Tomasz Piotr
Sidewicz
Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...
Temat: Moc naszych sprzętów a możliwości wykorzystania cywilnego.
Witam ManiakówW tym sezonie ujeżdżam SV 650 S. Z motocykla jestem bardzo zadowolony, ale niestety apetyt rośnie w miarę jeżdżenia.
SV w mieście czy na trasie spisuje się bardzo OK. W zasadzie mógłbym powiedzieć, że mocy jej nie brakuje. Niemniej jednak na autostradzie 210-220 to max co można wycisnąć, zakładając, że tylko tam można dać pełną łychę. Jadąc zwykłą drogą nie cisnąłem więcej niż 180 km/h. Nie miałem nerwów na tyle aby dać pełną łychę. Z drugiej strony moje EGO powoduje, że zaczynam spoglądać w kierunku dużo mocniejszego sprzętu - GSXR 750. Pytanie tylko czy wzrost apetytu jest adekwatny do możliwości wykorzystania mocy w 750?
Rozważając +/- przesiadki, nachodzi mnie czasami taka myśl, że i tak w warunkach cywilnych tego co oferuje GSXR 750 nie wykorzystam. No ale chęć posiadania (EGO) robi swoje!
Po nakręceniu raptem 2000 km w tym sezonie mam też pewne spostrzeżenia dotyczące jazdy na motocyklu. Pierwszym z nich jest jakość a w zasadzie równość/płaskość naszych dróg, o koleinach nie wspominając. Z racji, że więcej jeżdżę po mieście (UĆ), tam gdzie spokojnie przejeżdżam puszką, do tego SUVem, tam swoim moto wypuściłem się raz. Jazda powyżej 50 km/h grozi utratą równowagi i panowania nad kierownicą. Wyjazd z miasta na trasę też nie gwarantuje, że droga będzie płaska. W zasadzie jedyne miejsce gdzie można poszaleć to autostrada, która z racji swojej szerokości powoduje, że jadać nawet te 220 odnosi się wrażenie, że mało się dzieje. Wiadomo, że im szersza droga tym mniejsze odczuwanie prędkości.
Staram się myśleć racjonalnie, ale rozważania plusów większej mocy jest niczym gwałtowna sraczka. Prawda jest też taka, że napaliłem się po powrocie z trasy na GSXR 750, tylko dlatego, że nie byłem w stanie na autostradzie dogonić dwóch sprzętów - nawet nie wiem jakich, za daleko były. Ale przecież ujeżdżając GSXR 750 też czymś a właściwie ja na nim, możemy zostać objeżdżeni. Do tego samo odwijanie rollgazu na prostej nie jest czynnikiem motywującym mnie zmiany sprzętu. Prosta i prędkość mnie nie kręcą.
To jak jest z tą mocą? Czy to kwestia EGO, które jest super dowartościowane, że jego tyłek spoczywa na czymś co ma 150 KM, czy też jest to faktyczna możliwość wykorzystania tej mocy w warunkach cywilnych, pomijając kwestie bezpieczeństwa i przepisów RD?
TomTomasz Piotr Sidewicz edytował(a) ten post dnia 19.07.11 o godzinie 10:03