Temat: Tłumacz przysięgły poszukiwany
>Co do jakości ... egzamin na tłumacza przysięgłego jest dość >trudny, żeby zaufać takiej osobie. Poza tym nie masz szansy jej >podważyć, bo ... nie jesteś tłumaczem, a pieczątka zyskuje tutaj >autorytet. Tłumaczenie przysięgłe a zwykłe to zupełnie inna bajka.
>I w przeciwieństwie do tłumaczeń zwykłych, żeby zostać przysięgłym
>trzeba się naprawdę nieźle napocić. Proponuję więc nie "sprawdzać >jakości" zbyt dokładnie w obecnosci tłumacza... jako wyraz zwykłego >szacunku :)
Uhm, tyle że 'w systemie' jest całe mnóstwo ludzi, którzy dostali pieczątkę w czasach, gdy nie było wymagane zdanie egzaminu ani żadna weryfikacja, a jedynie dyplom ukończenia odpowiedniej filologii. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy są złymi tłumaczami, ale...
Poza tym istnieje bardzo dobrze rozwinięty proceder 'karteczkowy' -- (nieuczciwy) tłumacz przesyła biuru puste strony podstemplowane swoją pieczecią, a co zostanie później na nich wpisane i przez kogo, to już inna sprawa :|
Aniu, niestety nie mogę polecić Ci tłumacza, ale jeśli chodzi o ceny, przysięgli rozliczają się za liczbę znaków na stronie (strona obliczeniowa to 1125 znaków ze spacjami). Więc raczej tym się kieruj, a nie liczbą stron A4 :)