Temat: Polacy vs. Koreańczycy --> LG
Malwina Anna Wilczek:
narazie udało mi się ustalić to że ich praca to niesamowite nadgodziny czy to jest spowodowane że rzyczywiście potrzebują zostać i nadrobić zaległości czy raczej że "głupio" jest wyjść wcześniej to znaczy "normalnie" czyli zgodnie z umową?
Z mojego doświadczenia - te długie godziny w pracy/szkole nie mają nic wspólnego z pracą/nauką. Ani nie chodzi o zaległości, ani o "głupio", ale o wspólne spędzanie czasu.
W trakcie pracy są wyjścia na soju, noreban (jedno i drugie polecam ;)), mnóstwo integracji. W szkole studenci wprawdzie siedzą pół nocy w labie, ale oprócz powyższych, czas spędzają na forach, e-zakupach, grach etc.
Spora część Koreańczyków ma rodziny, dzieci, żony poza miejscem pracy/nauki. Nie mając na miejscu rodziny i zobowiązań, co mają robić wieczorami? Integrują się z kolegami z pracy/szkoły.
Na marginesie - kolega z Japonii, mieszkający tam od kilkunastu lat, swoje przydługie godziny, a czasem noce, w biurze uzasadnia jednym zdaniem - w biurze mam więcej miejsca niż w domu, a nie lubię ciasnoty :)
A na koniec, do pozycji poleconych przez Tomka dorzucę komedię romantyczną 'My sassy girl' (wersję z napisami angielskimi znajdziesz nawet w legalnych portalach z filami) - Korea w najczystszej postaci, nic dodać, nic ująć.