Anna
S.
Doradca zawodowy /
specjalista ds.
szkoleń , rozwoju
Temat: Pociągiem na bałkany
jak ja jechałam do BG to w Suboticy.. zgubili lokomotywę ;) 3 godziny stałam. Nie wiem, cyz jakimś cudem nie wróciła do Budapesztu - taka fama poszła.;)Dalej pociąg się wlókł niemiłosiernie, ale z powrotem nie było żadnego problemu. Szybko, sprawnie. to samo w Suboticy.
Jaja tylko były jeszcze na granicy CG-SRB, raz kazali nam wysiadać, potem wsiadać. Pojechaliśmy dalej. Po 20 km nas zatrzymano i musielismy sie wrócić znów na granicę. I oborot to samo- raz wyjsc, raz wracac. raz zostać i sie nie ruszać. Jak już wszyscy mysleli, ze bedziemy jechac dalej, jeden Pan otworzył sobie browarka a tu wypad z busa i przeszukiwanie. Ale było wesoło. Ludzie nie tracili humorów, więc było ok. Mnie to ani nie przeraża, ani nie wkurza- przyjmuje jak jest. dla mnie standard, nie jedną granicę się przekraczało. Zdecydowanie gorzej est na granicy Ukraińsko-polskiej, gdzie polscy celnicy są nadzwyczaj upierdliwi i ostatnio stałam bite 4.5 godziny! masakra. do tego czynności jak prześwietlenia bagaży, specerki po autokarze z pieskiem no i wogóle poszukiwanie kontrabandy. W sumie nie było źle. Poprzednimr azem kierowca troche fajek przemycał, więc było o wiele gorzej.Anna Sowińska edytował(a) ten post dnia 03.09.10 o godzinie 21:54