Temat: Nieruchomość na Costa Blanca przejęta przez bank, za pół...
To jest szalenie ważna informacja dla osób, które kupiły niedawno nieruchomość w Hiszpanii:
"Ostatnio mamy w Hiszpanii wysyp mieszkań w dobrych cenach. Za połowę wartości albo i taniej. Klient zadowolony kupuje a za kilka lat przychodzi informacja o długu i wezwanie do zapłaty. O co chodzi? Mianowicie o to, że klient ma 30 dni na rozliczenie się z podatku. Podatek ów jest płacony od wartości zadeklarowanej w akcie kupna. Wynosi, w zależności od typu i wspólnoty autonomicznej 8-10%.
Do tego momentu wszystko jest piękne. Problemy zaczynają się dopiero kilka miesięcy - lat po zakupie. Mianowicie urząd miasta, w którym kupujemy nieruchomość ma swój własny taryfikator. I nikogo nie obchodzi, że zapłaciliśmy za nieruchomość przykładowo 50 000 euro, jeżeli urząd ją wycenia (są odpowiednie dla każdej gminy mnożniki) na 110 000 euro. Będzie to ozaczało, że zapłaciliśmy podatek od 50 000 euro, ale jesteśmy urzędowi dłużni podatek od pozostałych 60 000 oraz odsetki za zwłokę.
Urząd ma 5 lat na dochodzenie roszczeń. Od decyzji przysługuje odwołanie, jednak rozporządzeniem odgórnym wszystkie odwołania są odrzucane. Można wejść na drogę sądową, wynik rozprawy oczywiście może być różny. A koszty prawnika, stawiennictwa, tłumaczeń i ewentualne koszty sądowe mogę okazać się wyższe niż kwota o którą się spieramy.
Dlaczego nikt o tym nie informuje przy zakupie? Agencjom na tym nie zależy, bo to są dodatkowe koszty dla klienta, a każdy chce kupić taniej. Natomiast można się tego dowiedzieć np. u notariusza albo w odpowiednim urzędzie.
Co można z tym zrobić? ..."
Skopiowany wpis pochodzi stąd i można tam znaleźć całość artykułu:
hiszpaniaconsulting.blogspot.com.es/2014/05/Hiszpania-bardzo-wazne-dla-posiadaczy-mieszkan.html