Temat: 5-7 dni w Birmie, co zobaczyc? Prosba o pomoc :)
)) No to poniżej moje sugestie:
Agnieszka M.:
W koncu udalo mi sie przygotowac plan podrozy. Czy mozecie mi powiedziec czy on jest do zreazliwania w tak krotkim czasie?
Niestety nie wszystko zdaze, skoro przemieszczanie sie w Birmie jest czasochlonne a ja nie bede poruszac sie samolotem tylko autobusami lub pociagami. Czesciowo beda to przejazdy nocne, zeby nie marnowac w dzien czasu. Nie bede miala zbyt duzego luzu zeby pobyc sobie dluzej w jednym miejscu - ale coz ...;)
Wiec objazd bedzie sie ograniczal do petli i wygladalby tak: Yangon - Bagan - Mandalaya - Inlelake - Yangon.
Zauwazylam, ze niektorzy (a wlasciwie wiekszosc:) robia odwrotnie: Yangon - Inlelake - Mandalaya - Bagan - Yangon - czy wtedy latwiej jest sobie przejazd dopasowac, bo np. godziny wyjazdu autobusow / pociagow z tych miejsc sa ustawione bardziej pod ten odwrotny kierunek??? (jakkolwiek mialaby wygladac taka organizacja:)
Plan wyglada tak:
godz. ok. 17.00, 22.01.2012 - ladowanie w Yangon, nocleg w Yangon, wieczorem ogladanie Zlotej Swiatyni - da sie to zrobic? - tam podobno nie ma zadnego zycia nocnego - bedzie bezpiecznie?
Moja żona przez pierwsze dwa dni nie mogła się odnaleźć w zupełnie innej strefie czasowej (w zasadzie cały tydzień chodziła senna), a lecąc z europy z jednym noclegiem w Kuala Lumpur omało co nie zaspaliśmy na na samolot do Rangunu (mieliśmy autobus na lotnisko ok godź 12, ale w Polsce to była dopiero 5 rano...). Tak więc jeżeli lecisz z europy niewiele zapamiętasz z Rangunu... Oczywiście musisz pamiętać, że ciemno się robi tak koło 19 i nie zobaczysz Shwedagonu w świetle dziennym...
Co do życia nocnego - kto powiedział, że go nie ma - jest i to bez porównania bardziej niż u nas, choć może i nieco inaczej - na ulicach w Rangunie wieczorami i nocą jest pełno ludzi, ale zamiast imprez da się często słyszeć odgłosy grania na gitarach (no i bary karaoke widać na każdym kroku). Bezpiecznie jest w zasadzie wszędzie - nieporównanie bezpieczniej niż w dowolnym europejskim mieście nawet w ciągu dnia.
rano 23.01 - wyjazd najwczesniejszym autobusem do Bagan, nocleg w Bagan
rano 24.01 - ogladamy wschod slonca w Bagan, wypozyczamy rowery, zwiedzanie Bagan w dosyc szybkim tempie:),
popoludnie / wieczor 24.01 - transport do Mandalaya
Nie jechałem tą trasą, ale obawiam się, że większość autobusów odjeżdża rano lub na noc (to nie europa...) i ta trasa zabiera większość dnia lub nocy - polecam przewodnik Lonely Planet - większość informacji jest (była rok temu) aktualna.
25-26.01 - zwiedzanie Mandalaya
Znów będę się mądrzył, choć nie byłem, ale wydaje mi się, że z Mandalay najmniej ciekawe jest samo Mandalay - woiększość osób jedzie do tego miasta aby zwiedzać jego okolice... Ja bym zrezygnował z tego (zwłasza, że będziesz miała jedn dzień - przejazd Mandalay nad Inle to cały dzień lub noc jazdy i raczej nie ma autobysów popołudniowych) i od razu pojechał nad Inle... (o ile się w tą stronę da - na pewno jest autobus z Inle do Bagan)
popoludnie / wieczor 26.01 - przejazd do Inlelake
27-28.01 - Inlelake
popoludnie 28.01 - wyjazd z Inlelake do Yangon
chcialam potwierdzic z wami, ze odcinek drogi Inlelake - Yangon jest nadluzszy do pokonania na calej trasie, tak?
To jest Birma. Odległość powinnaś liczyć w godzinach jazdy (polecem Lonely Planet) a nie w kolometrach. Niestety mapa bywa tu zawodna, bo coś co jest zaznaczone jako "droga krajowa" jest jedynie wyjeżdżoną ścieżką na zboczy góry, tylko w niektórych miejscach pokrytą szczępami czegoś asfaltopodobnego ... ale o znaczeniu krajowym ... ;) Nie oznacza to niestety, że niezłe z skąnd inont autobusy mogą się po niej szybko poruszać. Zresztą jadą szybko, ale droa jest kręta bardzij niż to wygląda na mapie, a autobus zajeżdża do wielu miejscowości dokładająć czasem drogi - trochę tak jak pociąg do Zakopanego. My najdłużej jechaliśmy z Inle do Bagan - choć kilometrów jest tu mniej, to jest to droga górska (oj się jechało...), a część trasy Rangoon - Inle pokonuje się po "autostradzie". No i godziny odjazdów - z regóły wcześnie rano, lub na noc. Dlatego pisałem wcześniej - najbezpieczniej na wszelkie dłuższe trasy liczyć cały dzień, lub noc (no i sprawdzić Lonely Planet)
przedpoludnie 29.01 - zwiedzanie Yangon
popoludnie 29.01 - wylot do Bankoku.
Nie wydaje mi się, abyś miała czas i ochotę na zwiedzania Rangoonu - na lotnisko jedzie się conajmniej godzinę, trzeba być wcześniej .... No ale to już szczegół.
Bede bardzo wdzieczna za wszystkie oceny :)
Mam nadzieję, że nie o zachwyty Ci chodziło, a o szczere opinie. Pewnie zresztą da się Twój plan zrealizować, ale sprawdź jeszcze w Lonely Planet odjazdy autobusów i czasy przejazdu. Pamiętaj do tego, że piciąg jedzie dłużej, dużo dłużej i poza przygodą, nie ma żadnej przewagi nad autobusem.
Generelnie musisz jeszcze pamiętać o jednym - plany planami, a i tak wszystko Ci się może na miejscu posypać - i to jest najfajniejsze :)
powodzenia