Temat: A może by tak Maroko 2010 na własną rękę?
Alicja S.:
Marek Tomaszewski:
Plan wygląda następująco, oczywiście może on ulec zmianie w trakcie podróży. Po krótkim zwiedzaniu Andaluzji przeprawa promem z Algeciras do Ceuty. Stamtąd bezpośrednio do Chefchaouene. Następnie Fez, a potem Meknes, Volubilis i Mulaj Idris. Następnie przeprawa do Casablanki i dalej w głąb do Marrakeszu. W okolicach Marrakeszu obowiązkowo Warzazat, Ajt Bin Haddu, być może wodospad Ouzoud. Jeśli czas pozwoli to chciałbym zrobić wypad do Merzougi, a stamtąd na pustynię i słynne Erg Chebbi. Gdyby czas pozwolił to przed pustynią lub po, w planach miałbym wąwozy Todra i Dades. Następnie wylot z Marrakeszu do Londynu, a stamtąd do Warszawy tanimi liniami. To jest oczywiście zarys podróży, wszystko będzie ulegało krystalizacji i ew. zmianom w trakcie, w zależności od sił, mozliwości, okoliczności przyrody. Podróżowanie lokalnymi środkami transportu, spanie możliwie tanio, ale wygodnie. Nastawiamy się na poznawanie kultury i zwiedzanie.
Pozdrawiam,
Marek
Hej.
Ja wybieram się w podobnym czasie tj. 18-26.09.2010 niestety tylko 7 dni..
Zaczynamy w Sewilli, stamtad Algericas (prom), Tangier (auto), Chefchaouen, Moulay Idriss, Volubilis, Fes e Meknes, Maison d'Hotes Zouala, Dades Valley!!!, nastepnie Zagora/M'Hamid i pustynia, potem juz "tylko" ocean Sidi Ifni (Legzira), Essaouira, Marrakesh i Madryt...
Wiem, że trochę tego dużo na tych parę dni ale to również nasz wstępny plan.. Choć wgłębiając się coraz bardziej wiem, że cięzko będzie zrezygnowac z czegokolwiek z tej listy...
A jeśli mielibyście jakieś sugestie, co ewentualnie moglibyśmy zmienić/ zamienić/ dodać/ odjąć, będę bardzo wdzięczna.. :)
ps. Marek, widzę, że wybieracie się w trakcie Ramadanu, to będzie z pewnością ciekawe doświadczenie..
Pozdrawiam,
Alicja
Witam po powrocie :D
Moje top 3 po powrocie..
1. cudowny, zmieniający się z każdym kilometrem krajobraz..
2. Essouira.........
3. herbata miętowa
Odnośnie naszego szalonego planu.. Udało się zrealizować go w 99%. Jesteśmy zmęczeni jak nie wiem co i pewne problemy związane z anulowaniem jednego z lotów popsuło nam nastroje pod koniec.. ale teraz, po krótkim wypoczynku wracają obrazy pięknych krajorbazów i egzotycznych chwil..
trasa: Sewilla - Tangier - Chefchouen - Volubilis - Moulay Idriss - Fez - Cascades d'Ouzoud - Marrakech - Essouira - Marrakech - Wysoki Atlas w drodze do Mezrougi - Sahara - Marrakesh - Madryt..
ponad 2500 km
1 zepsuty samochód.. ;)
1 zachód i wschód słońca nad oceanem i na pustyni
Wymieniam tylko miasta, ale chyba najbardziej utkwilo mi w głowie to co widziałam po dordze, podróżując z jednego punktu do drugiego... bezcenne..
Bardzo polecam podróż przez Maroko autem, drogi są w porządku, gorzej z ich oznakowaniem, trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie na dość specyficzny charakter jazdy Marokańczyków (często bez świateł) i białe wszechobecne mercedesy ;)))
Polecam polecam polecam...
I pozdrawiam,
Alicja