Katarzyna Tracz

Katarzyna Tracz "Jeśli potrafisz o
czymś marzyć, to
potrafisz także tego
...

Temat: Pracowitość Japończyków

co o niej myślicie?
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Katarzyna Tracz:
co o niej myślicie?

Ale co masz na myśli? Przeciętna ilość wykonywanej pracy jest według mnie stałą światową uwarunkowaną biologicznymi ograniczeniami homo sapiens oraz warunkami klimatycznymi. Jeśli chodzi o czas wykonywania tej pracy, przywiązanie do niej, szacunek... tu już będą poważniejsze różnice ;)
Mateusz Kocz

Mateusz Kocz JavaScript
Programmer &
Front-end Developer

Temat: Pracowitość Japończyków

http://www.excite.co.jp/News/society/20090614/JCast_42... - w tym artykule jest nieco o pracowitości japońskich kobiet (a przynajmniej mam taką nadzieję, bo sam czytałem tylko angielskojęzyczny felietonik na nim bazujący).
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Mateusz Kocz:
http://www.excite.co.jp/News/society/20090614/JCast_42...

Artykuł potwierdza moją hipotezę o ludzkiej naturze lenia.
Japonia ma to do siebie, że panie mogą sobie pozwolić na "zostanie w domu". Nie myślałem tylko, że wszystkie się tak do tego otwarcie przyznają :)))
Przyjeżdża człowiek z Zachodu, psioczy na durny naród, który "zabrania kobietom pracować", nie wiedząc, że kobiety nie mogą się doczekać tego komfortu od liceum - dzięki za ciekawy artyukuł :)

konto usunięte

Temat: Pracowitość Japończyków

Panowie z kolei wolą przesiadywać w pracy do późna, niż wrócić do domu i zmierzyć się z problemami typu remont, szkoła dla dziecka itp.
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Ewa Nosal:
Panowie z kolei wolą przesiadywać w pracy do późna, niż wrócić do domu i zmierzyć się z problemami typu remont, szkoła dla dziecka itp.

Dokładnie. To jest właśnie japońskie podejście do podziału obowiązków.
Coś za coś - na wywiadówki chodzi mama, od remontów jest ekipa remontowa (bo wołanie fachowca do wymiany żarówek to tu żadna rzadkość). Tata ma przynosić kasę i nie przeszkadzać. Choć przyznam, że wiele się zmieniło. Jak opowiadam szefowi, że na zebrania w przedszkolu przychodzą teraz i tatusiowie, to myśli, że sobie jaja robię.
Agata Jabłońska

Agata Jabłońska zawsze może być
lepiej...

Temat: Pracowitość Japończyków

Macie racje. Kobieta w domu a mezczyzna do pozna w pracy a po pracy z kolegami na piwo bo inaczej zona sie wscieknie ze go nie lubia i chlopina nie awansuje. Ale ostatnio natknelam sie na artukul, mowiacy o tym ze w pokoleniu 20-kilku latkow rodzi sie bunt. Nie chca byc juz umeczonymi w pracy salarymanami. Mezczyzni nie chca sie zenic, pracowac, wola zajac sie soba, pojsc do fryzjera, kupic nowa markowa koszule... Bylam, widzialam i bardziej wystylizowanych mezczyzn wczesniej nie spotkalam. Ta opinie popiera moj wspolpracowni, ktory twierdzi ze jesli tylko jego malzonka moglaby zarobic tyle co on to z checia zostalby w domu! Qvo vadis Japonio?
Maciej B.

Maciej B. Wizja bez działania
to marzenie.
Działanie bez wizji
to k...

Temat: Pracowitość Japończyków

Chociaż trzeba przyznać, że potrafili podnieść kraj z ruiny po II WŚ. Mieli bardziej sprzyjające okoliczności (okubacja USA, a nie ZSRR), ale zawsze to wymaga wielkiego wysiłku. Może gdyby polacy byli w polowie tak pracowici bylibyśmy znacznie bogatszym krajem?
Piotr Wyleżoł

Piotr Wyleżoł Specjalista ds.
Zamówień Publicznych

Temat: Pracowitość Japończyków

Maciej B.:
Chociaż trzeba przyznać, że potrafili podnieść kraj z ruiny po II WŚ. Mieli bardziej sprzyjające okoliczności (okubacja USA, a nie ZSRR), ale zawsze to wymaga wielkiego wysiłku. Może gdyby polacy byli w polowie tak pracowici bylibyśmy znacznie bogatszym krajem?

Nie doceniasz kolego Polaków :) i przeceniasz Japończyków część z tych Japończyków których poznałem to w ręcz mistrzowie sprawiania dobrego wrażenia i to wszystko :) do tego mają paskudny stosunek do innowacji -muszą przyjść z góry, znajomy pracował jako menager średniego szczebla w Polsce w japońskiej firmie (jakiś poddostawca Toyoty) i nad sobą miał tylko Japończyków, jego podwładni nie raz zgłaszali pomysły usprawnień zawsze były oddalane, za to jak pół roku później przyszły podobne zarządzenia z centrali z Kyoto to panowie skośnoocy gonili wszystkich jak świnie żeby zdążyć wprowadzić jak najszybciej. A nasi rodacy np u znajomego szweda który ma firmę spawalniczą mają doskonałą opinię(zwolnił wszystkich szwedów spawaczy ma samych polaków mówi że nie dość że taniej to jeszcze jakość wyższa).
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Piotr Wyleżoł:
Nie doceniasz kolego Polaków :) i przeceniasz Japończyków część z tych Japończyków których poznałem

No właśnie, w obu nacjach jest po równo leni i pracusiów. Wielu takich, wielu owakich. Może w Japonii nie ma aż takiego cwaniactwa, ale gdy płaci się Polakom godną kasę - wyzbywają się kombinatorstwa. Co do innowacji, to "kaizen" w większości firm i instutucji japońskich działa - jeśli młody coś powie, to stary to zanotuje. Może to wygląda na "odrzucenie" propozycji, ale biurokracja połyka zażalenia, mieli, pcha do góry, a po miesiącu zebrań przychodzą z góry rozkazy. Różnica jest taka, że młody Polak chce za to podwyżki, a Japończyk czuje spełnienie - zrobił coś dobrego dla Firmy Matki i wszystkich swoich kolegów.
Jeśli chodzi o młodych, co niby się buntują - tu bardzo pomaga kryzys. Tam gdzie już nie płacą za nadgodziny ludzie wychodzą o 17tej - u mnie też. Starszy kolega z pracy z łezką w oku wspomina jak siedział do późna, oglądał TV a kaska leciała. Teraz żona zła, bo nie ma "na waciki", a on wydaje na wieczorny klub sportowy.
Patrzymy na pewne sprawy wyobrażając sobie nie wiadomo co, a przecież obu nacjom chodzi o to samo. Jak i wszystkim innym.
Piotr Wyleżoł

Piotr Wyleżoł Specjalista ds.
Zamówień Publicznych

Temat: Pracowitość Japończyków

Rafał Rzepka:
No właśnie, w obu nacjach jest po równo leni i pracusiów. Wielu takich, wielu owakich. Może w Japonii nie ma aż takiego cwaniactwa, ale gdy płaci się Polakom godną kasę - wyzbywają się kombinatorstwa.

albo w ręcz nasze cwaniactwo zamienia się w bardzo pożądaną innowacyjność

Co do innowacji, to "kaizen" w większości firm i instutucji japońskich działa - jeśli młody coś powie, to stary to zanotuje. Może to wygląda na "odrzucenie" propozycji, ale biurokracja połyka zażalenia, mieli, pcha do góry, a po miesiącu zebrań przychodzą z góry rozkazy.

możliwe że po prostu menagerowie przysłani z Japonii byli gorszego sortu?:)
Różnica jest taka, że młody Polak chce za to podwyżki, a Japończyk czuje spełnienie - zrobił coś dobrego dla Firmy Matki i wszystkich swoich kolegów.

może nie podwyżki ale gratyfikacji, czegoś więcej niż uścisk dłoni prezesa i fotografia na ścianie pracowników miesiąca ;) w jednej z firm w których byłem najlepszą ekipę nagradzali na koniec miesiąca ekstremalnym wypadem albo w góry albo na kajaki albo na jakiś paintball czy konie i to się sprawdzało :)
Patrzymy na pewne sprawy wyobrażając sobie nie wiadomo co, a przecież obu nacjom chodzi o to samo. Jak i wszystkim innym.

fakt :)
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Piotr Wyleżoł:
albo w ręcz nasze cwaniactwo zamienia się w bardzo pożądaną innowacyjność
Dokładnie. Inteligencja musi znaleźć upust, wystarczy dobrze ją umotywować i nie zejdzie na manowce.
możliwe że po prostu menagerowie przysłani z Japonii byli gorszego sortu?:)

Niestety, to się zdarza bardzo często - jedź na front, naucz się życia. Taka delegacja "za karę". Ostatnio w radiu leci taka reklama Coca Coli - że niby Cola potrafi wywołać uśmiech w najgorszych życiowych sytuacjach. Przychodzi ojciec do domu i oznajmia, że zostaje przenoszony do Chin na trzy lata. Następuje grobowa cisza i dopiero jak ktoś otwiera puszkę wszyscy odżywają i mama wesołym głosem komentuje - cha cha cha, to se pandy na żywo zobaczymy!
Różnica jest taka, że młody Polak chce za to podwyżki, a Japończyk czuje spełnienie - zrobił coś dobrego dla Firmy Matki i wszystkich swoich kolegów.

może nie podwyżki ale gratyfikacji, czegoś więcej niż uścisk dłoni prezesa i fotografia na ścianie pracowników miesiąca ;) w jednej z firm w których byłem najlepszą ekipę nagradzali na koniec miesiąca ekstremalnym wypadem albo w góry albo na kajaki albo na jakiś paintball czy konie i to się sprawdzało :)

W japońskiej firmie, ale poza Japonią, prawda? Jeśli w Japonii to niesłychane. Tu starają się karać i nagradzać po cichu (jeśli jest taka ostateczna konieczność), żeby inni nie poczuli się
gorsi czy lepsi. Tak samo jest np. na uniwerkach - oceny (czy zawiadomienia o oblaniu) wywieszane tylko z numerami studentów, nigdy żadnych nazwisk, nie ma wywoływania czy zwracania uwagi jednostkom - zawsze grupie. Kajaki i paintball byłyby potraktowane jako zwykłe rozchwianie grupy i utrata ducha jedności zespołu... To taki grzech jak zdradzić, że A-san dostał podwyżkę za dobre wyniki sprzedaży :)
Piotr Wyleżoł

Piotr Wyleżoł Specjalista ds.
Zamówień Publicznych

Temat: Pracowitość Japończyków

Rafał Rzepka:
W japońskiej firmie, ale poza Japonią, prawda? Jeśli w Japonii to niesłychane. Tu starają się karać i nagradzać po cichu (jeśli jest taka ostateczna konieczność), żeby inni nie poczuli się
gorsi czy lepsi. Tak samo jest np. na uniwerkach - oceny (czy zawiadomienia o oblaniu) wywieszane tylko z numerami studentów, nigdy żadnych nazwisk, nie ma wywoływania czy zwracania uwagi jednostkom - zawsze grupie. Kajaki i paintball byłyby potraktowane jako zwykłe rozchwianie grupy i utrata ducha jedności zespołu... To taki grzech jak zdradzić, że A-san dostał podwyżkę za dobre wyniki sprzedaży :)

nie nie, nie jasno się wyraziłem firma rdzennie Polska w Polsce, z Japońską firmą tutaj miałem kontakt tylko przez tego znajomego i u nich właśnie próbowali wprowadzać metody rodem z Japonii i to była porażka. A w Japonii niestety nie byłem, może za parę lat na wakacje.
Ale na mojej uczelni tez oceny wywieszane były nr indeksu a teraz w ogóle już nie wywieszają tylko każdy student ma swoja stronę i ocenę sobie sprawdza bezpośrednio.
Janusz Olszewski

Janusz Olszewski wielojęzyczny
profesjonalista /
lingwista z
zamiłowania i...

Temat: Pracowitość Japończyków

Agata Jabłońska:
Ale ostatnio natknelam sie na
artukul, mowiacy o tym ze w pokoleniu 20-kilku latkow rodzi sie bunt. Nie chca byc juz umeczonymi w pracy salarymanami. Mezczyzni nie chca sie zenic, pracowac

W nawiązaniu do tematu:

http://www.slate.com/id/2220535/
Iwona Dąbrowska

Iwona Dąbrowska specjalista ds.
szkoleń i rozwoju,
obsługi klienta,
organ...

Temat: Pracowitość Japończyków

to prawda, Japończycy w pracy siedzieć / przebywac lubią. Gdzieś przeczytałam, że nawet jeśli skończą, to zostaja jeszcze trochę, bo moze szef o coś jeszcze poprosi.... Specyficzne podejście.
Pamiętam jakie było moje zdziwienie, gdy będąc pierwszy dzien w Tokio, szłam ze znajomymi wieczorem do restauracji, ok. 21-ej a dokoła było całe mnówsto salarymanów, którzy własnie wyszli z pracy. Tłumy biało-czarno, jednakowo ubranych mężczyzn, kierujacych swe kroki raczej do restauracji, a nie do domu, by tam spokojnaie napic się sake czy piwa Kirin lub Asahi. A potem tłumy te udają się do stacji metra, gdzie przed północą znów kłębią się w wagonach. I jadą do domów, gdzie czeka już na nich rytualna kąpiel w głebokiej wannie, przygotowana przez ich żony. Kiedy oni śpią, skoro o 8 rano są już w pracy? Nie wiem...
Wiecie, że kiedy przechodzą na emeryturę, i nagle pojawiają się w domu po 30-stu latach w nim niebytności, rodziny się rozpadają, a żony wpadają w depresję??
Rafał Rzepka

Rafał Rzepka Uniwersytet
Hokkaido, adiunkt

Temat: Pracowitość Japończyków

Iwona Dąbrowska:kierujacych swe kroki raczej do restauracji, a nie do domu, by tam spokojnaie napic się sake czy piwa Kirin lub Asahi.

Ostatnio ożeniony z Japonką Kanadyjczyk dał mi wykład o tym jacy my (zachodni mężczyźni) jesteśmy zakłamani - że wolelibyśmy chodzić z kumplami na piwo, ale nie możemy, bo nasza kultura każe walczyć z naturalnymi instynktami i wracać do domu :)))
Facet najbardziej sobie chwali w Japonii tę "szczerość", którą my komentujemy w kategoriach "to w pale się nie mieści" :)))
Wiecie, że kiedy przechodzą na emeryturę, i nagle pojawiają się w domu po 30-stu latach w nim niebytności, rodziny się rozpadają, a żony wpadają w depresję??

"Szczerość" tych żon to zakupy, pogaduszki z koleżankami, plotki z mamami innych dzieci ze szkoły. Również i one nie walczą z instynktami. Gdy obie strony nagle uświadamiają sobie, że to koniec dotychczasowego "trybu życia" - wpadają w dołek. Wtedy często się rozwodzą, albo decydują na wyjazd zagranicę, gdzie ludzie uczą się bycia razem "wbrew instynktom" przez całe życie i nie dostają szoku, gdy ich wspólne życie przewraca się do góry nogami. Przechodzą wtedy błyskawiczny kurs życia "naprawdę" razem.

Kwestią sporną jest odpowiedź na pytanie - czy wolisz żyć według instynktów, a potem doznać szoku, czy przez całe życie przygotowywać się na szok oszukując instynkty. Przypuszczam, że kultury (otoczenie) narzucają nam odpowiedzi, a większość z nas nawet nie jest tego świadoma. Jedni krytykują drugich nie zdając sobie sprawy, że równowaga zapewne leży gdzieś tam po środku.

Następna dyskusja:

Jak poznać Japończyków?




Wyślij zaproszenie do