Temat: Czarnogóra w czerwcu - propozycje:)
Odwiedziliśmy z żoną Czarnogórę w ubiegłym roku.
Wjechaliśmy od strony Dubrovnika i zatrzymaliśmy się na pierwszy nocleg w spokojnym i pięknym Peraście. Szczerze polecam, tu znajdziecie kilka moich zdjęć:
http://trochimiuk.pl/2014/03/perast-czarnogora/.
Następnego dnia podróż do Ulcinj. Poranna kawa w sąsiednim Kotorze z klimatyczną starówką. Przejazd z Kotoru do Cetinje przez górę Lovćen, zwiedzając po drodze mauzoleum Njegoša na samym szczycie. W górach sprzedają lokalne wyroby - ser i niezwykłą szynkę (Njeguski Prsut). Pyszne, chociaż niezbyt tanie.
Cetinje jest warte spaceru. Dalsza podróż z Cetinje w kierunku Podgoricy, aby za chwilę zboczyć na lokalną drogę wzdłuż rzeki Crnojevića w kierunku jeziora Szkoderskiego. Warto się tędy przejechać. Droga jest bardzo wąska, ale tak malownicza, że szkoda byłoby ją ominąć. No i z tej strony są chyba najlepsze widoki na jezioro Szkoderskie. Z miasteczka Virpazar już normalną drogą i płatnym tunelem prosto nad morze do Ulcinj przez Sutomore i Bar.
W Ulcinj znalezł nas błąkających się w poszukiwaniu noclegu niejaki Selim. Przerzyliśmy szok, kiedy przeszedł na j. polski i zaproponował nam nocleg na starówce z widokiem na morze za rozsadną cenę. Wada - wszystkie apartamenty w domu jego matki zajęte były przez Polaków. :)
Cztery dni wystarczyły na zwiedzenie okolicy Ulcinj. Warto przejechać się drogą lokalną wzdłuż jeziora Szkoderskiego (od Vladimir przy granicy z Albanią do Virpazar), koniecznie zjeżdżając do jeziora którąś z jeszcze bardziej lokalnych dróg, np do Donji Murići, na bajkową plażę. Można tu wynająć łódkę i zwiedzić pobliską wysepkę z Monastyrem Beska.
Poza tym wycieczki na wielką plażę i wyspę Ada Bojana - nie tylko dla miłośników naturyzmu. Zdjęcia rzeki Bojana:
http://trochimiuk.pl/2014/03/ada-bojana-czarnogora/.
Potem pojechaliśmy w góry:
Biogradska Góra, most Đurđevića na Tarze, rafting na Tarze - raczej łagodny, nadaje się na atrakcję dla dzieci. Na koniec Durmitory i stamtąd do Bośni.
Polecam każde z miejsc, które odwiedziłem. Na pewno tam wrócę, bo tydzień to za mało, żeby się nacieszyć Czarnogórą.