Temat: Sienkiewicza straci klimat?
A ja się dzisiaj popłakałam z bezsilności pod Puchatkiem.
14,30-musiałam załatwić ważne sprawy w okolicy i zostałam bez podstawowych zakupów
mięso u Bartosa nijakie,chleba w Społem/Mc donald resztka-pogoniły mnie zresztą biegające pod butami centymetrowe prusaki-wyszłam.
Musiałam kupić mężowi czarną czapkę flauszową-rozpacz,
przejrzałam te stragany pełne "plastikowych" wyrobów,w sklepach z garniturami
sprzedawcy robili duże oczy.
Spojrzałam na te krzywe płyty brukowe,pozapadaną kostkę,brudne byle jak poustawiane ławki,paskudne kwietniki.
Na placu artystów zwisający kawał szmaty,zardzewiałe kręgi kanalizacyjne,sznur pooblepianych jakąś taśmą okropnych brazowych koszy,resztki ogłoszeń na ścianach budynków-czy Wy nie widzicie jak tam jest brudno!
Zima,zimą ale cieć z miotłą powinien chodzić z góry na dół ulicy.
Gospodarza to tam na pewno nie widać.I straży też nie,by gonić właścicieli do
pilnowania i sprzątania.
Przykro mi,ąle dla mnie jest to przeciętna ulica przeciętnego miasta.