Temat: Kino japońskie - co polecacie
Łukasz Pytlik:
Takashi Miike: przede wszystkim "Odishon", "Visitor Q", "Ichi the killer". To tak na szybko, jeszcze się zastanowię co by warto obejrzeć i później napiszę :).
Filmy ciekawe, ale raczej dla zatwardziałego horroromaniaka.
Może nieco lżejsze dzieła, jak:
"Happiness of the Katakuris" świetne połączenie humoru z musicalem i kilkoma szczyptami grozy. Warto także zapoznać się z koreańskim pierwowzorem - "The Quiet Family"
Innym ciekawym, pełnym akcji obrazem jest "Sukiyaki Western Django" semi remake klasyków Sergio Leone, z epizodyczną, ale świetną rolą Quentina Tarantino.
Dalej, już także polecana twórczość Takeshi Kitano, ot np. autoironiczny Takeshis'
"Zatoichi" - nie tylko ten Kitano, ale i cała seria.
Jak "Lalki", to proponuję po raz drugi udać się do Korei i "Wiosna, lato jesień, zima... i wiosna Kim Ki-duka.
Wracamy do Japonii.
Oczywiście Akira Kurosawa, ale także Kiyoshi Kurosawa. (zbieżność nazwisk przypadkowa)
Warto obejrzeć filmy: Sogo Ishi, Joji Iida, Ryuhei Kitamura, Kinji Fukasaku, Shinya Tsukamoto, Ishiro Honda, Teruo Ishii, Masaki Kobayashi, Hideo Nakata, Kenji Misumi (seria "Lone Wolf & Cub")
Nie wymieniałem konkretnych obrazów, bo za dużo tego.
Świetne miniaturki filmowe skupione w "Jam Films 1", "Jam Films 2", "Jam Films S"
oraz świetne sf "Bottled Fools" (Hiroki Yamaguchi)
Częściowo starałem się uciec od grozy. I nawet mi to się udawało. Podobnie jak część wymienionych reżyserów, których dzieła to dzisiaj klasyki, często kilkudziesięcioletnie.
Adam G. edytował(a) ten post dnia 31.01.11 o godzinie 13:26