Temat: Kair- informacje pozaprzewodnikowe
Małgorzata Oleszak:
ja polecam eksplorowanie na żywca - bez przewodnika, przejazdy taksówkami i oczywiście suk :)
warto się przejść po cmentarzu ciągnącym się od wzgórza, przy meczetach Hassana i Al Rafi do Błękitnego Meczetu... Choć mówię to jako mężczyzna... Nie wiem czy dla kobiet taka wyprawa jest bezpieczna. Ten cmentarz jest zamieszkany podobnie jak Miasto Umarłych, ale Miasta Umarłych bym nie polecał, bo tam nawet ja pozbawiony instynktu samozachowawczego czułem się dość nieswojo...
Samą cytadelę warto zwiedzić w piątek. Co prawda trzeba będzie czekac na zwiedzenie meczetów, szczególnie alabastrowego. Za to około godziny 13 koniecznie trzeba się znaleźć na zachodnim dziedzińcu, gdzie nie tylko zobaczysz wspaniała panoramę Kairu, ale i usłyszysz tysiace muezinów najpierw wołających na modlitwę, a później tysiące imamów przekrzykujących się kazaniami. To coś co naprawdę warto przeżyć. Cały Kair tętni wtedy tym śpiewem.
koniecznie trzeba iść też do meczetu Ibn Taluna... bardzo stary i bardzo ciekawy, a poza tym można w nim trochę pomedytować, gdyż zazwyczaj jest pusty...
Podobnie z meczetem Al-Hakim, do którego nikt nie chodzi, bo większość Muzułmanów uważa go za zbrodniarza i bluźniercę.
Z rzeczy calkiem prozaicznych, to warto na pewno skosztować Falafeli z trawy, które sprzedają za około 30 groszy za pięć sztuk...
Ładny jest park nad Nilem na wyspie Roda... można tam pooglądac lokalny koloryt randek między Egipcjanami i Egipcjankami pod okiem przyzwoitek..
oh... można by pisać w nieskończoność...
i przede wszystkim proszę się bratać z ludźmi... Wszyscy są mili i pomocni. Każdy coś tłumaczy, czy gestem, czy łamaną angielszczyzną... I czasem warto nawet dac się naciągnąć na perfumy i czy inny bzdet, bo jest tak supermiło, że w Europie nie sposób tego rodzaju gościnności uświadczyć.