Andrzej Trutkowski

Andrzej Trutkowski Nowe Motywacje,
‎Dyrektor
Merytoryczny, Senior
Trener

Temat: testuje zainteresowanie :) Ladakh 2010

Witajcie!

Pomysł na projekt: Lato 2010 – jeśli szybko zbierze się grupa,
lub lato 2011.
Dajcie znać - czy ktoś jest zainteresowany? zapraszam na prv.


Obrazek



Jak to wyglądać by mogło:

Zapraszam do wspólnego wyjazdu do Ladakhu, nieprawdopodobnego
miejsca na Ziemi, podniebnej części północnych Indii, ale
przecież zupełnie nie indyjskiej. To obszar starych buddyjskich
królestw, pełen klasztorów i żywej religii, to zachodnie
Himalaje dzikie i bez infrastruktury, inne, zupełnie inne niż w
Nepalu. Więc to też trekkingi z biwakami w namiotach i własną
kuchnią. To miejsca, które kilkanaście lat temu były zupełnie
zamknięte dla ruchu turystycznego, a obecnie otwierają się na
wszystkich pragnących doświadczyć tej przestrzeni i magii (słone
jeziora PanongTso, TsoMoriri, dolina Nubry).

Jak bym się starał – nie potrafię napisać tego co mi się jawi
we wspomnieniach bez patosu. Wiec po prostu- zapraszam.

http://patrze.blogspot.com/search?updated-min=2008-01-...


moja misja
przekonałem się że do Azji można jeździć samemu i samodzielnie
i wszystkim polecam to doświadczenie. Nie płać biurom jeśli
tylko chcesz chodzić z plecakiem i zwiedzać we własnym tempie,
oglądać i doświadczać w swoim stylu.

Poznałem w Himalajach samotną 23 letnią Nadię z Serbii, 60
letniego managera z Californii i świetnie radzącą sobie 56
letnią francuską księgową z Decathlona. To wszystko jest
dostępne, bezpieczne i możliwe. Jedź!

Ale jeśli potrzebujesz pierwszy raz kogoś, kto pomoże
zorientować się w mentalności hindusów, pokaże jak i co
załatwiać, odpowie na pytania, postawi wyzwania w trakcie wyjazdu
i zachęci do samodzielnego działania – to ja chcę być tym
kimś. W nadziei, że za rok będziesz chciał i potrafił jechać
już samodzielnie.



Obrazek



dla kogo?
Dla osób które nie chcą jechać z biurem turystycznym ze
względów finansowych i z powodu przekonań, a jednocześnie dla
takich którzy nie mają jeszcze dosyć gotowości by jechać
zupełnie samodzielnie.

Jeśli chcesz jechać samodzielnie, a brak ci tylko odrobiny
zachęty i konkretnych informacji – proszę o kontakt. Informacje
i zachęta są u mnie gratis. Pomogę – na ile mogę ,abyś mógł
pojechać już teraz beze mnie.


na jak długo?
Na 3 tygodnie lub lepiej na miesiąc. Planuję dwie kameralne
grupki, (jedną w lipcu a jedną w sierpniu), 5 a maksymalnie 9
osób, - ale jak się znajdzie kilka osób chcących jechać na
całe 2 miesiące – to będzie genialnie.


kiedy?
w lipcu i w sierpniu 2010 (jeśli zdążymy dograć grupę do
początku marca)
na pewno w lato 2011


Co ja z tego mam?
Radość realizacji swej misji – tak. Zarobek pomagający mi
wyjechać – tak. Dwa miesiące w Himalajach – tak. Kilka nowych
zdjęć – bardzo tak.


Co oferuję a czego nie:
Oferuję
- pomoc w organizacji grupy i wyjazdu
- porady w doborze ekwipunku
- pełne wsparcie logistyczne
- wspólne omówienie możliwej trasy i ustalenie programu
- dobór programu do możliwości finansowych
- wyzwania w trakcie podróży: zadania indywidualne, instruktaż na
miejscu we wszystkich sprawach logistyczno-organizacyjnych (jak
załatwiać niezbędne dokumenty, gdzie i jak organizować trekking,
jak wynajmować jeepy, jak szukać noclegów itp.)
- wsparcie w trudnych momentach
- dbanie o integracje grupy i uwzględnianie różnych interesów
- elastyczność programu i dostosowanie do lokalnych warunków
- pomocną dłoń
- wolną rękę na ile to będzie możliwe

Nie oferuję:
- pełnej usługi „obsługowej” (np. zapewnienia z góry
wszystkich hoteli i wycieczek w agencjach lokalnych)
- prowadzenia za rękę dłużej niż to konieczne

Jakie mam zasoby:
doświadczenia w prowadzeniu grup i treningów, doświadczenia
zarządcze, oczywiście wyjazdy samodzielne do Indii, Ladakhu,
Nepalu, i jak mam nadzieję: umiejętność przekazywania wiedzy,
zapał.


Ile to może kosztować?
Zależy od czasu i standardu (np. noclegów) na jaki się
zdecydujemy jako grupa.

Przy miesięcznym wyjeździe do Ladakhu , przelocie samolotem
lokalnym Dheli-Leh-Dheli, oraz wszystkich podstawowych atrakcjach
(zwiedzanie gomp i klasztorów / dolina Nubry / trekking np. Markha
Valley / wyjazd nad PangongTso koszt całości w standardzie
backpakerskim (pokoje 2 osobowe z łazienką w miastach/ namioty na
trekkingu) powinien się zmieścić w kwocie 6500 – 7500 (w cenie
już przelot Warszawa-Delhi-Warszawa, oraz 1000 zł mojego
wynagrodzenia). Przy 3 tygodniach oczywiście trochę mniej.
Jeśli koszty okażą się mniejsze ze względu na wybór noclegów,
transportu, dobre negocjacje na miejscu itp – cena całości
odpowiednio spada. Moja prowizja jest stała i nie zwiększa się.

Dla porównania – aktualny, podobny choć mniej atrakcyjny (o
połowę krótszy) 15 dniowy program z biura kosztuje 6890,- (ale
oczywiście jadąc z nim o nic już się nie musisz troszczyć)



Obrazek



Kurs fotografii dodatkowo:

Dla chętnych – podstawowy kurs fotografii podróżniczej w
trakcie całego wyjazdu (wymiana dobrych praktyk/ technika obsługi
aparatu/ technika robienia zdjęć w opcjach półautomatycznych i
manualnych / wykorzystanie różnych aparatów w specyficznych
sytuacjach zdjęciowych/ zadania fotograficzne: portret, krajobraz,
relacja, seria), prezentacja i analiza najlepszych zdjęć co 2-3
dni, dostęp do laptopa i zewnętrznego dysku na przeglądanie i
archiwizację zdjęć.


Obrazek


........................................................................
nie zastrzegam praw autorskich - jak ktoś chce uczyć innych
samodzielnych wyjazdów, zapraszam do działań :-)

konto usunięte

Temat: testuje zainteresowanie :) Ladakh 2010

To ja dla zachety dodatkowo zapraszam na strone mojego bloga.

Klasztory Ladakhu

http://sherabphoto.blogspot.com/2009/12/monasteries-of...

Oto jedna z fotek - klasztor Drikung Kagyu w Lamayuru:


Obrazek
Michał Matusiewicz

Michał Matusiewicz właściciel, Orient
Adventures Michał
Matusiewicz,
OrientA...

Temat: testuje zainteresowanie :) Ladakh 2010

Witaj Andrzeju,

w drobnej kwestii technicznej, którą sugerowałbym Ci (w Twoim interesie!) rozważyć...

Uważam, że wkraczasz na cienki lód. Rozważ... albo zbieracie się w paczkę (w gronie znajomych) i wyjeżdżacie wspólnie, każdy na swój koszt (prywatnie!), gdzie każdy bierze odpowiedzialność za siebie, każdy robi co chce. Albo (jak piszesz - pobierasz z tego tytułu prowizję w wys. 1000 pln) organizujesz wyprawę - jeśli możesz to oficjalnie zrobić?!, a tym samym bierzesz pełną odpowiedzialność za grupę. Nie tylko za przyjemności związane z wyprawą, ale także za finanse grupy (za te 1000 pln), a co najważniejsze za zdrowie, życie jej Uczestników i... powodzenie tego wyjazdu.

Pierwszy przykład z brzegu (bardzo realny!); co jeśli zbierze się grupa na wyjazd, od której pobrałeś prowizję za "porady w doborze ekwipunku i pomocną dłoń" :), a Ty - odpukać! - zachorujesz, ulegniesz wypadkowi i nie będziesz mógł z nimi jechać? Pomyśl o grupie np. 6 os., które nie podróżują, nie mówią po angielsku, "nie znają tematu", o grupie... która z biletami lotniczymi, będzie czekała na Ciebie, na lotnisku, z marzeniami o wyprawie w Himalaje, a... Ciebie tam nie będzie. Nie będąc oficjalnym organizatorem, nie masz też możliwości uzyskania ubezpieczenia OC dla organizatorów i w w/w sytuacji - masz problem! Grupa ma problem! Kto zwróci pieniądze i... czas tym osobom? Co gdy - odpukać - coś Ci się stanie w trakcie trwania wyprawy? Kto wtedy poda grupie "pomocną dłoń"? Grupie 6 osób, które zapłaciły, poświęciły urlop, zwykłe "przepraszam" nie wystarczy (ze zrozumiałych względów)!

Jest wiele kwestii z którymi musisz się zaznajomić, zanim podejmiesz decyzję o takiej wyprawie! Zanim weźmiesz na siebie TAKĄ odpowiedzialność! Wiem, że masz dobre zamiary. Że chcesz pojechać do Ladakhu, nie płacąc za to, ale musisz mieć na uwadze głównie osoby, które Ci zaufają! Twój interes w postaci - jak piszesz - "kilku nowych zdjęć" nie może wziąć górę nad zdrowym rozsądkiem.

Życie płata różne figle - weź to proszę pod uwagę.

Jak już wspomniałem na początku... piszę to w Twoim interesie! Nie dziękuj :)

Powyższe uwagi są oparte na moich (także prywatnych!) wyprawach do Indii (w tym do Ladakhu)od ponad 12 lat (średnio 2/3 razy do roku).

Pozdrawiam!
Andrzej Trutkowski

Andrzej Trutkowski Nowe Motywacje,
‎Dyrektor
Merytoryczny, Senior
Trener

Temat: testuje zainteresowanie :) Ladakh 2010

oczywiście że dziekuję.
nie planuje jechać z zabłąkanymi i nie-mówiącymi po angielsku. Tych zaprosze do jakiegoś biura podróży.

inny jest cel osób jadących ze mną i inny jest cel mój.

aha. Szczęśliwie moge jechać do ladakhu sam za siebie płacąc, zarabiam wystarczająco dużo. Tym niemniej pomaganie innym za darmo wydaje się mi pomyłką. Pomaganie za niewspółmiernie wielkie pieniądze - tak samo.

Następna dyskusja:

Ladakh-dolacz do ekipy film...




Wyślij zaproszenie do