Marek Borkowski

Marek Borkowski Administrator Linux

Temat: Chleba naszego powszedniego...

szkoda że nie można dać plusika pod całym wątkiem :)
Gabriel T.

Gabriel T. IT Service Manager

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Michał Wirkus:
Ciekawostka: w Sin City znaleźliśmy najlepszą rosyjską restaurację świata. Dlatego najlepsza, bo ostatni Ruski zszedł w niej gdzieś w latach 60. A że Chińczycy są kiepskimi inwentorami, a za to celują w kurczowym trzymaniu się tradycji i kopiowaniu wzorców, więc w tej restauracji wszystko przygotowywane jest dokładnie według przepisów sprzed ponad 40 lat.

Kotlety dają, jak Bozia przykazała, wielkości talerza.

Michał, mógłbyś podać namiary na tą restaurację? Będę niedługo w Singapurze i chętnie bym do niej zaglądnął.

konto usunięte

Temat: Chleba naszego powszedniego...

To fakt, że za Stroopwafels mozna Holendrom sporo wybaczyć, no i nie zapominajmy o serach - jako osoba uzależniona od tych ostatnich, coś o tym wiem (w serach jest pochodna morfiny - kazeomorfina i autentycznie mozna się od niej uzależnić)...

A chleb żytni na zakwasie to piekę co drugi dzień, tego co produkują stołeczne piekarnie nie da się jeść...

Frykadeli nie miałem okazji spróbować, ale na samą myśl, przechodzą mi ciarki po plecach - trąci to wyrobami wurstopodobnymi (kuchnia Niemiecka moze z powodzeniem konkurowac z holenderską)...
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Kontynuuję wątek płynny :)

Co do napojów pochodzących z miejsca gdzie są uprawiane, to dla mnie chwalebnym wyjątkiem jest laotańska kawa z okolic Paxe, ma posmak czekoladowy, serowana jest w malutkich szklaneczkach, z fużą ilością skondensowanego słodzonego mleka. W ogóle prawie nie pijam kawy, ale tamtejszą uwielbiam.

Bez wzgledu na jakość wsadu kocham hinduską czaję - słodką, z malkiem, spienianą przez zamaszyste przelewanie ze szklanki do szklanki.

No i oczywiście przepyszna turecka herbata. Kto pił - wie o czym mówię.

Kwas chlebowy w rosji - z zółltej cysterny

Z ulubionych ciekawostek: Kiney - napój gazowany z ziół i gorzkich pomarańczy na Malcie (obecnie produkowany przez Coca-Colę)

konto usunięte

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Michał Guć:

Co do napojów pochodzących z miejsca gdzie są uprawiane, to dla mnie chwalebnym wyjątkiem jest laotańska kawa z okolic Paxe, ma posmak czekoladowy, serowana jest w malutkich szklaneczkach, z fużą ilością skondensowanego słodzonego mleka. W ogóle prawie nie pijam kawy, ale tamtejszą uwielbiam.

To prawda, ja piję kawę namiętnie i muszę przyznać, że kawa parzona w skarpecie w Paxong to chyba najlepsza kawa jaką piłem w życiu. Mimo, że piłem ją prawie dziesięć lat temu, pamiętam ten smak do dziś - skusiłem się na wersję bez mleka i po małej szklaneczce myślałem że dostanę palpitacji - kawa mocna, niewiarygodnie aromatyczna i bez cienia kwaśnego posmaku - ale w Europie jej nie uświadczysz...

Z herbat chlubnym wyjątkiem pitym prawie "in situ" była herbata kaszmirska z kardamonem, pieprzem i cynamonem pita u handlarza dywanów w Pushkar - cudowny facet codziennie przez tydzień, zapraszał nas na herbatę, nic nie chciał sprzedać i opowiedział nam jak poznać oryginalne wartościowe dywany i odróżnić je od podróbek (w zamian pokazaliśmy mu sztuczkę z bursztynem)...

Z dziwacznych rzeczy jakie zdarzyło się pić była księzycówka z tsampą pita na weselu we wsi Nako, nie wiem czy to mąka, czy duża wysokość i czyste powietrze, ale mimo potężnej mocy alkohol nie dawał żadnych efektów ubocznych....

Turecką herbatę kupuję czasami u zaprzyjaźnionego libańczyka w Warszawie - jest rzeczywiście wyśmienita, ale domyślam się, że na miejscu smakuje o niebo lepiej (cóż kiedyś się spróbuje - Bliski Wschód jest w sam raz na wyjazdy z dzieckiem)...Jakub U. edytował(a) ten post dnia 18.02.10 o godzinie 19:35
Ilona B.

Ilona B. photographer,
filmmaker

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Michał Guć:
Kontynuuję wątek płynny :)
A ja, tylko na moment wskoczę jeszcze do "papu"... A jakie mieliście przygody z durianem? I czy się odważyliście?
Joanna Ś.

Joanna Ś.
szlakiem-karawany-z-
perspektywy-tuktuka-
relacja-z-pograni...

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Ilona B.:
A ja, tylko na moment wskoczę jeszcze do "papu"... A jakie mieliście przygody z durianem? I czy się odważyliście?
ja! ja! ja! :)))
i mimo najszczerszych chęci, nie pokochałam tego owocu (a próbowałam różne warianty, m.in. lody durianowe) - o dziwo, jest to przysmak większości dzieci w Indonezji :)
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Joanna Ś.:
Ilona B.:
A ja, tylko na moment wskoczę jeszcze do "papu"... A jakie mieliście przygody z durianem? I czy się odważyliście?
ja! ja! ja! :)))
i mimo najszczerszych chęci, nie pokochałam tego owocu (a próbowałam różne warianty, m.in. lody durianowe) - o dziwo, jest to przysmak większości dzieci w Indonezji :)

Ja też. Jednorazowa przygoda - uważam, że watro było spróbować, ale nie mam potrzeby wracać. Nazywamy go budyniem rybnym (takie mamy skojarzenia :)
W tamtycg rejonach jest tyle pysznych owoców, że przebijają go po wielokroć - rambutany, mangostany, dragon fruty, chlebowce...

konto usunięte

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Podpisuję się oburącz pod przedmówcą, aczkolwiek określenie "budyń rybny" jest moim zdaniem eufemizmem...
Ilona B.

Ilona B. photographer,
filmmaker

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Ja w takim razie wstydzę się przyznac, że znajdowałam nawet, nawet... przyjemność w tym cebulowo-orzechowo-śmuetnikowym smaku. Gorzej było z wytępieniem zapachu z ubrań. To mi naprawdę dokuczyło :)
Karol Klimczak

Karol Klimczak Zwykły
nonkonformista.

Temat: Chleba naszego powszedniego...

Obie opcje chyba równie hardcorowe ;)

Co do podawanych szczurów.. nie zmusiłbym się by go zjeść. Szukałbym raczej innej opcji posilenia się. Już teraz, wyobrażając sobie szczura na talerzu - telepie mnie i obrzydza.



Wyślij zaproszenie do