Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Współczuje koleżance... Ja też nie znam hiszpańskiego ale takich przygód nie miałem. Oczywiście dałem się naciągnąć na drinka i to w pierwszy dzień ;) ale później było już tylko lepiej. Każdego kto oferował mi super knajpę, cygara, taxi, nocleg etc... zbywałem uśmiechem i słowem - nie dziękuje.
Chyba miałem więcej szczęścia bo ludzi spotkałem przesympatycznych, czasami profesjonalnie sympatycznych, nie przeszkadzało to jednak w cieszeniu się chwilą i podziwianiu.
Spotkaliśmy w drodze powrotnej z Trinidadu do Hawany sympatycznego Kubańczyka, który zadzwonił do naszej cacty i uprzedził właścicielkę, że będziemy późno w nocy. Nie chciał nic za pomoc, a dzwonił parę razy zanim się udało. ;)
Kanajpa na przeciwko Capitolu słaba, przereklamowana. Nam Starita poleciała knajpę znajomego (jutro podam adres i nazwę) w której szef kuchni i właściciel w jednej osobie podaje WYŚMIENITE, CUDOWNE, OBŁĘDNE mięsko. Normalnie palce lizać. Klimat jak w Krakowie, obsługa mega uprzejma, a za drugim razem przyszedł szef podziękować że przyszliśmy i zaproponował cygaro i whisky na koszt firmy. :) Ceny jak przy Capitolu.
W Tridadzie też mieliśmy super miejscówkę. Właścicielka znała angielski, niemiecki, francuski więc problemów nie było a przy tym jak gotowała.....mniam.
Ale żeby nie było tak słodko:
Cayo Coco hotel Bluebay - kubeczki jednorazowe myte przez obsługę i puszczane ponownie w obieg, jedzenia nie dla każdego wystarczało, jakiś gość płucze sztuczną szczękę w kieliszku przy kolacji, moskity tną okrutnie, nie da się wyjść wieczorem. :) Wyjechać z wyspy nie sposób bo każdy rzuca cenę z kosmosu.
To wszystko nie ma jednak wpływu na moją ocenę Kuby. Chętnie jaszcze raz tam wrócę.
Szkoda że miałaś takie wrażenia.
Jeśli chcesz swobodnie zwiedzać i rozkoszować się pięknem to polecam Tajlandię. NAJŁATWIEJSZY kraj do zwiedzania na własną rękę. :)Stanisław Gajlewicz edytował(a) ten post dnia 09.02.12 o godzinie 21:17
Aleksandra Zakrzewska

Aleksandra Zakrzewska Business Development
Manager Solar Green
Africa

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Witam, ja również jestem zdziwiona główną wypowiedzą i mniej entuzjastycznym podejściem. Miesiąc na Kubie pozwolił na poznanie tej wyspy i jej mieszkańców z różnej strony, jednak nigdy nie doszło do sytuacji łapówkarstwa czy nagabywania nas w sposób w jaki nie moglibyśmy sobie poradzić. Na Kubie, wręcz odwrotnie w porównaniu do krajów jakie do tej pory odwiedzaliśmy, nie ma co metr czarnych sprzedawców wisiorków którzy na plaży wyskakują z krzaków z częstotliwością 1 na minute. Na Kubie nikt mnie nie szarpał i nie prosił o kasę. Zarabiając 10 CUC miesięcznie ludzie mają prawo próbować zdobyć źródło dodatkowego finansowania czy choćby tylko łyk mojoto. Jezeli komuś to nie odpowiada, to Kuba jest krajem gdzie bardzo łatwo mozna powiedzieć "nie" oddalając się bez strachu ze zostanie się zaatakowanym z dziką anty "białasową" nienawiścią.
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Ewa Andrychiewicz:
Wreszcie po wielu placzach, klopotach i drodze przez meke i lapowkach do Polski przyjechal narzeczony mojej kolezanki. Prawdziwy kubanczyk z hawany. I jego opowisci. O jedej bulce na kartki na jedno dziecko dziennie, o szkalnce mleka dla dziecka do lat 6, brakach...praktycznie wszystkiego. Prądu - a jak to mozliwe ze na 4-tym pietrze masz prad?, O totalnej inwigilacji od dziecka, donosicilstwie i uczeniu od malego bycia dla siebie menda. O tym ze normalni kubanczycy nie znaja smaku ryb nie mowiac juz o langustach bo nie wolno im ich lowic. Nie ma kutrow - przeciez wlasciciele czy rybacy uciekliby na Jamajke czy do Miami. Opowiadal o koloniach dzieciecych gdzie zginelo male dziecko a rodzice zostali poinformowani o tym fakcie po skonczeniu kolonii (przeciez nie ma komunikacji, telefony tez nie dzialaja) a dziecko samo sobie bylo winne. Czytajac czasami wypowiedzi na tym forum o "cudach, raju niesamowitym szczesciu" k........ toz to komunizm, jeszcze jeden jest taki w Korei czy jadac tam tez byscie byli tak zachwyceni? - przeciez tam tez jest ladnie kwitna drzewa i sa usmiechnieci ludzie a jak ostatnio szczerze plakali.
Moja noga juz nie stanie w tym kraju. Niezmiernie zaluje ze moje ciezko zarobione pieniadze zasilily kase tego piepszonego rezimu. Jak juz napisalam zaczynajac tez watek , kubanczykom z calego serca zycze WOLNOSCI i chyba na tym skoncze bo tylko sie wkurzam czytajac co rusz zaproszenia na bajeczne wypady po rajskich plazach. Osobom spragnionym rajakich widokow polecach wyspy seszelskie. Osoby bez empatii niech jezdza na Kube
ps
ostatnio Cejrowski na samo slowo Kuba sie baaardzo zniesmaczyl. Powiedzial o jeszcze innych przejawach zamordyzmu i prosil naszych rodakow o zaprzestanie wspierania tego komunistycznego raju dla wybrancow. Dzieki naszym pieniadzom ciagle odbieramy szanse na zmiany i wolnosc ich mieszkancomEwa Andrychiewicz edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 23:13
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

-Ewa Andrychiewicz edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 23:10
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

.Ewa Andrychiewicz edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 23:13
Kaja J.

Kaja J. AR Accountant, Cash
Collector

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

właśnie dlatego ja się na Kubę nie wybiorę... bo nie chcę oglądać tej przerażającej biedy, upokorzenia ludzi którzy proszą o grosz, którzy sprzedają papierosy na sztuki, chudych dzieci, mieszkań poniżej wszelkich standardów.... wszystko przez czyjeś ideologiczne wizje

I nie pojadę też dlatego że boję się że za bardzo bym to miejsce polubiła... ludzi cieszących się z niczego, uśmiechniętych, szczęśliwych, umiejących się bawić, serdecznych... dlatego że boję się że tęskniłabym i chciała zawsze tam wracać...

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Mariusz Maszner:
Gwalt to patologia ale jeston i u nas i w niemczech

Drogi Mariuszu

apropo's gwaltow w niemczech- moja siostra mieszka tam od ponad 20-tu lat. ja spedzilem tam ostatnio 18 miesiecy(obecnie jestem "na wizycie" w Toronto)- i powiem tak: owszem na pewno sie zdarzaja ale jesli juz to raczej rzdko. w niemczech jest tak , ze zanim ktos chce popelnc jakies przestepstwo to musi sie 100 razy zastanowic czy warto; juz nie chodzi o same gwalty ale o np napady - nieraz bylem na tzw otwartych imprezach i pozno wracalem na piechote , potem tzwn. u-bahn i autobusem- duzo pijanych turasow dracych sie i nie tylko- ani razu nikt mnie nie zaczepil; mimo tego , ze nie ma tak jak na kubie np w Havanie na kazdym rogu stoja i pilnuja porzadku( wrocilem z kuby kilka dni temu) - w niemczech czujesz sie bezpiecznie. owszem zdarzaja sie na pewno przypadki jak wszedzie ale na pewno nie ma czegos takiego jak opisala Ewa z tym gwaltem na plazy i wciaganiem kogos do budki przez ochrone

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

I jedna z najbardziej obrzydliwych scen jakia widzialam
Na plazy, calodobowo pilnowani przez plazowe seciurity
Dziewczyny sprzedajace kapelusze za kazdy musialy dawac tyn sukinsynom 2 CUCi
i scena kiedy bydlak podbiegl do jednej z 2 dziewczyn idacych brzegiem. Daj jej w twarz...nie z liscia ot...w piachy zaciagnal ja do ichniego domku. Weszlo tam 2 bydlakow. dziewczyna wyszla z tamtad po pol godzinie. mam pisac co tam sie dzialo? Komu to powiedziec, kogo to obchodzi przeciez oni to policja

wlasnie wrocilem w sobote z Varadero. bylem tam tydzien w resorcie. nieraz chodzilem wzdluz plazy- co jakis czas ochrona na plazy.co jakis czas mijalem tych ludzi ktorzy czyms handluja. nie mialem pojecia ze musza placic tej calej ochronie jakis haracz. a to piszesz Ewa o tym gwalcie w tej budce jak zaciagaja dziewczyne do budki- to dla mnie szok. a jestes pewna ze to byla policja? ochrona ma przewaznie niebieskie koszule, czarne spodnie i czrne buty. policja wyglada jak wojsko- zielony mundur, czarne buty i czerwony beret. widzialem takiego jednego jak sie krecil po plazy- na poczatku myslalem , ze to wojsko, ale akurat siedziala z nami na plazy dziewczyna , ktora pracuje w resorcie w ktorym bylismy i powiedziala nam ze ten w zielonym to policja.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Andrzej Strug:

wlasnie wrocilem w sobote z Varadero.

Varadero to nie Kuba;-)

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

[author]Marzena M.

Varadero to nie Kuba;-)

jesli Varadero to nie Kuba? to musze powiedziec mojej siostrze i jej mezowi , ze spedzilismy wakacje nie na Kubie:):)

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

[author]Marzena M.

Varadero to nie Kuba;-)

Varadero - Kuba jednak:) prowincja Matanzas, polwysep Hicacos:)

konto usunięte

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Andrzej Strug:
[author]Marzena M.

Varadero to nie Kuba;-)

Varadero - Kuba jednak:) prowincja Matanzas, polwysep Hicacos:)


A jednak Varadero to nie Kuba, to enklawa tak samo jak Guantanamo, niby obie leżą na wyspie ale z Kubą nie mają dużo wspólnego.

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

[author]Piotr Cieślak:

tego nie wiedzialem, dzieki za informacje:)
Anna C.

Anna C.
http://cuba.miamor.p
l

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Andrzej Strug:
tego nie wiedzialem

o_O :O

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

Piotr Cieślak:
Andrzej Strug:
[author]Marzena M.

Varadero to nie Kuba;-)

Varadero - Kuba jednak:) prowincja Matanzas, polwysep Hicacos:)


A jednak Varadero to nie Kuba, to enklawa tak samo jak Guantanamo, niby obie leżą na wyspie ale z Kubą nie mają dużo wspólnego.


Guantanamo jako miasteczko jest piekne. Jest to w 100% typowe miasteczko Kubanskie. Wydaje mi sie ze masz na mysli GTMO - Naval Base. Tego nie da sie porownac do niczego BO jest poza limitem do ogladania. !!!! i porownywania;) Varadero z samego faktu ze przytlaczajaca wiekszosc to turysci. traci na wartosci.

Temat: hmm...mniej entuzjastycznie

[author]Anna W.
o_O :O


:)



Wyślij zaproszenie do