konto usunięte

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Już rozwijam temat.
Otóż dziś rano miałem finalny etap rekrutacji - końcową rozmowę z Sz. P. Prezesem, mniejsza o to jakiej spółki. Spółka jednakże cyklicznie ogłasza nabór na "to" stanowisko - wystarczyło poprzeglądać archiwalne ogłoszenia z pracuj.pl i nie ukrywam - jeszcze przed pierwszą rozmową zapaliło mi to czerwoną lampkę (rekrutację ogłaszali w VII 2011 i w IX 2011). No ale co tam - stanowisko zgodne z profilem, to CV-ka, pierwsza rozmowa jeszcze przed Świętami, a druga dziś.

Na koniec poproszono mnie o wskazanie osób (byłych przełożonych), które mogłyby udzielić referencji/opinii o mojej osobie. No problem; w żadnej pracy "bagna", ani spalonej ziemi za sobą nigdy nie zostawiłem, tak więc byłem na to przygotowany.

Ale "lampka" świeciła:). Diabeł podkusił mnie o pytanie pt. "A co się stało z osobą która poprzednio tu pracowała ?. Czemu Państwo macie taką rotację na tym stanowisku ?"..... moment konsternacji... i dość mętne wyjaśnienia P.Prezesa.
Drążąc temat zapytałem wprost: czy mogę dostać "namiary" na mojego poprzednika ?
Usłyszałem że..... Jestem bezczelny (sic !)

Bezczelny bywam, fakt. Ale czy naprawdę popełniłem takie faux pas ? Ja ? Ja nie mam nic do ukrycia - SWOJE referencje podałem. A reakcja drugiej strony.... czy aby nie przesadzona ?
Wyjaśnienia "na szybko" widzę dwa
1. Firma ma trochę "za uszami" i nie chce żebym za wcześnie dowiedział się za dużo (praca wiązałaby się z przeprowadzką) i jakbym już "wdepnął", przeniósł się do innego miasta ze wszystkimi konsekwencjami przeprowadzki, to ..... MAMY CIĘ FRAJERZE :)
2. Uraziłem wybujałe ego, bo jakim prawem śmiałem zapytać :)

Co Wy na to ?
Bo nawet jeśli po moim dzisiejszym "występie" zaproponują mi ten stołek, to rekrutacja zaczyna "lekko śmierdzieć". Już raz tak wdepnąłem, bo nie spytałem.....

PS. Dodam jeszcze że o firmie nie ma absolutnie żadnych opinii w necie (znalazłem tylko wypis z KRS); nie ma jej na GL ani GoWork, a w mieście - siedzibie mam zero znajomych.
[edit]
PS2 Identyczny post wrzuciłem na "Head Hunters", ale ciekaw jestem też Waszej opiniiSławomir Hebda edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 14:31

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Sławomir Hebda:
Ale "lampka" świeciła:). Diabeł podkusił mnie o pytanie pt. "A co się stało z osobą która poprzednio tu pracowała ?. Czemu Państwo macie taką rotację na tym stanowisku ?"..... moment konsternacji... i dość mętne wyjaśnienia P.Prezesa.
Drążąc temat zapytałem wprost: czy mogę dostać "namiary" na mojego poprzednika ?
Usłyszałem że..... Jestem bezczelny (sic !)

Ale jak mętne było wyjaśnienie prezesa? Przecież to żaden problem powiedzieć ogólnie, że się nie nadawał z takich czy innych powodów, najczęściej albo fachowo albo też konflikt z kolegami itp.

Natomiast pytanie o "namiary poprzednika" nie było raczej na miejscu już z samych powodów formalnych. Ponadto odnalezienie samemu takiego poprzednika nie powinno być aż tak trudne.
Dominik P.

Dominik P. Przedstawiciel
Stomatologiczny

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Może gdyby rozmowa przeszła do warunków, na których miałbyś pracować to wtedy pytania które zadałeś już nie trzeba by było zadawać.
A tak na poważnie co miał Ci pan prezes powiedzieć: cóż Pana poprzednik znalazł coś lepszego tak jak poprzedni i poprzedni i dlatego mamy stały abonament na Pracuj pl:)

konto usunięte

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Jak mętne ? No... dosyć :)

Cytuję: >Poprzednika tak bardzo proszono (z poprzedniej firmy) żeby wrócił, aż wrócił.....<

Bywa ? Bywa przecież. Rzadko, ale się zdarza.
A ja skądinąd, (a raczej z pierwszego interview) wiem że stanowisko zajmowała kobieta, podczas gdy dziś wyraźnie padło: "poprzedni Pan". Już nie chciałem wnikać w szczegóły pt "no to był Pan czy Pani" :)

Znaleźć na tę osobę namiar - owszem - łatwe jak już poznam jej/jego (???) imię i nazwisko. A jest tak jak pisałem - w docelowym mieście nie znam nikogo, opinii o firmie zero.... Jasne że sytuacja by się diametralnie zmieniła jeśli (hipotetycznie) wszedłbym na pokład w tej firmie - wtedy to kwestia paru dni jeśli nie godzin, ale wtedy byłoby już "po herbacie" - czyt. > po przeprowadzce< i po wycofaniu się z innych rekrutacji.

A może w przeciągu paru miesięcy były dwie osoby ? Wszak ogłoszenia w archiwum "pracuj" były dwa. Ale jeśli tak, to ten fakt oznacza rotację spoooro wyższą niż przeciętna.
Ryzyko czasem mnie kręci, adrenalinę uwielbiam, ale nie zamierzam skakać na główkę do basenu, nie wiedząc czy tam jest woda.
Zresztą o czym ja piszę.... Piszę jakbym miał już przed sobą wiążącą ofertę.
A intuicja czy też "nos" mnie z reguły nie zawodzi i wiem że po dzisiejszym pytaniu facet na 99%. mnie skreślił.

[edit]
Odpowiedź jest na post P. Andrzeja "piętro wyżej"Sławomir Hebda edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 17:59
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Sławomir Hebda:
Jeśli o mnie chodzi to pracuję w takim zawodzie gdzie referencje w obie strony są dosyć ważne. Zawsze pytam o takowe jeśli przede mną ktoś już był i z jakiego powodu zwolnił się etat, jakoś jeszcze nikt mi nie odmówił a tym bardziej się nie zdziwił że pytam. Choć przyznam że nie zawsze dostaję kompletną odpowiedź: przede mną były dwie (czasem nawet trzy) nianie a nie jedna jak miałam przedstawione.
(Być może też ważne jest jak zapytamy o poprzednika)

konto usunięte

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

hahaha dobre :P

faktycznie, czemu nie prosić o namiary na poprzedniego pracownika?

obawiam się jednak, że wybujałe ego panów prezesów może nie wyrobić :) większość z nich uważa, że znajduje się w pozycji wygranej w stosunku do przyszłego pracownika.

konto usunięte

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Sławomir H.:
Drążąc temat zapytałem wprost: czy mogę dostać "namiary" na mojego poprzednika ?
Usłyszałem że..... Jestem bezczelny (sic !)

haha takiej sytuacji jeszcze nie spotkałem więc plus za odwagę a tak poważnie to nie dziwi mnie, że prezio nie chciał się zgodzić. nie wiadomo w jakich okolicznościach odchodzili poprzednicy, zwłaszcza że piszesz o częstej rotacji

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Z jednej strony rozumiem, o co chodzi, ale z drugiej też raczej bym nie spytała o bezpośredni kontakt do poprzednika, tak jak pisze pan Andrzej, choćby ze względów formalnych (nie wiem też czy życzyłabym sobie, żeby dzwonił do mnie mój ewentualny następca z pytaniem o opinię o pracy). Według mnie referencje pracodawcy są dość oficjalne, a kontakt z poprzednikiem odbywałby się na stopie nieformalnej, więc to w sumie nie do końca to samo. Jeśli chodzi o zawody takie jak niania, nauczyciel itd. to taki kontakt rzeczywiście jest potrzebny, ale też w celu wypytania o preferencje lub postęp w nauce danego dziecka....Tutaj nie wiadomo w jakiej atmosferze się rozstawali i z czyjego powodu, może akurat firma trafiła na dwie nieodpowiednie albo niezainteresowane osoby.

Temat: Referencje - czy to działa "wobie strony" ?

Karolina Ł.:
obawiam się jednak, że wybujałe ego panów prezesów może nie wyrobić :) większość z nich uważa, że znajduje się w pozycji wygranej w stosunku do przyszłego pracownika.

Jak kandydat dojdzie do rozmowy z prezesem to raczej właśnie on jest w pozycji wygranej... :))

Co do podawania namiarów poprzednika, być może nie życzy on sobie tego szczególnie jak rozstanie było w nienajlepsze atmosferze.



Wyślij zaproszenie do