Temat: egipt ... pytań kilka...
Łukasz Buszka:
Jolanta I.:
Justyna Korszeń:
się, że cos dolega. Albo poprosic arabusa, źeby poszęl
KOGO?
Bo jakoś nie rozumiem tego co napisała Pani Polaczkowa....
Tez nie wiem ale przez pare dni pani Justyna tego nie wyjasni
Co do tematu i jakże światłych porad. To zawsze jest rezydent i jest lekarz hotelowy, jeśli ubezpieczenie nie obejmuje tego akurat lekarza, rezydent nas skieruje do odpowiedniego. Na dolegliwości wystarczy Antnal w pozostałych wypadkach wizyta w klinice i zastrzyk. Profilaktyka typu cola, wódka i to co bierze Gozdzikowa dziala na tyle na ile wierzymy w cuda. Reszta jest sprawa indywidualna organizmu. Reszte rewelacji prosze kontynuowac tu
http://www.goldenline.pl/forum/123430/klata-faraona/s/36
Drodzy,
Już śpeiszę wytłumaczyć, że Pani Polaczkowa absolutnie nic do Arabów nie ma.
Wręcz przeciwnie - uwielbia ich i dlatego tam była i za rok znów się wybirze.
Nie uważam, aby określenie Arabus było obraźliwe. Absolutnie!!!
Równie dobrze można by było stwierdzić, że określenie Polakos, Angol itp. są obraźliwe... a nie są :)
W przeciwieństwoie do wielu innych ludzi, którzy nazywają ich brudasami. A to obraźliwe jest.
Od tych ludzi wiele my - Polaczki nauczyć byśmy się mogli.
Powtarzam, że to określenie absolutnie nie jest negatywne. Przez głowę mi nie przeszło, że ktoś mógłby to zrozumieć w sposób negatywny.
Jeśli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam.
Pozdrawiam