konto usunięte

Temat: Doświadczenia autostopowe

Gdzie udało się nam dotrzeć? Wspomnienia, trasy... :)

Mój pierwszy wypad to te wakacje - Skandynawia. Trasa - samolotem do Malmo, pozniej autostop: Kopenhaga, Helsingor, Helsingborg, Jonkoping, Skovde, Sztokholm, Orebro, Karlstad, Oslo. Z Oslo samolotem do Polski. Wypad miał być dłuższy, planowany wstępnie na miesiąc, skończył się po 2 tygodniach.
Jednak był to mój pierwszy wypad autostopem, zdarzyły się błędy i za dużo rzeczy w plecaku ciążyło ;p Ale i tak było fantastycznie i zobaczyłam dość dużo. Mam nadzieje, że uda mi się jeszcze wybrać na fiordy.
Pozdrawiam!Karolina Szuppe edytował(a) ten post dnia 17.08.07 o godzinie 11:38
Paweł W.

Paweł W. Doradztwo rolnicze w
zakresie technologii
i produkcji pas...

Temat: Doświadczenia autostopowe

Pierwszy wypad to Hiszpania w 1998. 2 dziewczyny i ja :)
Poczatek Wroclaw-Jedrzychowice pociagiem. Jedrzychowice - Gorlitz "z buta", pozniej jednak Dresden i kierunek Karlsruhe, gr. francuska (1 TIR - PL), gr. francuska - Metz, i tutaj sie zaczelo zbaczanie z drogi, ale fajnie wspominamy. Arles i Montpellier, La Jonquera (uwaga na wilki w gorach!!!)-Barcelona - Torrevieja - Murcia - Madryt/Guadalajara - Zaragossa - Irun i powrot przez Francje, Niemcy. Czas podrozy ok. 1,5mies.

konto usunięte

Temat: Doświadczenia autostopowe

Moje najdalsze wyprawy stopem, to Marsylia w 1997 r., Bazylea w 1999 r., Zagrzeb/Split w 2001 r. i Londyn w 2003 r. Zdecydowanie najłatwiej i najlepiej stopem jeździ mi sie po Francji. Francuzi są otwarci, bardzo sympatyczni i gościnni. Nie zdarzyło mi się jeszcze stać we Francji dłużej na stopa, niż godzinę. Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że katastrofalnie stopem jeździ sie po Anglii i Chorwacji. W obydwu tych krajach ustanowiłem swoje "czarne rekordy" jeśli chodzi o długość łapania stopa. Anglicy chyba nie tolerują autostopowania? Jeśli ktoś z Was ma inne doświadczenia z Anglikami, chętnie wysłucham. W każdym razie tylko raz podróżowałem po tym kraju stopem i nigdy więcej tego nie zrobię. Po prostu katastrofa.

Również tylko raz podróżowałem stopem po Chorwacji i również nigdy więcej tego nie powtórzę. W odróżnieniu od Węgier, po których jeździło mi się wyśmienicie - Węgrzy są niesamowicie gościnni - to w Chorwacji przeżyłem prawdziwą gehennę i wróciłem do Polski pociągiem. Generalnie po Niemczech też jeździłoby się bardzo ciężko, gdyby nie niezliczone tłumy Polaków na każdym parkingu i stacji benzynowej.

Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach o obserwacjach co do poszczególnych nacji i tradycji autostopowania. Nigdy nie zapomnę pewnego Czecha, którego poznałem na parkingu autostrady pod Frankfurtem nad Menem. Stał przy wyjeździe z parkingu z kartonem z napisem: AFRIKA! Zamieniłem z nim kilka zdań i twierdził, że już kilka razy dojechał do Afryki stopem i że zwiedził w ten sposób kilka afrykańskich krajów. Cóż, sporo mi jeszcze brakuje do owego Czecha. Mam także przyjaciela, którego 2 przyjaciółki pojechały stopem do Indii. Nie mogłem w to uwierzyć, dopóki nie zobaczyłem zdjęć z tej wyprawy. Pociągiem nie przejechały ani jednego kilometra. Przejechały przez tak ortodoksyjne kraje, jak Irak, Iran, Pakistan. Bardzo trudno w to uwierzyć, ale naprawdę tego dokonały. Jechały do Indii 1,5 miesiąca.
Agnieszka Krawczyk

Agnieszka Krawczyk Mer enn en drøm:)

Temat: Doświadczenia autostopowe

Okazuje się, że przy odrobinie chęci wszystko jest możliwe- na stopa jeździłam razem z koleżanką, zawsze z nią(sama przeważnie trafiam na frustratów, nie wiedzieć czemu). Startowałyśmy spod Warszawy (gdy tylko zwlekłyśmy się z łóźka) i lądowałyśmy w Trójmieście czy Krakowie. Szukałyśmy wiosnę w Płocku, znalazłyśmy zresztą, w połowie podróży dołączył do nas chłopak o ksywie Kwiatek:)
Pewnego dnia jechałyśmy na naleśnika do Torunia, ale ostatecznie wylądowałyśmy w Koln w Niemczech, by dojść do wniosku, że Europa jest taka mała, że można by poszukać pracy na Zachodzie. Wybrałyśmy demokratycznie, przez wskazanie palcem- Amsterdam. Spakowałyśmy plecak, zabrałyśmy zawrotna sumę 10 Euro i dzielnie wyciągnęłyśmy kciuki. Nigdy nie stałysmy dłużej niż 15minut (wyjątek to podróż Kwiatkiem) Na szczęście trafił się nam kierowca, który przemówił do naszego rozsądku i przez 2 tygodnie jeździłyśmy z nim TIR-em od Ożarowa przez Niemcy, Belgię, Francję do Hiszpanii (Barcelony!), by w końcu po odwiezieniu nas do Polski pod blok, w którym mieszkam, gdzie oczywiście jest zakaz jazdy samochodami ciężarowymi, skwitowany: "nie dotyczy":), zabraniu 100% pierwotnej sumy 20 Euro dotrzeć w końcu do Amsterdamu, tym razem przez północna Francję:) W Amsterdamie byłyśmy pół dnia. Podróż powrotna oprócz rozmowy z Rumunami znającymi 5 języków to seria niedomówień, która zaowocowała dostrzeżeniem na jednym z parkingów w Niemczech ciężarówki kierowcy wożącego nas po Europie:) Przypadek czy przeznaczenie?

Temat: Doświadczenia autostopowe

Cóż, tu są mapy:

http://autostop.waw.pl/client/autostop/index.php?id_me...

Nie wszystko się zmieściło więc to czego nie widać to Iran (tylko do granicy, dalej autobusem) i Maroko, Marakesz.
Adrian P.

Adrian P. Specjalista w Dziale
Prawnym Dotacji i
Inwestycji - ATS
S.A.

Temat: Doświadczenia autostopowe

Z
mojego osobistego doświadczenia wynika, że katastrofalnie stopem jeździ sie po Anglii i Chorwacji. W obydwu tych krajach ustanowiłem swoje "czarne rekordy" jeśli chodzi o długość łapania stopa. Anglicy chyba nie tolerują autostopowania? Jeśli ktoś z Was ma inne doświadczenia z Anglikami, chętnie wysłucham. W każdym razie tylko raz podróżowałem po tym kraju stopem i nigdy więcej tego nie zrobię. Po prostu katastrofa.

Jak dla mnie to Anglia (w ogóle wyspy, a Irlandia szczególnie) to wyśmienita jazda stopem. Z jednej strony kierowcy mówili mi, że wszyscy się boją zabierać, a z drugiej nigdy nie miałem problemów. Polecam ten rejon na stopa, zwłaszcza Irlandię :-)
PozdrawiamAdrian Pasternak edytował(a) ten post dnia 04.05.09 o godzinie 14:33

konto usunięte

Temat: Doświadczenia autostopowe

Pozwolę sobie zauważyć, że Austria jest TRAGICZNA pod względem Hitchhike.
Zdarzało się że na machanie ręką i tabliczkę osoby w wieku 30-50 lat odpowiadały "środkowym palcem".
Polecam Słowenię - przesympatyczni ludzie, w Chorwacji też nie miałem większych problemów - co do Niemiec - należy liczyć na Polaków, choć niestety, zdarzają się strasznie "chamskie" akcje w ich wykonaniu.
PZDR

Następna dyskusja:

szukam doświadczenia w IT




Wyślij zaproszenie do