Temat: Ciekawy artykul
Ano, w duzej mierze prawdziwy.
W Sharm nie ma piekarni dotowanych przez panstwo, ale za to sa cale osiedla mieszkaniowe, ktorych wlascicielem jest panstwo. I dotuje wode oraz prad. To w tych osiedlach mieszka wiekszosc pracownikow hoteli, sklepow, bazarow, i tak dalej. Mieszkaja po kilkunastu w 3-pokojowym mieszkanku majacym okolo 70 m2.
Srednio rozgarniety turysta powinien zdziwic sie dlaczego w "starym Sharm" nie ma kobiet ani dzieci.
NB - rezydenci przedstawiaja stary Sharm jako najstarsza i lokalna czesc miasta. Co nie jest prawda. Jest najstarsza w tym sensie, ze jak sie Izrael wycofal, to jedyna rzecz jaka zostala to baraki. I rzeczywiscie wokol tych barakow zaczeto budowac miasto. natomiast od poczatku byl to region dla turystow. Egipcjanie swoje zakupy i swoje zycie prowadza wlasnie na terenie panstwowych osiedli mieszkaniowych.
A dzieci i kobiet nie ma dlatego, ze zostaly w owych wioskach poludniowego Egiptu. A mezowie wyruszyli za praca do Sharm. Wszystko co zarabiaja przekazuja do domow, a to co zarabiaja w Sharm wielokrotnie przekracza ich dotychczasowe dochody - chociaz warto pamietac, ze srednia pensja pracownika hotelowego to 100 dolarow miesiecznie.
Ale nawet srednio rozgarniety, polski turysta nie zadaje sobie trudu, by pytac.
wiec nic nie wie - ani o Egipcie - w ktorym, jak juz pisalam, od ponad 25 lat obowiazuje stan wyjatkowy ani o Synaju.
Bedac w Sharm co najwyzej trafi na Hadabe i bedzie myslal, ze tak zyja Egipcjanie w Sharm. Bo tez ie zapyta, zeby sie dowiedziec, ze Hadaba to dzilnica zbudowana w duzej mierzez przez bogaczy dla obcokrajowcow. Ze na Hadabie mieszkaja przede wszystkim obcokrajowcy oraz nieliczna garstka w miare majetnych Egipcjan.
To co mnie dziwi, to kompletny brak zainteresowania sie krajem, w ktorym spedzamy wakacje. Jego prawdziwa kultura, polityka, spoleczenstwem.
jak rowniez niechec do poznawania swiata. Poznawania nie polegajacego na jezdzie autokarem od piramidy do piramidu. Tylko prawdziwego poznawania, a wiec zdobywania nowej wiedzy.
A swoja droga to co wyrabiaja wladze egipskie w celu utrzymania wladzy to osobna historia i z demokracja nie ma nic wspolnego :)
ale - jak powiedzial mi kiedys moj znjaomy, wplywowy Egipcjanin. Chcesz miec demokracje i fundamentalizm islamski czy spokoj i zamordyzm?
Szczerze - wole zamordyzm.
NB - beduini przemycaja ludzi, bron, ale narkotyki hoduja sami i przemycaja. Dlatego juz kiedys pisalam, ze na pustynie raczej nie nalezy sie samemu udawac. Bo to jest niebezpieczne.
Maria B. edytował(a) ten post dnia 21.04.08 o godzinie 13:41