konto usunięte
Temat: Creative Commons, czyli prawne aspekty darmowej...
Dlaczego wywołałem ten temat? Z prostego powodu, otóż moim zdaniem w Polsce oddanie czegokolwiek za darmo budzi natychmiastowe niezdrowe zainteresowanie różnych służb i ludzi, którzy po prostu nie rozumieją o co właściwie chodzi. Problemy mają nie tylko piekarze rozdający pieczywo ubogim, ale także... muzycy. Niedawno pewien mój znajomy, dość znany impresario, wywalił mi prosto w twarz, że dystrybucja muzyki za darmo jest "formą nowoczesnego piractwa fonograficznego". Szczęka opadła mi tak nisko, że się o nią potknąłem. Po krótkiej rozmowie okazało się, że boli go właśnie to "za darmo" i - jak twierdził - kompletny brak ochrony prawnej ściąganej z sieci muzyki. Cóż, do tej pory nie udało mi się go przekonać, iż darmowa dystrybucja muzyki nie dość że pomaga promować nieznanych artystów, to zamyka drogę rozwoju nielegalnym "wydawnictwom stadionowym" (ale o tym porozmawiamy innym razem). Nie do końca przekonałem go też, że licencje Creative Commons, z których my korzystamy, są naprawdę bardzo dobrym rozwiązaniem dla artystów i wydawnictw muzycznych.Nie jestem prawnikiem, ale z całą pewnością wiem, że dzięki licencjom CC artyści (muzycy, pisarze czy filmowcy) przy oczywistym zachowaniu praw autorskich mogą udostępniać swoje dzieła wielu odbiorcom. W sumie jest sześć podstawowych wersji licencji CC. W każdej z nich jest zapisany warunek u z n a n i a a u t o r s t w a plus warunki dodatkowe (np. zgodę na kopiowanie ściągniętej muzyki i opracowanie na jej podstawie utworu zależnego, ale z przywołaniem nazwy/nazwiska autora pierwowzoru czy zgody na kopiowanie i rozprowadzanie muzyki, ale bez zgody na jej sprzedaż itd.).
Polecam wszystkim twórcom, wykonawcom i szefom różnego rodzaju wydawnictw strony Creative Commons, gdzie znajdziecie wszelkie niezbędne informacje nt. tych licencji.
http://creativecommons.pl/
http://creativecommons.org/
Pozdrowienia!
jt
Jarosław Tomaszewski edytował(a) ten post dnia 05.03.07 o godzinie 19:51