Temat: Samochodem na Thassos
Dziś rano wróciłem z Grecji, byłem na Chalkidiki/Nea Roda.
Trasa pokonana jednym strzałem w 22-23 godziny w 2 kierowców. Nie było łatwo.
Problemem jest granica Węgiersko-Serbska, w tamtą stronę tylko 30 minut, natomiast w drodze powrotnej ponad godzinę, włącznie z przeglądem bagażnika przez celników.
Droga znośna, trochę remontów na Serbii. Przy przejechaniu granicy Serbskiej wymieniłem trochę na Dinary (spisują dane z paszportu)- koszt autostrad to 330+190+730+270 Dinarów. Przelicznik około 100Din=1Euro.
W Macedoni 3 bramki, każda po 1 Euro, choć jak dacie 2 to wezmą.
Węgry - płać za winietę (matrica) kartą kredytową, bo płacąc Euro znacznie przepłacisz.
Paliwo (diesel) w Macedoni około 4,4zł/litr (można płacić kartami kredytowymi, ale i Euro gotówką - i tu trzeba uważać na przeliczniki, bo chcą oszukać), Grecja Diesel 1,5Euro, Węgry, Serbia podobnie jak u nas, może troszkę drożej. Jakość paliwa w Macedoni i Serbii nie jest najlepsza, więc lepiej tankować na lepszych stacjach. Tuż przed granicą Grecji (300m) jest stacja z kawą za 0,5Euro i dobrym paliwem.
Policja jest, stoi pod wiaduktami, czasem patrol na motocyklu. Ale nie było radarów, tylko takie sobie patrole. Jeżeli jest gorąco, to stoją pod wiaduktami - wiadomo - w cieniu przyjemniej.
Przejazd przez Belgrad jest w dzień ciężki (około 17-tej) - remont mostu powoduje ograniczenie prędkości i korek, w nocy leci się płynnie (24:00). Podobno jest objazd, ale nie wiem czy warto nadkładać 30km za 20 minut w korku i możliwości zobaczenia Belgradu. Od granicy Węgierskiej do Belgradu nie jest na drodze za wesoło - dużo remontów.
Na granicy Macedońsko-Greckiej, przed wjazdem do Grecji nie ma sie co ustawiać ściśle w kolejce - wyłuskali nas z kolejki jako Unijnych i wlot do Grecji bez żadnej kontroli.
W Grecji do Thesallonik groga raczej byle jaka, choć dwupasmowa. UWAGA na światła. Od Thesalonik autostrada w kierunku Kavali nowa, bez bramek poboru opłat (w budowie).
Życzę takiej pogody jak ja miałem - 14 dni bez chmurki.
Zabrać dobre okulary przeciwsłoneczne do jazdy autem - bo lśnienie i zmiana oświetlenia powoduje że oczy się szybko męczą (dużo wysokich krzaków przy drogach).
Zabrać filtry 50 do opalania. Coś na komary - jest ich niewiele,ale są wściekle agresywne, powodują jakieś ropne sprawy.
Nie zaszkodzi osłona na szybę, jeżeli auto będzie na parkingu stało.
...i odstraszacz na bezdomne psy...choć może na wyspie ich nie będzie. Na Chalkidiki było ich sporo, do tego są to psy sporego kalibru. Niby się boją ludzi, ale jeden mnie zaatakował. Grek mnie z opresji wyratował. Więc na spacery w odludne miejsca nie wybierać się samemu.
Proszę zabrać sprzęt do nurkowania (maska, rurka, płetwy) - można łowić małże. Ponoć smakołyk...
Na promie złóż lusterka po zaparkowaniu. Bo upychają auta na żyletki.
Przydatne słowo po grecku: "Paralia" - czyli plaża, wybrzeże. Oczywiście uważamy na jeżowce, które są popularne, ale tylko na skałach.
I wiedz, że nie zawsze tam gdzie tłum to miejsce z najlepszą plażą. Najlepsze plaże pokażą Ci miejscowi.
I ważna informacja odnośnie poruszania się po Greckich wsiach i miasteczkach - Grecy parkują gdzie popadnie. Nawet na awaryjnych na głównej drodze tworzą trzeci rząd parkujących pojazdów, żeby tylko sobie zrobić zakupy.
Bartłomiej C. edytował(a) ten post dnia 26.07.11 o godzinie 18:59