konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Moje doswiadczenie jest niewielkie, kolega Daniel z Szanghaju z pewnoscia opowiedzialby znacznie wiecej. Ale trafilem na miesa łabędzia, jaskolki w calosci (z lebkami), penis wolowy. Ale podobno jest cos takiego jak jajko, ktore trzymaja w jakims wapnie czy czyms, a pozniej w jelicie wolowym i podobno jest to nieslychany przysmak.

a na co Wy trafiliscie ?

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Larwy jedwabnika. Wyjatkowe swinstwo o smaku naftaliny. Buee...
Katarzyna Wawrzyniak

Katarzyna Wawrzyniak Członek Zarządu,
Dyrektor ds.
Marketingu i
Rozwoju, Trask...

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Będąc w Hanghzou jadłam coś co Chińczycy określili jako "przysmak prezydenta Tajwanu", było to coś jakby zupa z kawałkami tofu i jakąś zieleniną.. strasznie śmierdziało, nie mówiąc o smaku..
Tadeusz S.

Tadeusz S. właściciel

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Dzis jadlem wiele rzeczy, ktorych nawet moi gospodarze nie potrafili przetlumaczyc na angielski.
Ale jak pierwszy raz zamawialem troche w ciemno to dostalem rosol drobiowy gotowany z gruszkami. A do picia mialo byc wino, a dostalem mix: kwas chlebowy+maggi+ wyczuwalny alkohol... nie dalo sie pic tego...
Ale jak mi miejscowi zamawiaja to jest super.
Dzis jadlem kraba, ale nie polecam, duzo zabawy a malo jedzenia. O wiele lepsze sa krewetki i ostrygi.
Anna Pietrucha

Anna Pietrucha EMEA Senior Comp&Ben
Specialist

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Ja natomiast spróbowlam w Pekinie konikow morskich, ktore byly pieczone i smakowaly jak skwarki...bardzo mocno spalone. Probowalm takze smazonego tofu - dla mnie ohyda ;), natomias chinczycy go uwielbiaja. Bylam takze zaproszona na obiad do chinskiej rodziny, gdzie bylam zaskoczona podanymi smakolykami :) .... niestety nie za bardzo wiem jak dodac zdjecie...:(Anna Pietrucha edytował(a) ten post dnia 17.10.07 o godzinie 15:23

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

ja sie absolutnie zgadzam z tymi z Was, którzy piszą o tofu.

Dla mnie tragedia. Mowiac szczerze nie moge na to patrzec o zapachu nie wspomne.

A powiedzcie (chociaz w sumie chyba raczej powinienem zrobic z tego oddzielny watek ) czy slyszeliscie o nazwijmy to nielegalnych daniach czy potrawach, szczegolnie w Kantonie i tamtym rejonie. Słyszalem o nieomal strasznych rzeczach tam jadanych, łącznie z mięsem noworodka. (to szlyszalem od kilku osob niezaleznie, jako historia o nielegalnych restauracjach oi zakazanych potrawach). Nie ekscytuja mnie ale zastanawiam sie czy Wy rownież slyszeliscie o czyms takim, lub podobnym.

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Jadłem smażone skorpiony, chrabąszcze, pasikoniki - wszystko to smakowało jednakowo, jak chipsy. Próbowałem też węża ale był chyba niedosmażony bo strasznie się ciągnął.
Tofu? Bleee....nigdy więcej, ohyda!
Andrzej Budnik

Andrzej Budnik linencjonowany pilot
dronów UAV, pilot
wycieczek
incentiv...

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Andrzej K.:
Ale podobno jest cos takiego jak jajko, ktore trzymaja w jakims wapnie czy czyms, a pozniej w jelicie wolowym i podobno
jest to nieslychany przysmak.
a na co Wy trafiliscie ?

Jajka ruulezz:)

Było to tak. Jadę sobie kiedyś pociągiem w ścisku jak diabli. koło mnie dwie dziewczyny - całkiem fajne. Wywiązała się rozmowa. Po ok. 12 godzinach jazdy było już całkiem przyjemnie i nagle przyszło toooo cooooś... śmierdzące jajka. Wyciągnęły to ze swoich plecaków i aż mnie odrzuciło. Z racji faktu, e się zaprzyjaźniliśmy uraczyły mnie jednym mówiąc, że to przysmak i że to od jej mamy i że chętnie się za mną tym podzielą. Robi się to tak, jeśli dobrze pamiętam. Bierze się jajko gotowane, zakopuje się w ziemi i ono sobie tam dojrzewa 6-8 tygodni. Następnie wyciąga się to i wcina czymś posypując. Śmierdzi na kilometr o smaku nie mówiąc. Wyobraźcie sobie to coś w przepełnionym pociągu. Koszmar. No ale cóż było zrobić. Największym nietaktem z mojej strony byłoby odmówienie łakoci. :/ Skończyło się na tym, że przez 3 dni czułem to coś w ustach. Okropieństwo.... Omijajcie to szerokim łukiem i na prawdę owoce morza przy tym to pestka ; )Andrzej Budnik edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 17:46

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

a co slyszeliscie o kuchni kantonskiej ?
Joanna Szczęsny

Joanna Szczęsny specjalista ds
importu, Spokey

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Moje doswiadczenia z kuchnią Chińską są dość liczne i ekperymentalne, często nie wiedzialam co jem, lub konczyło się tylko na sprobowaniu......np. napój z rogów bawoła ktorego nawet nie dało się powąchać... żywy ruszający się jeszcze homar.
jeżli chodzi o kuchnię kantonska to przepyszny i wyjątkowy mają ryż w różnej postaci, pychota,często tylko stawiałam się na to.
Andrzej Budnik

Andrzej Budnik linencjonowany pilot
dronów UAV, pilot
wycieczek
incentiv...

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Andrzej K.:
a co slyszeliscie o kuchni kantonskiej ?

"Myszka 3 krzyki" - pierwszy krzyk wydaje jak łapie się lekko otumanioną lecz żywą mysz w pałęczki. Drugi krzyk gdy macza się ją w ciepłym i ostrym sosie. Trzeci krzyk, gdy ją przełykasz.

Zostawiam bez komentarza.

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

oo to slyszalem,

nawet w kilku wersjach.

mozgi malpy, mieso malpy w ogole, sa podobno jeszcze gorsze rzeczy lacznie z miesem ludzkim, ale to bylo akurat opowiadane na zasadzie tajemnicy i prawie legendy

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Tylko jedno tofu jest bardzo dobre. Podaje sie je ze slono- kwasnym sosem i posiekanymi "starymi" jajami. Te jaja sa bardzo smaczne slonawe i nie smierdza, Nie wiem Andrzej na jakie sie natkneles, ale te z tym tofu sa swietne. Jak bedziesz znow w Sh. idz do Grappy" i je zamow na probe. Sa w przystawkach. Jeszcze jest potrawa "pijane krewetki"ale coraz nmiej popularna i zeby zjesc trzeba byc w Wuxi lub Sudzou. Do gotujacego sie wina z przyprawami wrzuca sie krewetki i natychmiast podaje. Moj to uwielbia. Ja nie jem, bo nie lubie jak mi jedzenie w ustach sie rusza. A najsmaczniejsza rzecza jaka jadlam w Chinach i chyba w zyciu to raki po syczuansku. Raki sa mniejsze niz nasze zamawia sie jedna porcje na dwie osoby, Dostaje sie rekawiczki plastikowe - i do dziela. Jadlam je wiele razy w Ningbo w syczuanskiej knajpie i uslyszalam opinie, ze te w Ningbo sa lepsze niz w samym Syczuanie bo zyja w czystej wodzie. Bylam tam raz na kolacji z pilotami chinskimi i wiedzieli co mowia bo lataja po calych Chinach. Jeden polmisek plus piwo i absolutnie starczy za kolacje na 2 osoby za jakies 70Y z piwem wlacznie...

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Elzbieta M.:
Tylko jedno tofu jest bardzo dobre. Podaje sie je ze slono- kwasnym sosem i posiekanymi "starymi" jajami. Te jaja sa bardzo smaczne slonawe i nie smierdza, Nie wiem Andrzej na jakie sie natkneles, ale te z tym tofu sa swietne. Jak bedziesz znow w Sh. idz do Grappy" i je zamow na probe. Sa w przystawkach. Jeszcze jest potrawa "pijane krewetki"ale coraz nmiej popularna i zeby zjesc trzeba byc w Wuxi lub Sudzou. Do gotujacego sie wina z przyprawami wrzuca sie krewetki i natychmiast podaje. Moj to uwielbia. Ja nie jem, bo nie lubie jak mi jedzenie w ustach sie rusza. A najsmaczniejsza rzecza jaka jadlam w Chinach i chyba w zyciu to raki po syczuansku. Raki sa mniejsze niz nasze zamawia sie jedna porcje na dwie osoby, Dostaje sie rekawiczki plastikowe - i do dziela. Jadlam je wiele razy w Ningbo w syczuanskiej knajpie i uslyszalam opinie, ze te w Ningbo sa lepsze niz w samym Syczuanie bo zyja w czystej wodzie. Bylam tam raz na kolacji z pilotami chinskimi i wiedzieli co mowia bo lataja po calych Chinach. Jeden polmisek plus piwo i absolutnie starczy za kolacje na 2 osoby za jakies 70Y z piwem wlacznie...


widzialem w Suzhou te krewetki. Pojechalismy na wycieczke tam, na zaproszenie kolezanki . Kolezanka chciala zebysmy zostali na weekend, ale moja zona nie bardzo chciala a mi w sumie to pasowalo. Samo miasto bylo w sumie ok, ale pozniej poszlismy na lunch do dosyc ortodoksyjnej knajpy chinskiej, no i tam to sie naogladalem: dramatycznie smierdzace i totalnie niejadalne dla mnie tofu, wezowka ale w takim sloju wielkosci malego czlowieka z wezem w srodku grubosci mojego uda...... i inne dziwne rzeczy, rowniez do jedzenia. Ja w sumie nawet sie fajnie najadlem, ale moja zona po lunchu powiedziala ze amerykanski fastfood jest cudowny:)

jesli chodzi o kuchnie i knajpki syczuanskie to jest taka knajpka fajna (nie pamietam albo raczej nie znal adresu ale moge sie dowiedziec) bardzo super, maja tam ta rybe w oliwie czy oleju z pieprzem i papryczkami. Super to uwielbiam, podaja tam tez takie pieczone i raki i krewetki tak super spieczone ze chetnie wcinalem je z pancerzykami. super bylo.

Ale jak pisalem powyzej podczas wyjazdu do Suzhou, weszlismy na kolacje do rowniez syczuanskiej knajpy i dostalismy dokladnie to samo, ale za cale 90 rMB na 4 osoby...... no bez piwa, samo miodzio.

A jesli chodzi o mooj powrot to w Moskwie jestm raptem kilka dni i ja juz chce wracac do Szanghaju. Mieszkania dramatycznie drogie , syfne, standard okropny, miasto bue, ceny kosmiczne. Do bani z takim zyciem

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Andrzej K.:
wezowka ale w takim sloju wielkosci malego czlowieka z wezem w srodku grubosci mojego uda......

Brrrr.... to mi przypomina pewien metrowej wysokosci sloj w pekinskiej nieturystycznej knajpce. Czekajac na jedzenie zauwazylismy to COS. Przy blizszym przyjzeniu sie stwierdzilam zawartosc sloja: pare jaszczurek, dwa weze, kawalki jakiegos drewna, trzy ogony (wygladaly jak krowie bo mialy kepki wlosow na koncu :) i jeszcze pare niezidentyfikowanych rzeczy ale rownie zdechlych - calosc moczaca sie w przeobrzydliwie brunatnej cieczy.
Nie moglam zalapac na poczatku co wlasnie ogladam. Ale kiedy zauwazylam kranik w sloju jakos tak niewyraznie mi sie zrobilo. Kelnerka na moje pytanie odpowiedziala ze to bardzo dobre na urode i zaproponowala zebym sprobowala. Wierzcie mi, prawie teleportowalam sie spowrotem do stolika...Magdalena Szewczyk - Goławska edytował(a) ten post dnia 22.10.07 o godzinie 10:07

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Magdalena Szewczyk - G.:
Andrzej K.:
wezowka ale w takim sloju wielkosci malego czlowieka z wezem w srodku grubosci mojego uda......

Brrrr.... to mi przypomina pewien metrowej wysokosci sloj w pekinskiej nieturystycznej knajpce. Czekajac na jedzenie zauwazylismy to COS. Przy blizszym przyjzeniu sie stwierdzilam zawartosc sloja: pare jaszczurek, dwa weze, kawalki jakiegos drewna, trzy ogony (wygladaly jak krowie bo mialy kepki wlosow na koncu :) i jeszcze pare niezidentyfikowanych rzeczy ale rownie zdechlych - calosc moczaca sie w przeobrzydliwie brunatnej cieczy.
Nie moglam zalapac na poczatku co wlasnie ogladam. Ale kiedy zauwazylam kranik w sloju jakos tak niewyraznie mi sie zrobilo. Kelnerka na moje pytanie odpowiedziala ze to bardzo dobre na urode i zaproponowala zebym sprobowala. Wierzcie mi, prawie teleportowalam sie spowrotem do stolika...Magdalena Szewczyk - Goławska edytował(a) ten post dnia 22.10.07 o godzinie 10:07


tam chyba wszystko jest na zdrowie, urode, dlugowiecznosc albo plodnosc.......

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Ale dobrze usmazony waz to pyycha! Andrzej Ty z Moskwy chcesz wracac. Mnie moj z Shanghaju wywiozl pod Wenecje. W grudniu. Nigdzie w zyciu tak nie wymarzlam jak w tej Italii, nie mowiac o obrzydliwym traktowaniu Polakow przez urzedy wloskie i kelnerow. Jak sie moj wreszcie dal przekonac na powrot do Chin to malo ziemi chinskiej nie ucalowalam po powrocie..

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Elzbieta M.:
Ale dobrze usmazony waz to pyycha! Andrzej Ty z Moskwy chcesz wracac. Mnie moj z Shanghaju wywiozl pod Wenecje. W grudniu. Nigdzie w zyciu tak nie wymarzlam jak w tej Italii, nie mowiac o obrzydliwym traktowaniu Polakow przez urzedy wloskie i kelnerow. Jak sie moj wreszcie dal przekonac na powrot do Chin to malo ziemi chinskiej nie ucalowalam po powrocie..

chce wracac bo mi sie nie podoba chociaz jestem tutaj trzeci tydzien.
pogoda do bani, jedzenie ok, a o traktowaniu obcokrajowcow przez urzedy mozna by juz chyba trylogie pisać. Zapraszam do Rosji do wyrobienia wizy z pozwoleniem na prace , badan lekarskich i formalnosci meldunkowych. Trwac to bedzie.... 4 miesiace lub 2 miesiace jesli zaplacimy jakies 2500 euro. Mentalnosc wielkiej czesci ludzi pozostala na poziomie czasow gierkowskich. Ja juz nawet nie smieje sie z tego ze wchodzac do recepcji hotelu (cholernie drogiego z jakoscia byle jaka) siedzie tam np 3 osoby, z czego 2 nie mam pojecia co robia, ale nie dostaniesz kluczy dotad dopoki nie zaplacisz. Generalnie jestes potencjalnym zlodziejem ich beznadziejnych mebelkow i wiesniackiego telewizorka. Jak juz zaplacisz to pani bedzie ci wypisywac talony na sniadanie (kuriozum), rachunek (czy chcesz czy nie) i meldunek. Trwa to mniej wiecej pol godziny a to ze za mna ustawia sie kolejka, to akurat bez znaczenia. I tak te dwie pozostale osoby nie zrobia nic, tylko patrza. Nastepnego dnia na pytanie w recepcji czy uda sie przedluzyc rezerwacje w hotelu o kilka dni dostaje info (w recepcji!!!!) ze ona nie wie i trzeba zadzwonic na inny numer......
ja juz wole te jajka z wapna i jaszczurki jesc. przynajmniej macie cieplej tam.

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

Andrzej Budnik:
Jajka ruulezz:)

Było to tak. Jadę sobie kiedyś pociągiem w ścisku jak diabli. koło mnie dwie dziewczyny - całkiem fajne. Wywiązała się rozmowa. Po ok. 12 godzinach jazdy było już całkiem przyjemnie i nagle przyszło toooo cooooś... śmierdzące jajka. Wyciągnęły to ze swoich plecaków i aż mnie odrzuciło. Z racji faktu, e się zaprzyjaźniliśmy uraczyły mnie jednym mówiąc, że to przysmak i że to od jej mamy i że chętnie się za mną tym podzielą. Robi się to tak, jeśli dobrze pamiętam. Bierze się jajko gotowane, zakopuje się w ziemi i ono sobie tam dojrzewa 6-8 tygodni. Następnie wyciąga się to i wcina czymś posypując. Śmierdzi na kilometr o smaku nie mówiąc. Wyobraźcie sobie to coś w przepełnionym pociągu. Koszmar. No ale cóż było zrobić. Największym nietaktem z mojej strony byłoby odmówienie łakoci. :/ Skończyło się na tym, że przez 3 dni czułem to coś w ustach. Okropieństwo.... Omijajcie to szerokim łukiem i na prawdę owoce morza przy tym to pestka ; )

Dziwią mnie te traumatyczne przeżycia, bo ja jadłem te jajka w restauacji miały słony smak i nie śmierdziały. Za to nigdy nie zapomnę żywych żółwi w Carrefourze.Michał Wójtowicz edytował(a) ten post dnia 09.11.07 o godzinie 09:31

konto usunięte

Temat: Najdziwniejsze potrawy jakie trafiliscie w Chinach

tez widzialem te zolwie,

jak karpie u nas. Z innej jednak strony to u nas moga dziwic wlasnie np te karpie a jakby sie tak glebiej zastanowic, to czym niby sie one roznia od zolwi ? tylko u nas w glowie.

a w tym sklepie to jeszcze widzialem kacze jezyki. No i niesmiertelne kurze lapki ....

Następna dyskusja:

Wasze ulubione miejsce w Ch...




Wyślij zaproszenie do