Marcin S.

Marcin S. UI/UX Designer

Temat: Mandalay - czy warto?

Tak sobie myślę czy warto jechać do Mandalay? Z wielu opinii słyszę że samo miasto nie zachwyca, a jedynie okolice są warte uwagi. Będę prawie miesiąc w Birmie, ale nie lubię się spieszyć. Może zamiast Mandalay i okolic wybrać się do Mrauk U?

Moja trasa wyglądałaby tak:

Yangoon - Inle (samolot)
Trekking w Kalaw* (być może)
Inle - Bagan (bus)
Bagan - Ngapali (bus albo samolot zależnie od ceny)
Ngapali - Sittwe/Mrauk U (jeszcze nie wiem jak się dostanę)
Sittwe - Yangoon (wodą, samolotem albo busem - do przemyślenia)

Wychodzę z założenia, że lepiej posiedzieć w jednym miejscu, pożyć jak lokalni niż męczyć się żeby tylko zaliczyć każde miejsce i porobić tam zdjęcia.

Co myślicie?
Krzysztof Gliński

Krzysztof Gliński ochrona danych
iosobowych, IOD,
ISO, audyt, fundusze
UE

Temat: Mandalay - czy warto?

Yangoon - Inle (samolot)
Jeżeli zdecydujesz się na treking, to może warto do Kalaw dojechać busem, a z Kalaw nad Ilne dojść w 3 dniowym trekingu. Wadą takiej opcji jest fakt, że sporo osób ją wybiera, jednak na trasie zupełnie tego nie odczujesz - turystów spotkasz tylko na 2 noclegu w klasztorze. Zresztą mając miesiąc i tak cudownie nienapięty plan, możesz trekingować nad Inle dłużej, zupełnie inną trasą. Biorąc pod uwagę stosunkowo niską cenę trekingu (2 lata temu płaciliśmy po 12 tys. za osobę (< 14$), a cena zawiera wszystko, wraz z wyżywieniem - choć podobno teraz wszystko jest droższe) to można łazić to tych górach w nieskończoność ;)

> Ngapali - Sittwe/Mrauk U (jeszcze nie wiem jak się dostanę)
Sittwe - Yangoon (wodą, samolotem albo busem - do przemyślenia)
Nie odpowiem Ci czy warto zobaczyć Mandalay i okolice bo ... zrezygnowałem z tego miejsca dla Mrauk U :). Na pewno warto odwiedzić ten zakątek właśnie dlatego, że mało kto tam trafia. I nie chodzi tylko o widoki, ale o stosunek ludzi do Ciebie, który jest zupełnie inny niż nad Inle czy w Bagan.
Co do sposobów dostania się - 2 lata temu nie było busów na tej trasie i w grę wchodził jedynie samolot lub statek (z busem jako dojazd z Rangunu nad zatokę oczywiście). Ja niestety nie miałem czasu na statek, a w jedną stronę chciałem tak zrobić. Niewielka jest to korzyść ekonomiczna, ale za to przygoda ... ;)

pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do