat drzewa marula znajdziecie na stronie

drzewo marula

Następna dyskusja:

Gwiazdy w Namibii




Wyślij zaproszenie do