Temat: sponsorowane kursy a realia rynkowe
Tak się wczytałam w temat i mam wrażenie, że moje podejście do tematu groomingu jest jak najbardziej właściwie z punktu widzenia mojego, psiego i groomerów. Najpierw sprawdź, czy się nadajesz, a później... ewentualnie działaj. Nie podjęłabym się robienia czegoś o czym tak naprawdę nie mam pojęcia a to, że lubię psy, to z pewnością zbyt mało.
Moje pierwsze spotkanie z groomerem, jeśli tak mogę nazwać tę osobę miało miejsce w latach 90-tych i była to teściowa mojego kolegi, który prowadził sklep zoologiczny, a ona przy okazji strzygła psiaki i tak sobie dorabiała do emerytury. Wyposażenie o ile pamiętam było bardzo skromne, jakaś maszynka "ludzka", parę grzebieni i szczotek, nożyczki, ałun i ................... szampon familijny, no i jeszcze był zwykły stół i smycz wisząca z sufitu. Może to brzmi dziś trochę makabrycznie i oczywiście wyglada nieprofesjonalnie ale pamiętam jak dziś, bo strasznie się zawiodłam tym wszystkim. Wiem z całą pewnością, że podawała psiakom jakieś środki uspokajające w kawałku kiełbaski. Wszystkie fryzury na jeden wzór....
Większość ludzi, jeżeli miała kiedyś kontakt z psim fryzjerem, takie "salony" pamięta i doznają szoku, gdy trafią w inne miejsce... przyjazne i profesjonalne. Sama byłam w szoku, gdy trafiłam do profesjonalnego salonu. Jedyną sprawą, która mnie zirytowała była delikatna sugestia, aby psa zostawić i sobie iść na 2 godziny do domu. Pomyślałam o tych środkach uspokajających i poczułam się niekomfortowo ale zaryzykowałam, bo miejsce było przyjazne i pani mi ładnie wytłumaczyła, że pies będzie spokojniejszy itp... Zaryzykowałam i nie żałuję, choć wypomnienie mi tych kołtunów zabolało ale teraz już to rozumiem i wiem jak mam z nimi walczyć.
Inną sprawą są WYMAGANIA klientów, a wiem jakie potrafią być, bo mam znajomych, którzy korzystają z usług salonów i czasami muszę ich sprowadzić na ziemię, że nie da się zrobic profesjonalnej usługi za 30 zł, bo same środki są bardzo drogie plus prąd, woda, praca....
Ludziom trudno zrozumieć, że szampon dla psa kosztuje 40 zł, a dla człowieka 10 zł. i dlaczego (?) Zawsze najbardziej trafia argument... kochasz psa, to nie żałuj kasy :) Pozdrawiam.