Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Ostatnio miały miejsce dwa zdarzenia, które szczególnie skłoniły mnie do otworzenia powyższego tematu. Jedna dotyczy wpływu pasożytów, które blokowały pełną skuteczność a druga toksyn energetycznych.

W EFT mówimy o tzw. toksynach energetycznych, czyli takich substancjach, które w jakiś sposób zaburzają funkcjonowanie naszego układu energetycznego.

Jednym z sygnałów na obecność toksyny, jest fakt, że choć wykonujemy EFT na nasze złe samopoczucie, to nie ma żadnej reakcji, a wręcz możemy poczuć się gorzej z myślą, że nawet EFT na nas nie działa.

Jak pokazało niedawne doświadczenie mojego znajomego, na nasze samopoczucie mogą mieć wpływ również pasożyty i skutecznie wywoływać objawy chorobowe, na które nie działa do końca żadna metoda, włącznie z EFT.

Mój znajomy od dłuższego czasu próbował poradzić sobie z atakami lękowymi, które objawiały się między innymi stanami dezorientacji, zawrotami głowy, itp. Stosował naprawdę dużo różnych technik w ramach szeroko rozumianego własnego rozwoju osobistego i terapii. Któregoś dnia dołączył praktykowanie EFT, które stosował praktycznie codziennie i poświęcał na to dość dużo czasu (plus sesje). To była naprawdę intensywna praca i był to mix tylu metod, że sama nie pamiętam już z czego korzystał a czego nie.

Efektem był ogólny poziom wyciszenia, wglądu i zrozumienia wielu spraw, szeroko obecna wolność emocjonalna, ale z drobnymi przerwami. Przerwy te polegały na pojawiających się stanach dezorientacji, dużo słabszej niż wcześniej, ale jednak powracającej. W ramach pracy ze sobą, znajomy zapisał się na coraz popularniejsze oczyszczanie organizmu z pasożytów. Diagnoza brzmiała „całe zoo” ! po kilku zabiegach, kiedy pasożytnicze zoo zostało skutecznie wytępione, dobre samopoczucie stało się jeszcze lepsze, a co ciekawe przestały wracać stany dezorientacji i lekkiego lęku.

W tym przypadku okazało się, że pasożyty, które podrażniały układ nerwowy generowały reakcje dezorientacji, której obecność mogła wywoływać dodatkowe emocje. EFT i inne metody złagodziły znacznie ten stan, ale nie doprowadziły do całkowitego, długoterminowego ustąpienia objawów. Co gorsza objawy działania pasożytów do złudzenia przypominały objawy lękowe i szukaliśmy źródeł tego lęku podczepiając różne sytuacje, które jak się okazało, źródłem nie były.


Drugim zdarzeniem, które dodatkowo uświadomiło mi ważność toksyn energetycznych, był tłusty czwartek i przepyszne pączki, które osobiście zjadłam: )
Od dłuższego już czasu wiem, że najlepiej czuję się jedząc białka i tłuszcze, minimalizując węglowodany, a szczególnie cukry. Prawdziwym objawieniem była dla mnie dieta Kwaśniewskiego, przy której praktycznie odkryłam, że mój organizm właśnie wtedy działa na 100 % co potwierdziła jeszcze dieta do grupy krwi 0. Przed tłustym czwartkiem już parę ładnych tygodni unikałam słodyczy, ale postanowiłam zrobić jeden skok w bok, bo okazja zbiegła się ze świadomością pyszności pączków cukierni na Chmielnej. Mały wyskok skończył się na dwóch pączkach, a pączki skończyły się dosłownie zawrotami głowy, stanami odrealnienia, dezorientacją czyli objawami, które uznawane są za objawy lękowe. Spokojnie doczekałam aż wszystko ustąpiło w ciągu paru godzin, kiedy zaczął spadać intensywnie podbity cukier. Nie mniej jednak samo EFT nie pomogło. Zaczęłam analizować swoje reakcje na cukier i wynika, że jest on dla mnie specyficzną toksyną, której jeśli mam za dużo, wywołując ogólny spadek energii i blokuje EFT. Choć ciekawostką jest, że jak przyswajam go dość mało, ale regularnie, to organizm jakby przyzwyczajał się do obniżonego poziomu energii i traktuje go jako normalny. Co ciekawe mam wrażenie, że EFT wówczas działa.

Ta sytuacja jednak mocno pokazała, jak intensywnie potrafi zadziałać toksyna albo zbyt silne jej nasilenie oraz i to ważniejsze, że można być przyzwyczajonym do funkcjonowania z nią na „niższych obrotach” i nawet nie wiedzieć, że coś nas zakłóca, albo że wpływa na skuteczność EFT.


Ponieważ ostatnio rozmawialiśmy o sytuacjach, gdzie skuteczność EFT jest obniżona lub nie obserwujemy żadnych efektów, pomyślałam, że warto otworzyć dyskusje o wpływie różnych czynników np. pasożytów, które mogą hamować nasz powrót do równowagi emocjonalnej i zdrowia. Kwestie samej diety i jej wpływu na ogólne samopoczucie emocjonalne omówmy w oddzielnym wątku.


Z własnej obserwacji siebie po pączkach i z relacji znajomego wynika, że na pewno efekty EFT pomagają spokojnie przeczekać negatywny stan, nie rozkręcać emocji wokół tego co akurat przeżywa nasz organizm. Może to być również czynnik, który sprawia że powtarzamy dane zachowanie, bo mimo fizycznych objawów niepokoju, nie ma go w sferze emocjonalnej, a wręcz towarzyszy temu takie zdziwienie „czemu ja to mam”, „to reakcja we mnie, ale jakby nie moja” czyli tak jakbyśmy nie utożsamiali się emocjonalnie z tym co się dzieje.

Pewnie ten spokój, będzie powodem, dla którego ktoś z Was w końcu zobaczy mnie gdzieś nad jakąś szarlotką z lodami : ) bo EFT można wykorzystać do pracy z toksynami energetycznymi w dwóch kierunkach:

1. Do pogodzenia się z tym, że nie mogę jeść tego co lubię – szczególnie odnosi się to do toksyn, które silnie na nas działają już w małej ilości

Lub w przypadku lżejszego zaburzenia energii

2. Do pogodzenia się z tym, że to co lubię sprawia, że źle się czuję i jeśli nie chcę z tego rezygnować, to mogę pogodzić się z tym, że jeśli co jakiś czas zjem to co lubię, to przez krotki czas będę się źle czuć, a potem wszystko wróci do normy. Świadomość własnych reakcji pomaga je spokojnie przeczekać i nie nakręcać się emocjonalnie. A jeśli nie zjadamy tego od razu w podwójnej ilości ; ) to odczucia negatywne mogą być proporcjonalnie mniejsze, a może nawet wręcz słabo odczuwalne.

Oczywiście można zadać sobie pytanie, czy nie można się opukać na toksynę. Może można, ale cukier ma też inne konsekwencje, więc wyjątkowo nie będę na sobie eksperymentować : ) a że nie mam innej toksyny … Nie znam przypadków, aby było to skuteczne. Oczywiście nie znaczy to, że takich nie ma.

Jak myślicie, co jeszcze biologicznego lub zewnętrznego może mieć wpływ na oporne działanie EFT lub jego brak?
Małgorzata P.

Małgorzata P. pokochaj świat w
sobie ,a świat
zakocha się w tobie
:)

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Przez jakiś czas czułam się bardzo źle ,wewnętrzny niepokój ,jakieś lęki ,strach ,ach nie wiem już jak to nazwać ,,szukałam w sobie poprzez opukiwanie róznych sytacji związanych z tym stanem ,,strach przed zamieszkaniem samej ,strach przed samotnością i wiele innych ....siadałam przed lustrem opukując patrzyłam na siebie jak reaguje sie moje ciało przez emocje ,często uspokajałam lęki i niepokój po jakimś czasie ,,,ale wracało to do mnie znów za parę godzin .Ustawień było dużo ,bardzo duzo ,co chwilę przychodziło mi go głowy coś nowego ,,szukałam w teraźniejszości i w dzieciństwie .Jak wydawało by sie że juz jest troszkę lepiej i zeszło do zera ,to opukiwałam co mogło być powodem takiej sytacji ,nie kojarzyłam z poczatku z brakiem witamin,mikroelementów .Piję kawę i palę ,,,i nagle pomyślałam o magnesie że mi go brakuje ,zaczęłam stosować magnez i inne witaminy i jak ręką odjął odeszło ,,zaczęłam czuć się dużo lepiej ,oj dużo lepiej .A to wszystko dzięki stosowaniu EFT .Opukiwanie daje trzeźwość umysłu na rzeczy które umykają ,a są czasami tak proste .
Kiedyś stosowałam diete optymalną i tez czułam sie świetnie dużo schudłam ,teraz zaprzepaściłam .Dziękuje Joasiu o przypomnieniu tego sposobu na zycie ,zaczynam od dzisiaj .

Pozdrawiam i bardzo dziękuje Joasi za ten wpis ,,wiele mi uzmysłowił .

konto usunięte

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Joasiu, temat pasozytow jest ostatnio dosc naglasniany ale ja bym nie chciala popasc w obsesje wiec pytanie- jak Twoj znajomy doszedl do tego,ze ma pasozyty, kto mu podpowiedzial i co stosowal? Bo mam takie informacje,ze nawet wielomiesieczne kuracje nie doprowadzaja do pozbycia sie pasozytow- jak to jest? A ,ze wplywaja na zachowanie i samopoczucie to sie potwierdza. Czy sama dieta nie wystarczy by dobrze sie czuc? a jak rozpoznac zmeczenie z niewyspania (chronicznego) od zmecenia wywolanego toksynami?
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Marta G.:
Joasiu, temat pasozytow jest ostatnio dosc naglasniany ale ja bym nie chciala popasc w obsesje wiec pytanie- jak Twoj znajomy doszedl do tego,ze ma pasozyty, kto mu podpowiedzial i co stosowal? Bo mam takie informacje,ze nawet wielomiesieczne kuracje nie doprowadzaja do pozbycia sie pasozytow- jak to jest? A ,ze wplywaja na zachowanie i samopoczucie to sie potwierdza.


Skąd dostał taką sugestię? nie mam pojęcia, ale on co chwila przynosi jakieś newsy, prawdziwa skarbnica :) pewnie dowiedział się, że może mieć to wpływ na samopoczucie i spróbował :) mogę się dopytać, jeśli chcesz.

Z tego co wiem stosował serie "Test wegetatywno-rezonansowy" (VRT, VEGA test)czyli nie była to dieta, ale najpierw diagnostyka a potem oddziaływanie za pomocą odpowiednio dostosowanych wibracji, za pomocą których "wybija się nieproszonych gości".

Natomiast po czym się rozpoznaje? Chyba jak wszędzie, po zmianie samopoczucia lub ustąpieniu objawów.
Ja prywatnie mam taki sposób, że jak coś mi się pojawia i czuję takie specyficzne odczucie zdziwienia, że to mam, połączonego z brakiem innych emocji typu słabe smutki, złości, itp, to po tym rozpoznaję, że przyczyna może leżeć gdzie indziej.Tak jakbym nie utożsamiała się z tym co się dzieje.

Czy sama dieta nie wystarczy by dobrze się czuć?

Nie wiem, nie jestem specjalistką od pasożytów. Może są przypadki, że wystarcza, ale jak sama napisałaś, zdarza się, że dieta to za mało.
a jak rozpoznać zmęczenie z niewyspania (chronicznego) od zmęczenia
wywołanego toksynami?

Myślę, że najprościej poznać to wysypiając się kilka dni pod rząd i po prostu odpoczywając a potem wrócić do normalnej aktywności i zobaczyć, jak szybko pojawi się zmęczenie (i czy w ogóle zejdzie)
Ale jest to aspekt fizyczny zmęczenia, a jego źródło może być emocjonalne i nawet jak się wyśpisz, to poczucie "zmęczenia życiem" lub sprawami, które cię obciążają, wcale nie musi ustąpić od samego wyspania i wypoczynku. Dlatego warto też zająć się nim od strony EFT.
Jeśli jest to toksyna, to będzie temu towarzyszyć ogólnie złe samopoczucie emocjonalne, bo energia jest "sparaliżowana" i nie zadziała ani sen, ani EFT.

To są subtelności, które niestety trudno zmierzyć bez posprawdzania w życiu naszych reakcji. Ale może jeśli poczujesz podobne wewnętrzne zdziwienie co ja, to może jest to jakiś sposób na subiektywne rozpoznanie. Na razie wiem, że sprawdza się u mnie, czy może być szerzej stosowanym wskaźnikiem, nie wiem.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Małgorzata P.:
Przez jakiś czas czułam się bardzo źle ,wewnętrzny niepokój ,jakieś lęki ,strach ,ach nie wiem już jak to nazwać ,,szukałam w sobie poprzez opukiwanie róznych sytacji związanych z tym stanem ,,strach przed zamieszkaniem samej ,strach przed samotnością i wiele innych ....siadałam przed lustrem opukując patrzyłam na siebie jak reaguje sie moje ciało przez emocje ,często uspokajałam lęki i niepokój po jakimś czasie ,,,ale wracało to do mnie znów za parę godzin .Ustawień było dużo ,bardzo duzo ,co chwilę przychodziło mi go głowy coś nowego ,,szukałam w teraźniejszości i w dzieciństwie .Jak wydawało by sie że juz jest troszkę lepiej i zeszło do zera ,to opukiwałam co mogło być powodem takiej sytacji ,nie kojarzyłam z poczatku z brakiem witamin,mikroelementów .Piję kawę i palę ,,,i nagle pomyślałam o magnesie że mi go brakuje ,zaczęłam stosować magnez i inne witaminy i jak ręką odjął odeszło ,,zaczęłam czuć się dużo lepiej ,oj dużo lepiej .A to wszystko dzięki stosowaniu EFT .Opukiwanie daje trzeźwość umysłu na rzeczy które umykają ,a są czasami tak proste .
Kiedyś stosowałam diete optymalną i tez czułam sie świetnie dużo schudłam ,teraz zaprzepaściłam .Dziękuje Joasiu o przypomnieniu tego sposobu na zycie ,zaczynam od dzisiaj .

Pozdrawiam i bardzo dziękuje Joasi za ten wpis ,,wiele mi uzmysłowił .


zdarzała mi się podoba sytuacja co opisałaś, gdzie jedynym efektem było przetrząsanie szafki, aby jak najszybciej znaleźć magnez. Efektem EFT było tylko i wyłącznie intensywne myślenie o magnezie, do tego stopnia, że dosłownie wiedziałam czy jedna tabletka wystarczy, czy potrzebuję doraźnie dwóch, po prostu miałam to w myślach. Wiem, też jeszcze o kilku takich przypadkach z mojego otoczenia, co również jest ciekawe, bo to znaczy, że poprzez EFT "podpowiadamy sobie" czego potrzebuje nasze ciało, aby utrzymać biologiczną równowagę.
Konrad Górak

Konrad Górak CEO RedsouL Media /
Twórca FASCYNUJ -
Brand
Konsulting&So...

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Świetny temat, szczególnie jeśli chodzi o pasożyty. Polecam wszelkiego rodzaju tak zwane Zapper'y. Nie da się opisać słowami tego co wychodzi z człowieka po tego typu kuracji szczególnie kogoś kochającego cukier :P Warto się zaopatrzyć w takie urządzenie, bardziej się to opłaca ze względu na fakt, że kurację powtarza się co jakiś czas i można poddać jej całą rodzinę :) Jeśli ktoś byłby zainteresowany funkcjonowaniem tego urządzenia zapraszam w maju do Warszawy :) Pierwsze szkolenie EFT z wstępem do meta medycyny będzie w pewnej części poświęcone tematowi pasożytów, mikrobów, ich znaczenia i dlaczego organizm je "pobiera" z otoczenia. To nie przypadek ;)

Jeśli chodzi o Zappery:

Dr Hulda Clark zastosowała metodę rozdrabniania i niszczenia szkodliwych bakterii, wirusów i pasożytów za pomocą prądu o niskich częstotliwościach, które są przesyłane specjalnym urządzeniem o nazwie ZAPPER, ang. slang: „zaatakować, zabić, zniszczyć”.
Dr Clark w pracach badawczych prowadzonych przez 15 lat we własnej prywatnej klinice odkryła, że każdy żywy organizm ma określoną częstotliwość:

pleśnie od 80 000 do 210 000Hz

grzyby od 80 000 do 140 000Hz

bakterie i wirusy od 300 000 do 420 000Hz

pierwotniaki, obleńce, płazińce od 350 000 do 455 000Hz

tasiemce od 420 000 do 500 000Hz

roztocza od 650 000 do 850 000Hz

Urządzenie ustawia się na odpowiednią częstotliwość, która prowadzi do uśmiercenia pasożytów i mikrobów. To urządzenie także skraca czas trwania takich rzeczy jak grypa czy przeziębienie.
Krystian S.

Krystian S. Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Hi, hi,
Różne dziwne rzeczy słyszałem od ludzi bawiących się zapperami, niekoniecznie pozytywne, więc się nie wgłębiałem specjalnie w temat, ale jeśli ten rozkład częstotliwości tak wygląda, to trzeba uważać żeby sąsiadom radia nie zakłócać, bo na 225 kHz nadaje polskie radio jedynka na długich, a kilka niemieckich i rosyjskich stacji także poniżej 200 kHz więc przy pleśniach trzeba się zaekranować ;)

Jesteś w stanie coś więcej powiedzieć Konrad o samych zapperach, np. na co zwracać uwagę przy ich wyborze (ceny na allegro od 400 zł do 4000 zł) i czy opierając się na wiedzy z dostępnych materiałów (jest coś oprócz książki Clark?) można samodzielnie, bezpiecznie zaaplikować sobie kurację zapperową?Krystian S. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 20:16
Konrad Górak

Konrad Górak CEO RedsouL Media /
Twórca FASCYNUJ -
Brand
Konsulting&So...

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Sam posiadam jeden i tylko jego używam, co za tym idzie nie orientuję się jakoś świetnie w samych zapperach. Jestem bardziej zwolennikiem usuwania ich ziołowymi mieszankami. Dobrze się więc wybrać do pobliskiego chińczyka i powiedzieć, że chce się zioła na oczyszczenie z pasożytów i tyle, lub samemu poszukać w internecie jakiś mieszanek na pasożyty.

Co dokładnie słyszałeś od ludzi używających zappery?
Patrycja K.

Patrycja K. administracja i
marketing

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Krystian S.:
ale jeśli ten rozkład częstotliwości tak wygląda, to trzeba uważać żeby sąsiadom radia nie zakłócać, bo na 225 kHz nadaje polskie radio jedynka na długich, a kilka niemieckich i rosyjskich stacji także poniżej 200 kHz więc przy pleśniach trzeba się zaekranować ;)

A czy któraś częstotliwość na robala zakłóca Radio Z Torunia????? :D

W większości Twoje wpisy mnie rozweselają. Wielkie Dzięki :)
Pozdrowienia z Krainy Kwitnącej Bulwy :)))
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Konrad Górak:
Nie da się opisać słowami tego co wychodzi z człowieka po tego typu
kuracji szczególnie kogoś kochającego cukier :P


No dzięki ! : ) zapisałam się pod koniec maja na wizytę do tego samego speca co mój znajomy, bo jednakowoż tępienie robali i pasożytów to jakoś mi się wydaje, że to męska robota jest : ) i teraz będę się musiała opukać przed wizytą ; )
Krystian S.

Krystian S. Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Konrad Górak:
Co dokładnie słyszałeś od ludzi używających zappery?

Temat zapperów i biorezonansu starałem się zgłębić jakieś 2 lata temu, szczególnie, że cała idea biorezonansu opiera się na systemie meridianów, co zainteresowało mnie w kontekście EFT.
Osobiście znam jednak dwie osoby, które po "zabawach" z zapperami totalnie rozregulowały sobie organizm - mnóstwo wysypek, wyprysków skórnych, silne infekcje, stany osłabienia i dezorientacji itp. itd. Trudno mi ocenić czy wynikało to z nieumiejętnego stosowania zappera czy z czegoś innego.
Zbierając materiały o biorezonansie znalazłem też sporo wypowiedzi na różnych forach o zupełnej nieskuteczności zapperów (oczywiście o ich skuteczności jest równie dużo wypowiedzi :) ) np. tutaj.

Generalnie, mimo prawie dwóch tygodni poszukiwań i całkiem nieźle układającej się współpracy z panem googlem nie znalazłem jednoznacznych informacji czy terapia zapperowa to biorezonans czy nie. Nie mam co prawda książki dr Clark, może tam coś jest na ten temat.

W każdym razie przyglądając się urządzeniom do biorezonansu (aparat Mora, Volla, Vegatest, Vegatest II, Oberon, Bicom, Sunline itp.) także można spotkać się ze skrajnymi opiniami. O opinie pozytywne najłatwiej oczywiście u sprzedawców tego sprzętu, np.: Bicom, Sunline, Mora

O negatywne nie trudniej: biorezonans, Vegatest, Oberon.

Dla mnie najbardziej zastanawiające były różnice w cenach sprzętu. Od kilkuset złotych za zappery na allegro do ok. 80 tys. za najbardziej zaawansowane urządzenia Bicom.

W każdym razie moja konkluzja po tych wszystkich poszukiwaniach z panem googlem była taka, że najbardziej przebadane i udokumentowane (także naukowo) są urządzenia Bicom. Są podobno nawet dość powszechnie stosowane w niemieckich szpitalach. Natomiast o dziwo dość rzadko używa się ich do walki z pasożytami, choć ewidentnie działają na tej samej zasadzie co Vegatest, który podobno jest o kilka generacji wcześniejszą wersją Bicoma.
Bicom'y szczególnie skuteczne są w leczeniu wszelkich alergii i uzależnienia od nikotyny. Pokusiłem się nawet o wizytę u dystrybutora tych urządzeń na Polskę (firma Monadith) i odbyłem prawie dwugodzinną rozmowę z lekarzem, który prowadzi gabinet lekarski używając Bicomów od prawie 10 lat. Mój wniosek jest taki, że ewidentnie nie jest to jakieś kompletne oszustwo czy ściema, jak raczą twierdzić niektórzy. Biorezonans w wielu przypadkach działa, jednak chyba nie do końca sami twórcy wiedzą jak działa i dlaczego, bo jest rzeczywiście wiele przypadków nieskuteczności tych urządzeń, której nie potrafi nikt wyjaśnić.

Z powyższych względów temat odpuściłem sobie do czasu kiedy będzie więcej konkretnych informacji na te tematy.Krystian S. edytował(a) ten post dnia 29.03.11 o godzinie 15:16

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

W zeszłym roku zrobiłam sobie badanie aparatem Vegatest. Okazało się, że mam paru "towarzyszy", zatem od razu kupiłam polecany przez Panią, która robiła mi test, wielozakresowy generator oparty na pomyśle Huldy Clark, dodatkowo przeczytałam książkę Pani Clark.
Solidnie przygotowana zaczęłam robić sobie zabiegi, ustawiając generator na konkretną częstotliwość i po ponad 4 tygodniach zaczęłam się zastanawiać, jak sprawdzić bez konieczności wydawania pieniędzy na kolejne badanie, czy mam się na danego pasożyta dalej zappować, czy on już może nie żyje? Zadzwoniłam do gabinetu i trafiłam na asystentkę właścielki, chciałam wiedzieć więcej na temat tego co robić i jak robić i kiedy przestać itd a na koniec zadałam Pani pytanie, czy znają dużo przypadków z własnego podwórka (a klientów mają sporo), kiedy właśnie ten generator był skuteczny. Odpowiedź jaką usłyszałam ostudziła mnie bardzo... Pani powiedziała, że mają JEDNĄ taką pacjentkę.
To są moje doświadczenia. Ale dzielę się nimi, bo może ktoś z tego skorzysta, albo mi coś podpowie.
Myślę o lekarzu med chińskiej o ziołach i nalewkach, ale też przy okazji tego wątku przypomniało mi się co czytałam jakiś czas temu, nie jestem pewna, czy w wypowiedziach tutaj Marka Białacha (którego serdecznie pozdrawiam), czy na jego stronie, że wypukał on sobie skutecznie i szybko lamblie.
Też zdaję sobie sprawę z tego, że są ku temu powody, że ja je jeszcze mam, że je "trzymam", że nalewka ew zapper to pomoc poniekąd tymczasowa, a środowisko nadal we mnie może być sprzyjające.
To nie przypadek, jak napisał Konrad:) I tutaj prośba do niego o podzielenie się wiedzą z obszaru meta medycyny... Mógłbyś w kilku zdaniach opisać temat?

Jakieś mam takie nieśmiałe przeczucie, że EFT sprawnie zastosowane najszybciej pożegna pasożyty:)

konto usunięte

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

no to prosze srodek :)

http://www.intruz.pl/paraprotex-i-inne-produkty/
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Marta G.:
no to prosze srodek :)

http://www.intruz.pl/paraprotex-i-inne-produkty/

a testowałaś na sobie lub słyszałaś jakieś opinie?

konto usunięte

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Joanna Chełmicka:
Marta G.:
no to prosze srodek :)

http://www.intruz.pl/paraprotex-i-inne-produkty/

a testowałaś na sobie lub słyszałaś jakieś opinie?
znalazlam tylko w internecie .....
Krystian S.

Krystian S. Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Poklikałem sobie jeszcze chwilę i w mojej subiektywnej ocenie jeśli chodzi o diagnozowanie pasożytów i innych robali najbardziej wiarygodnie wygląda test KTT na Bicom'ie. Na bicom'ach pracują rzeczywiście lekarze, przeważnie ze sporą praktyką, ale otwarci na niekonwencjonalne metody.
Jeśli chodzi o vegatest to mam jedną znajomą kosmetyczkę i znajomego stolarza, którzy kupili sobie te urządzenia i świadczą nimi usługi... Wiem, że robią to z pełnym zaangażowaniem i oddaniem, niemniej jednak mam jakieś opory, aby udać się po poradę lekarską do stolarza... :)
Małgorzata P.

Małgorzata P. pokochaj świat w
sobie ,a świat
zakocha się w tobie
:)

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Ja zjadłam tego bardzo bardzo dużo ,paraprotex ,i te inne suplementy ,sama rozprowadzałam Calivita ,,i nie wiem jak to na mnie zadziałało ,,ale wiem że po kieszeni uderzyło mocno ,,,na miesiąc mimo upustu wychodziło to sporo .Miesięczna kuracja nie wystarcza .Tym bardziej że trzeba by znow robić badania ,,co tez koszta są nie małe .Mówię ze swojego punktu siedzenia .Może ktoś inny ma jakieś inne doświadczenia .
Jolanta S.

Jolanta S. Fizjonomika

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Czytam, czytam i nagle przypomniałam- w piwnicy mam jeszcze nalewkę na pasożyty! U mnie działa rewelacyjnie na zgagę albo przejedzenie (nieoceniona w święta), ale przypomniało mi się, że tam pisało o pasożytach. I znalazłam, to cytat z Forum Domowych Winiarzy:

Maison Rustique

A oto b. stary przepis sredniowieczny, tlumaczony ze staroangielszczyzny:

1 butelka bialego wina (moze byc vermouth),
15 g. gozdzikow,
15 g. imbiru w proszku,
15 g. kwiatow rozmarynu,
5 g. piolunu,

Wszystkie skladniki macerowac przez 8 dni w winie. Przefiltrowac. Napoj ten pomaga na bole i skurcze zoladka, zabija pasozyty i dziala odchudzajaco.

Nie bije po kieszeni, nie da się tym upić (10- 15 ml wystarczy, a i więcej nie przejdzie, bo gorzka), ale mi pomaga na dolegliwości żołądkowe.
Sprawdziłam, jest prawie cała butelka, spokojnie można zacząć kurację... I wszystko naturalne, bo wino jest domowej roboty.
Jeśli przepis nie może być w tym temacie, mogę go wyrzucić...
Patrycja K.

Patrycja K. administracja i
marketing

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

Marta G.:
no to prosze srodek :)

http://www.intruz.pl/paraprotex-i-inne-produkty/

Jeśli idzie o Paraprotex, to nie wiem, bo testowałam pozostałe produkty Calivity. Wydałam kupę pieniędzy....
Skuteczność była zerowa, niestety.

Jak dla mnie w kwestii robali, bardziej przemawia nalewka Joli :)
No i Vermox lub Pyranteleum. Paskudy poszły i nie wróciły. Ale te preparaty działają tylko na pewną grupę paskud ;)Patrycja K. edytował(a) ten post dnia 30.03.11 o godzinie 10:40

Temat: Toksyny i pasożyty, czyli przyczyny naszego złego...

:)
uzupełnię moją wypowiedź z wczoraj, bo jest mocno niekompletna.

Podczas mojej zeszłorocznej kuracji generatorem (inaczej zwanym zapperem) poddałam się kuracji paraprotexem wraz z garlic caps oraz dużymi dawkami vit C (wymienianej tutaj firmy CaliVita), brałam to około 2 miesiące (prawie 3 opakowania para protex). Poza tym zrezygnowałam, co na pewno na zdrowie mi wyszło, z cukru (owocowego też), białej mąki i przetworów z niej.
Potem wyjechałam na długie wakacje do Grecji i nie kontynuowałam kuracji.
Wiem, od koleżanki, która jest dystrybutorem Calivita, że kuracje paraprotexem są długie, ale ona sama też nie zna wielu wyleczonych. Co potwierdzają wypowiedzi tutaj:(

Przed badaniem Vegatest brałam (profilaktycznie ze względu na kota w domu) ziołową nalewkę Vernicadis oraz dostałam w prezencie nalewkę z orzechów, którą też wypiłam. Możliwe, że działają powyższe na jakieś drobiazgi, młode formy, pewna grupa albo co?

Okazało się jednak niedawno, po Vegateście drugim, ale robionym u kogo innego, bo po prostu najwyraźniej nadal nie odpuszczam, że mam wciąż przywrę wątrobową oraz nowego towarzysza włosogłówkę.
Lekkie zawstydzenie czuję pisząc to, bo są to pierwsze moje tak konkretne, z nazwami włącznie, wypowiedzi na oficjalnym forum:)
Możliwe, że to drugie "nabyłam" podczas prawie 40 dniowej wyprawy camperem po Grecji, bylismy tam w 5-tkę, mnie i moją przyjaciółkę najpierw odrzuciło od greckiego jedzenia w knajpkach, wszędzie wydawało nam się brudno. Potem wszyscy po kolei załapaliśmy przeziębienie, z jakiegoś powodu organizmy nasze były słabsze. Ale to tylko jakaś hipoteza.

Przyjrzę się temu testowi, o którym pisze Krystian, może spróbuję nalewki Joli, bo ma piołun, a tego jeszcze nie próbowałam.

Utwierdzam się w jednak przekonaniu, że mój organizm nadal z jakiegoś powodu, mnie na razie nieznanemu, jest otwarty na zasiedlenie się pasożyta. Bo mam wrażenie jakbym od zeszłego roku kręciła się wkoło.

Dlatego myślę o EFT na to, ale nie wiem jeszcze jak się do tego zabrać...



Wyślij zaproszenie do