Temat: Młodziak chce zacząć uczyć się Koreańskiego.
W Polsce jak na razie koreanistyka jest na Uniwersytecie Warszawskim i na UAM-ie (Poznań). O ile wiem, na Uniwersytecie Wrocławskim można chodzić na lektorat z koreańskiego.
Koreański jest jeszcze (i pewnie przez jakiś czas będzie) językiem niszowym, więc jeżeli naprawdę dobrze go opanujesz znajdziesz pracę jako tłumacz. W Koreańskich firmach jest zapotrzebowanie na ludzi mówiących dobrze po koreańsku. Coraz więcej Koreańczyków sprowadza się do Polski, więc i tłumacze przysięgli języka koreańskiego mogą zarobić na tłumaczeniu dokumentów do kart pobytu, etc. Za tłumaczenia z koreańskiego zarabia się lepiej, niż za tłumaczenia z angielskiego czy niemieckiego- wiadomo, mniejsza konkurencja.
Co do książek- sama trochę uczyłam się z tych "z bocianami", ale niezbyt je polecam, bardzo mozolnie się z nich uczy, romanizacja, którą wybrano do tej książki jest niezbyt aktualna, kilka błędów też się znajdzie.
Sama mówię po koreańsku na poziomie komunikatywnym, dość swobodnie, ale robię błędy, bo uczyłam się głównie ze słuchu (od rodziny męża- Koreańczyka). Pracowałam w różnych firmach koreańskich (LG, Heesung, Kotech), obecnie współprowadzę koreańską restaurację. Co mogę od siebie powiedzieć o pracy z Koreańczykami to to, że są ludźmi wymagającymi i praca jest stresująca (a jaka nie jest?;)), za to potrafią docenić ciężką pracę, wynagradzają za pracę "po godzinach" i zarobki są zazwyczaj lepsze, niż na podobnych stanowiskach "u Polaków". Oczywiście nie mówię tu o pracy na taśmie produkcyjnej w fabrykach koreańskich, tylko o trochę wyższych stanowiskach, w zdobyciu których na pewno pomoże znajomość koreańskiego.
Podsumowując: język jest przyszłościowy (ale pewnie nie aż tak, jak np. chiński).